Marion

kkosarska

💕 Marion. Maska Peel Off Zwężająca pory. Neon Vibes.

To już ostatnia maska z neonowej serii jaką przetestowałam. Tym razem jest to wersja różowa z pomelo. Jest to maseczka typu peel off, która skierowana jest do skóry tłustej i mieszanej. otwarciu maski wyłania się przyjemny zapach, choć odrobinkę czuć alkohol. Maska ma kolor metalicznego różu, konsystencja jej jest gęsta. Ja nakładałam ją na buzię pędzlem i było to bardzo komfortowe. Jej ściąganie nie boli i za to duży plus. Przestałam się lubić z peel offami przez ten ból, dobrze że tu tego nie ma. Skóra po tej masce jest odświeżona, czy pory są zwężone? Ciężko to stwierdzić po jednym razie. Nie wiem czy kupię ponownie, ale była okej.

pinkowaangel

U mnie dziś pinkowy wieczór 😍🔥. Pielęgnacje twarzy zapewniła mi dziś Marion maska Peel-Off Neon Vibes 🥰. Różowy kolor to zdecydowanie mój ulubiony, więc widząc taką różową maseczkę w sklepie, moje serce zabiło szybciej 😂.

💜 Maseczka jak sugeruje opakowanie ma różową, dość gęstą konsystencję. Saszetka starczyła idealnie na 1 aplikację. Dość szybko zastygła na twarzy.
💜 Zapach to jej kolejny atrybut. Pachnie owocowo, wyczułam jakby grejpfruta, mega przyjemnie 😍. A to dzięki ekstraktu z różowego pomolo 😊.
💜 Dość łatwo ściągnęłam ją z twarzy, nie przywarła zbyt mocno.
💜 Uważam, że to świetna maseczka dla osób posiadających tłustą, mieszaną czy cerę z niedoskonałościami, ponieważ maseczka świetnie matuje, zwęża pory i wygładza skórę 👌🏻☺️. Efekt extra! Uważam, że po niej warto nałożyć krem nawilżający lub serum by dodatkowo nawilżyć jeszcze cerę przed snem 👌🏻😊.
💜Nie jestem fanką masek Peel-Off, ale od czasu lubię sobie takie zafundować 😊.

kosmaniapl

Znacie maseczki Marion z serii Neon Vibes?
Jeżeli jeszcze nie, to dzisiaj opowiem Wam o jednej z nich.
Maska peel-off zwężająca pory dla cery tłustej i mieszanej z różowym pomelo jest bardzo tania, kosztuje około 3 zł.
Starcza na dwa użycia. Maseczka jest zamknięta w pięknym neonowym opakowaniu, więc od razu chciałoby się ją użyć. Ma bardzo przyjemną konsystencję, dzięki czemu łatwo się ją aplikuje i nie spływa z twarzy. Łatwo zrywało się ją z twarzy. Bardzo zdziwił mnie kolor maseczki, szalony, od razu pielęgnacja jest przyjemniejsza. Po dwóch użyciach moja skóra stała się wygładzona, zmatowiona, nawilżona oraz zmniejszyły się pory.
Cudownie pachnie, aż mi w brzuszku zaburczało. Po zdjęciu jej z twarzy, nie zauważyłam żadnego podrażnienia ani uczulenia, więc na pewno skuszę się na kolejne maseczki z tej serii,

sylwiawow

Maseczka firmy Marion Neon Vibes Pink Pomelo. Jest to maseczka peel off, niekoniecznie przepadam za takimi ale czasami mi się sprawdzają. Ta maseczka urzekła mnie swoją szatą graficzną, oraz tym, że zawiera różowe pomelo. Jej kolor nie jest bardzo neonowy jak się spodziewałam, ale na pewno ładnie wygląda na twarzy, po nałożeniu mamy różową twarz. Bardzo dobrze radzi sobie z oczyszczaniem twarzy, usuwa obumarły naskórek. Za to właśnie cenię takie maski bo dzięki temu można oczyścić. Zapach lekko słodkawy, delikatny. Jeśli chodzi o zwężanie porów nie zauważyłam nic takiego, mimo to jestem z niej zadowolona.

lubietox3

DENKO 11/2020 z ostatniego tygodnia marca, troszkę z ponad tygodnia. Jak zwykle w ostatnim tygodniu wpada u mnie najwięcej kosmetyków jeśli chodzi o tygodniowe podsumowania.

