1 na 1 Użytkowniczkę poleca


Opis produktu

Rozświetlacz do twarzy i ciała z efektem 3D. Idealnie wtapia się w skórę, pokrywając ją intensywnie mieniącymi się kryształkami, dodając jej blasku i świeżości. Intensywność rozświetlacza można stopniować zależnie od preferencji. Formuła bounce zaskoczy wielbicielki makijażu.

Produkt dodany w dniu 08.10.2019 przez Bernixd

Wibo Wibo x KatOsu, Galaxy Highlighter, Rozświetlacz do twarzy i ciała

Dziś przedstawiam wam moją największą perełkę wśród kosmetyków, które posiadam, a otóż jest to rozświetlacz firmy Wibo, o nazwie Galaxy, który został stworzony w współpracy z yotuberką Katosu. O stwórczyni tego kosmetyku powiem szczerze nie słyszałam nigdy wcześniej, niż wtedy kiedy zobaczyłam jej edycję kosmetyków. Jest to edycja limitowana, także trzeba brać póki jest na półce bo nie wiadomo, ile jeszcze będzie. Jest on dostępny w Rossmanie i kosztuje podajrze koło 36 zł. Krótko zwięźle i na temat o kosmetyku: jest to mój ulubieniec, bez niego nie mogę żyć, daje świetny blask ze względu na intensywnie mieniące się w nim kryształki. Jest boski nigdy nie widziałam takiego połysku. Chciałam wstawić zdjęcie swatcha, ale niestety zdjęcie nie odbija jego połysku w 100% więc musicie mi zaufać na słowo. Muszę różnież przyznać, że nie umiem stwierdzić czy jest on bardziej złotym czy srebrnym, wszystko zależnie jak spojrzymy. Rozswietlacz idealnie nadaje się do ciała jak i twarzy, jeśli jesteś sroką i lubisz świecić jest on idealny dla ciebie. Mogę o nim mówić do woli jak bardzo go lubię, ale prawda jest taka, że wy same powinnyście go przetestować. Polecam i wierzę że pokochacie go tak samo jak ja go pokochałam. 😍👌👍❤️

Zobacz post

Wibo Wibo x KatOsu, Galaxy Highlighter, Rozświetlacz do twarzy i ciała

Kolejne ciasteczko które udało mi się zdobyć.

Przed świętami będąc w klubie Rossmann ten rozświetlacz "Galaxy" był po 25zł! To jak mogłam nie kupić? Musiałam i cieszę się.
Tak jak paletka na górze są rozkruszone diamenty, choć bardziej pasuję gwiazdy. Coś pięknego!

Sam produkt, słów mi brak. Na początku wydaje się pomarańczowo złoty, jednak po delikatnym rozsmarowaniu wygląda jak gwieździste niebo w bezchmurną noc. Po nałożeniu na ciało czy twarz brokat czy te drobinki .. no świeci się.

Nie noszę makijażu na co dzień, jednak przy takich cudach mam ogromną ochotę nosić wszystko na raz i być jedną małą kulą dyskotekową.

Pozdrawiam,
Mona

Zobacz post

Kosmetyki

Małe nowości w kosmetyczce.

Dwa lakiery do paznokci od Bell - nie robię hybryd itp. maluję tylko zwykłym lakierem. Dla mnie są to najlepsze zwykłe lakiery po paznokci. Konsystencja, pędzelek, kolory wszystko ładne, do tego dość szybko schną =, po wyschnięciu ładnie błyszczą i są najtrwalsze ze wszystkich lakierów jakie miałam.

Rozświetlacz Wibo x Katosu. Jest to srebrny drobny prasowany brokat w ślicznym opakowaniu. W środku jest też gąbeczka do nakładania i lusterko. Pięknie się mieni na skórze, ale moim zdaniem nie jest on na twarz. Chyba ze w artystycznych makijaż albo na typowo błyszczące imprezy. Na ciało jak najbardziej polecam .

Płynny cień Wibo x Katosu. Wybrałam holograficzny jasny kolorek cienia. Prezentuje się ładnie, ale po kilku testach nie do końca podoba mi się jego konsystencja i sposób nakładania. Mam wrażenie że ta "packa" zamiast ładnie rozprowadzić cień robi plamy i go rozwarstwia na skórze. Cień zastyga, więc nie rozmażemy go podczas noszenia.

Prasowany brokat do oczu Sephora. Jest to moje ostatnie odkrycie. Zawsze omijałam półki z sephorowskimi produktami, ale ostatnio pomacałam kilka cieni i byłam mile zaskoczona. Szczególnie jeśli chodzi o brokaty. Cena za jeden to 25 zł, ale na prawdę nie będziecie żałować, bo na oku wygląda przepięknie. Nie trzeba do niego żadnej bazy, bo daje lekkie wrażenie mokrego i ładnie przykleja się do powieki. Można go wyjąć z pudełeczka i włożyć do swojej magnetycznej paletki.