Maseczka A'pieu plasterki pomarańczy - o dziwo całkiem fajnie się spisała i było to coś innego od tradycyjnej płachty. Skóra była na prawdę fajnie nawilżona w wybranych partiach, a trzymanie maski w lodówce wydało mi się, że dało podwójnie fajny efekt!
Płatek od Neogen wersja gold black caviar - no cudowny, zakochałam się w tych płatkach, świetnie oczyścił i wygładził mi buzię, idealny przed wykonaniem maseczki
Umilacz do wanny "czekoladka" różana - całkiem fajna o pięknym zapachu i z prawdziwymi płatkami róż, lekko pielęgnująca ciało, chętnie użyłabym ponownie, od @candysmile
Maść konopna Cutis Help - idealna dla atopowych, podrażnionych dłoni, oleista konsystencja, niby na noc, ale używałam w ciągu dnia oraz najczęściej na noc zakładając dodatkowo bawełniane rękawiczki, muszę szybko kupić ponownie! Pomaga w walce z egzemą!
Cała seria próbek : pianka, tonik, krem i serum Pyunkang Yul - chociaż najbardziej spodobał mi się tonik oraz krem. Tonik jak tonik spełnił swoją funkcję, a krem całkiem fajnie nawilżał oraz matował skórę. Natomiast pianka nieco wysuszała, a serum działało po prostu poprawnie. Jednak jako całość super się te kosmetyki uzupełniały. Od @LadyFlower
Maseczka w płachcie The Orchid Skin - całkiem w porządku, fajne działanie, jedynie lepkość po jej użyciu
Maseczka Neon Vibes Marion peel - off - całkiem ok, delikatna, lekko oczyszczająca, od @Dell
Mini kremik do rąk Lavela - bardzo fajne działanie jako krem do rąk, nawilżenie oraz urocza nie wielka tubka, którą nosiłam w torebce
Mini olej z pestek wiśni z kalendarza adwentowego Sylveco - zużyłam jako olej do włosów i sprawdził się fajnie, nie obciążył moich cienkich, przetłuszczających się włosów, a od razu je zregenerował
Próbka Sylveco szamponu - kolejna saszetka, którą zużyłam, fajny naturalny szampon, jeden z lepszych naturalnych produktów do mycia włosów, troszkę na minus zapach, mocno ziołowo - brzozowy
Próbka kremu Bielenda Black Sugar Detox - fajny kremik na co dzień, chociaż troszkę średniawe nawilżenie od @kkosarska
Kolejna próbka kremu Bielenda, ale wersja miodowa, już z lepszym nawilżeniem, fajny na co dzień, również od @kkosarska
Próbka Good Cera emulsji - całkiem fajna emulsja, mam pełnowymiarowe opakowanie, więc większe rezultaty zauważę w późniejszym czasie
Próbka Indigo - balsam do ciała wersja Arome 99, fajny, jak każdy balsamik tej firmy o kobiecym zapachu i delikatnym działaniu

Próbki Good Cera uniwersalne na twarz, ciało, dłonie - oleista formuła, niestety na twarzy bałam się zapchania, na dłoniach mnie mocno podrażnił, a na ciele były poprawne, nic ciekawego

lubietox3

Maseczki jakie zużyłam w marcu

Udało mi się zużyć 3 maseczki w płachcie laleczkowe firmy The Orchid Skin. Każda miała ciut inne właściwości, ale według mnie były bardzo podobne. Wszystkie zostawiały na skórze lepkawą warstwę, którą niestety musiałam zmyć. Po za tym ich wygląd jest przeuroczy!
Kolejna maseczka w płachcie brzoskwiniowa jest marki A'pieu. Ta firma raczej nie zawodzi mnie jeśli chodzi o działanie. Mogę też powiedzieć, że ta maseczka była najlepsza z tych wszystkich!
Zaraz obok niej również marki A'pieu mamy maseczkę w formie plasterków pomarańczy i ona również bardzo fajnie się u mnie sprawdziła. Plasterki fajnie nawilżyły wybrane partie twarzy, nie spadały podczas noszenia i były czymś innym niż tradycyjna płachta.
Kolejna maseczka jest z Bielendy i tutaj już konsystencja kremowa, do spłukania. Po jej użyciu zauważyłam fajne efekty i chętnie sięgnę po pozostałe kosmetyki tej serii.
Nad nią i na środku zarazem maseczka neonowa peel-off. Tej formy maseczek nie lubię, ale od czasu do czasu czemu nie. Była bardzo delikatna podczas zrywania i też delikatnie oczyściła buzię.
Na sam koniec dorzuciłam płatki pod oczy z Efektima. Genialny kosmetyk, który nawilżył okolice oczu, ale też mocno schłodził. Efekt po trzymaniu w lodówce był super. Na 100% będę do nich wracać, bo zrobiły fajną robotę.

lubietox3

Maseczka Neon Vibes czyli maseczka peel - off zwężająca pory od Mariona. Rzadko kiedy mam ochotę na peel - off, bo nie jestem ich zwolenniczką, ale skusiłam się i była całkiem fajna. Maseczka po otwarciu zaskoczyła mnie różowo - neonowo - lekko błyszczącym kolorem. Na twarzy wyglądała na prawdę ekstra. Po za tym od razu poczułam fajny zapach pomelo, który było czuć podczas nakładania tej maseczki. Saszetka ma 8 gram i wystarczyła idealnie na pokrycie całej buzi. Po nałożeniu czekamy i u mnie to było zdecydowanie dłużej niż mówi producent o max 25minutach, u mnie gdzieś z 40min. Po odczekaniu schodzi prawie w jednej części, oprócz kilku resztek, które zmyłam wodą. O dziwo ściąganie nie bolało. Nie pozrywało mi żadnych włosków, wręcz nie czułam nic. Skóra była troszkę bardziej oczyszczona jak zawsze, ale efekt nie był jakiś mocny w porównaniu na czas jaki musiałam czekać. Fajnie było wypróbować i dziękuję kochana @Dell.

foreelock

Kampania Marion od ambasadorka-kosmetyczna.pl. Jestem bardzo zadowolona z możliwości przetestowania tych produktów. W skład zestawu wchodzi maska, wcierka i zabieg olejowania na ciepło, wszystko do włosów z przewodnim składnikiem - olejem z rokitnika. Spodobało mi się olejowanie włosów, na tyle że będę co jakiś czas powtarzać. Saszetka jest trochę niepraktyczna bo ciężko z niej aplikować olej ale wynagradza nam efektami, czyli gładkimi włosami i łatwym rozczesaniem.
Maska ma konsystencję masła, jest mega gęsta i ciężka do nałożenia na suche włosy. Można jej używać na 3 sposoby. Włosy po niej mamy gładkie i sypkie.
Wcierka jest w wygodnym opakowaniu z atomizerem, spryskujemy skórę głowy, wcieramy i gotowe. Nie obciąża włosów i nie przetłuszcza.
Kosmetyki te mają na celu przede wszystkim zminimalizować wypadanie włosów, czekam na efekty bo używam ich dopiero ok. 2 tygodnie.

Oprócz tego w zestawie były też 4 maseczki peel-off. Uwielbiam maseczki zrywane w całości. Te mają świetne energetyzujące zapachy i neonowe kolorki.

Używałyście? 😏 🍁🎭🏵️