Zobacz post

Wibo Wibo x KatOsu, Galaxy Highlighter, Rozświetlacz do twarzy i ciała

Tego produktu chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Nigdy nie przepadałam za brokatowymi, drobinowymi rozswietlaczami jednak ostatnio zaczął chodzić mi po głowie kultowy już od Fenty. Jak na zawołanie w kolekcji Katosu pojawił się taki gagatek, a że uwielbiam wszelkie limitowane edycje i rozświetlacze już przedpremierowo wiedziałam, że ten trafi w moje ręce. Bo przecież każda sroka potrzebuje jeszcze więcej błysku w swoich zbiorach. W moim mieście chyba mieli problem z dostawą tego produktu, bo kiedy pozostałe kosmetyki miały już swoje miejsce w szafie Rossmanna za tym musiałam chodzić trzy razy. W oczy rzuca się przepiękne brokatowe wieczko, lekko chropowate w dotyku a po otwarciu - szał dla wielbicieli brokatu. Wystarczy jedno zanurzenie pędzla w produkcie do pokrycia chyba całej twarzy 😲 i należy bardzo, ale to bardzo dawkowac ilość i porządnie strzepac pędzel przed kontaktem z twarzą. Są to bardzo intensywne, widoczne drobiny jasnego brokatu i nie jest to efekt, który większości sprawdzi się na codzień. Osobiście myślę, że produkt tego typu super sprawdzi się latem na ramiona, obojczyki itd. Testowałam go również na powiekach i prezentował się bardzo dobrze jednak nie tak transparentnie. Na zdjęciach prezentuje się dosyć ciemno, w rzeczywiści baza jest niewidoczna bądź przyćmiewana naprawdę szalonym rozświetlającym efektem drobin. Na policzkach miałam go dwa razy i szczerze muszę przyznać, że nie mogłam się napatrzeć.
Podsumowując jest to dość zaskakujący produkt jak na szafę drogeryjną ale według mnie wart wypróbowania, szczególnie dla osób, które nie boją się dozy szaleństwa w swoim makijażu.

Zobacz post


Zestaw kosmetyków

Produkty kolorowe, które posłużyły mi do wykonania looku do pracy. Wróciłam do swojego zimowego podkładu - Bell, który bardzo lubię. Na powiecd roztarlam jeden z cieni z palety z NYXa, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia jak tylko zaczęła pojawiać się w internecie. Na jej premierę czekałam z niecierpliwością. Jako błyszczący akcent użyłam brokatowego eyelinera z Lovely, który używam teraz praktycznie przy każdym makijażu. Rozświetlacz - moja nowość w kosmetyczce, napewno pojawi się na jego temat osobna chmurka. Wykańczam też pomadę do brwi z Makeup Revolution. Róż to dla mnie pewniak - pierwszy kosmetyk, który kupiłam z tej kategorii i mnie nie zawodzi - wiek, że nie zrobię sobie nim krzywdy i gdy nie wiem jaki odcień wybrać danego dnia zawsze stawiam na niego - rozświetlający, nadający zdrowego rumieńca. Na rzęsy sprawdzony i ulubiony tusz z L'oreal. Twarz utrwalona pudrem Cooking Time, który jest w porządku ale w moim przypadku magii nie robi. Brwi utrwalone żelem z Rimmel, twarz mgiełką z Avon. Korektor mój ukochany płynny z pipetą z Catrice.
Większość tych produktów to pewniaki, które wybieram, gdy nie mam ochoty obawiać się jak mój makijaż będzie prezentował się po kilku godzinach spędzonych w pracy.

Zobacz post

Zbiór rozświetlaczy

Któregoś dnia, wdałam się w dyskusję z narzeczonym, że mam zdecydowanie za dużo rozświetlaczy. Oponowałam mocno, że halo! Co to za pomówienia?! Nie ma czegoś takiego, jak za dużo błyskotek!
Ale korzystając z chwili samotności, postanowiłam je przejrzeć... I się przeraziłam. Faktycznie jest tego bardzo dużo 😂🤦‍♀️🤦‍♂️
Na swoją obronę, mogę powiedzieć, że każdy z tych kosmetyków ma inny rodzaj błysku. Mamy tu produkty, które dają taflę, a także rozświetlacze drobiowe.
Gdybym miała wybrać taki, który lubię najbardziej to miałabym problem! Ale w ostatnim czasie najczęściej sięgam po błyskotkę od Wibo z kasetki I choose what I want.
Produkt którego nie lubię to chyba z make up obession. Jakoś forma błysku mi nie odpowiada. Pewnie zużyję do rozświetlania ciała w lato.
Szczerze mówiąc, w ostatnim czasie nielubie się z Mary Lou, a kiedyś to był mój hit.
A Wy znacie któryś z tych produktów?

Zobacz post

Wibo Galaxy face&body bonucy highlighter, KatOsu

Hit internetów, czyli rozświetlacz KatOsu dla Wibo. Miałam go nie kupować, bo rozświetlaczy mam tysiące i ciężko mi je zużyć.
Jednak jak zobaczyłam filmiki youtubowych influencerek, to się zachwyciłam. Na ekranie jedno wielkie WOW, WOW. Poleciałam do Rossmana, jak na skrzydłach, w domu rozpakowam opakowanko i moim oczom ukazała się błyskotka w kolorze szampana.
Zapał trochę opadł gdy przyszło do aplikacji, ponieważ na policzku jest błysk do kosmosu (mój nawleczony stwierdził, że aż za bardzo 😂), jednak wkoło jest pełno brokatowych drobinek. Ciężko nałożyć produkt tak, aby się nie osypał. Próbowałam już wiele metod nakładania, ciągle widzę osyp.
Jak dla mnie produkt wart testowania, liczę, że w końcu uda mi się z nim polubić na 100%.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem