1 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 30.09.2019 przez hangled

Kosmiczne maseczki Balea - Space Glam, Cosmic Girl i Shining Star

Pora na ostatnią* porcję maseczek BALEA - tym razem maseczki z linii "kosmicznej"
*tak, wiem że na pewno nie będzie to ostatnia partia ale przynajmniej w najbliższym czasie może skupię się na innych maskach ;P

SPACE GLAM PEEL-OFF MASKE - gwiezdny błysk

Opis: oczyszczająca maska z ekstraktem z alg o metalicznym połysku

Nakładanie, jak w przypadku każdego "peel off'a" nie jest najprzyjemniejsze. Maska jest mocno gumowa, zbita, gęsta, ciężko się ją nakłada. W sposobie użycia polecali nałożyć 2mm warstwę. Ja wiem doskonale, że peel offy ogólnie łatwiej się zdejmuje jak są nałożone grubszą warstwą. I tym sposobem na jeden raz zużyłam obie części maski! Nie miałam problemów ze zdjęciem maski, odeszła całkiem sprawnie w jednym kawałku.

Działanie: lekkie oczyszczenie skóry

Skład: Aqua, Alcohol Denat, Polvinyl Alcohol, Caprylyl/Capryl Glucoside, Panthenol, Macrocystis Pyrifera (Kelp) Extract, Glycerin, Mica, Xanthan Gum, Parfum, Pantolactone, Citric Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sodium Citrate, CI42090, CI77891


COSMIC GLOW PEEL-OFF MASKE - kosmiczna poświata

Opis: oczyszczająca maska z ekstraktem z kamienia księżycowego, holograficzna.

Myślałam, że będzie różowa i mocno brokatowo błyszcząca. Błysk to raczej poświata, która bardziej ma kolor niebieski niż różowy. Podobnie jak w przypadku poprzedniej "kosmicznej" maski zużyłam obie części saszetki na jeden raz. Maska wysychała dłużej, ale udało mi się zdjąć ją bez problemu w jednym kawałku.

Działanie: lekkie oczyszczenie skóry. Maski tego typu pełnią raczej funkcję "zabawową" niż pielęgnacyjną, więc nie spodziewałam się po niej specjalnych efektów ;-)

Skład: Aqua, Alcohol Denat, Polvinyl Alcohol, Caprylyl/Capryl Glucoside, Panthenol, Moonstone Extract, Glycerin, Xanthan Gum, Parfum, Mica, Calcium Sodium Borosilicate, Silica, Pantolactone, Sodium Benzoate, Citric Acid, Tin Oxide, CI77891, CI42090


SHINING STAR GEL MASKE - błyszcząca gwiazda

Opis: orzeźwiająca maska z ekstraktem z kryształków o lśniącym, holograficznym blasku

Myślałam, że będzie jakoś tak bardziej brokatowo-kosmiczna w wyglądzie, a była taka bardziej "holo efekt" ;-) Podczas nakładania szczypała mnie skóra w wielu miejscach, mimo że nie czułam alkoholu. Coś mnie ewidentnie podrażniało w niej. Na szczęście później czułam już tylko coraz większe chłodzenie skóry, a szczypanie ustępowało.

Działanie: skóra po zmyciu maski rzeczywiście była wyczuwalnie orzeźwiona i miękka w dotyku, niestety w kilku miejscach dalej coś lekko szczypało. Z czasem to ustąpiło, mimo to użyłam szybko kremu, aby uspokoić skórę (u mnie zawsze sprawdza się w takich sytuacjach któryś z myWONDERbalm MIYA)

Skład: Aqua, Glycerin, Caprylyl/Capryl Glucoside, Betaine, Panthenol, Phenoxyethanol, Propylene Glycol, Parfum, Xanthan Gum, Sodium Hydroxide, Disodium Edta, Ethylhexylglycerin, Mica, Calcium Sodium Borosilicate, Carbomer, Biosaccharide Gum-1, Silica, Quartz, Pantolactone, Potassium Sorbate, Tin Oxide, Sorbic Acid, Citric Acid, Phosphoric Acid, CI77891, CI42090


Maseczki w saszetkach Balea są bardzo tanie i mają śliczne, atrakcyjne opakowania. To powoduje, że ilekroć jestem za granicą i odwiedzam drogerię DM, to jakoś tak same wpadają do mojego koszyka... Jednak jak widać po powyższym zestawieniu nie wszystkie okazały się być dobre dla mojej skóry. I mimo, że żadna z nich nie wywołała u mnie uczulenia, to wiele podczas aplikacji podrażniało skórę. Uważam, że głównie było to spowodowane alkoholem wysoko w składzie. Prawie każda maseczka podczas aplikacji miała większe lub mniejsze działanie chłodzące na skórę, dzięki czemu była ona później zrelaksowana i wypoczęta. To łagodziło też nieco te "alkoholowe" skutki.

Zobacz post

Balea Maseczka do twarzy, Peel-off, Space Glam

Druga galaktyczna maseczka Balea, którą mam okazję testować. Kupiłam je już dawno temu, ale po przygodach z pierwszą z nich przez dłuższy czas bałam się sięgnąć po tę wersję. Jest to maseczka o nazwie Space Glam i jest typu peel-off. Opakowanie, jak większość produktów Balea, ma bardzo ładne i rzucające się w oczy. Konsystencja jest gęsta, trochę lepka, w jasnoniebieskim, metalicznym odcieniu. Nakłada się ją dobrze, ale w trakcie bardzo mocno czuć alkohol i przy bardzo delikatnych oczach może być problem. Ja czułam dyskomfort, ale na szczęście szybko minął. Maseczka trzymałam do pełnego wyschnięcia, nie zostały mi żadne mokre plamki. Zeszła w jednym kawałku, ale oderwanie jej od skory nie było najprzyjemniejsze. Trochę mnie jednak to bolało, aż oczy zaszły mi łzami. Skóra po zabiegu jest bardzo dobrze zmartwiona, oczyszczona, napięta, a widoczność porów zredukowana. Na całe szczęście nie pojawiła się żadna reakcja uczuleniowa, jak w przypadku jej siostrzanej wersji. Musiałam się jednak wspomóc żelem aloesowym, bo była trochę za sucha. Zużyje druga cześć saszetki na pewno, ale nie kupiłabym jej raczej ponownie. Są lepsze produkty tego typu.

Zobacz post

Zakupy maseczki Marion Balea Polka

Ja wczoraj nie planowałam kosmetycznych zakupów, szukałam tylko kalendarza adwentowego z herbatkami i z Balea, a wyszło jak wyszło. Za namową @Syll wybrałam się do E.Leclerc, niestety herbatek nie było, ale za to znalazłam dużo fajnych kosmetyków. Ogólnie bardzo żałuję, że ten sklep jest na drugim końcu Wrocławia i nigdy tam nie chodzę, ale i tak akurat planowałam się wybrać do innego sklepu w tych okolicach, więc będę kalendarza jeszcze szukać. Jednak był tam naprawdę spory wybór kosmetyków, których nei widziałam w innych sklepach. Trochę się śpieszyłam, więc złapałam tylko żel pod prysznic z limitowanej kolekcji od Luksji. Ten jest w wersji Strawberry Smoothie, jak on przepięknie i przesłodko pachnie. Widziałam nie raz Wasze chmurki z tymi kosmetykami, i cieszę się że teraz je też będę mogła go przetestować. Dobrałam za to sporo maseczek, niektóre z myślą o mojej mamie, ale resztę będę sama testować. Dla mamy kupiłam dwie z firmy Vollare - jedna ma zapewnić Ekspresowe Ujędrnienie, a druga Perfekcyjne Wygładzenie. Sobie kupiłam 3 maseczki z Marion - pierwsza jest z Dynią i Imbirem, ma działanie przeciwstarzeniowe i regenerujące. Na jesień będzie idealna. Do tego maseczka oczyszczająca peel-off z wyciągiem z aloesu i zielonej herbaty. Ma wystarczyć na 3 aplikacje. Ja bardzo lubię maseczki do ściągania, więc tym bardziej się cieszę na testy. Ostatni jest głęboko oczyszczający plaster na nos, kosztował grosze więc żal było nie kupić. Na koniec dwie maseczki z firmy, którą spotykam się pierwszy raz - Polka, z natury piękna. Widziałam chmurkę z tymi maseczkami u @Venus300 i stwierdziłam, że warto zaryzykować. Podoba mi się ogromnie ich opakowanie i nazwa firmy.
Potem wpadłam na sekundę do DM i wypadłam z 4 rzeczami. Najpierw w oko wpadł mi balsam do ciała Magical Team. Przeurocze to opakowanie, zapach bardzo przyjemny, nie mogłam się powstrzymać, zwłaszcza że uwielbiam balsamy. Kupiłam też pomadkę z tej samej serii, ostatnio zauważyłam że mam tylko jedną pomadkę ochronną, nie wiem gdzie podziała się reszta. Musiałam więc uzupełnić zapasy, a że moja poprzednia pomadka tej firmy, którą dostałam od @sufcia72 sprawdza się rewelacyjnie, brałam ją w ciemno. Na koniec zostawiłam galaktyczne, brokatowe maseczki do twarzy, które ostatnio można było wygrać na instagramie @Dresscloud. Ja wybrałam dla siebie żelową maskę Shining Star oraz maseczkę w wersji peel-off Space Glam. Myślałam, że obie wersje są peel-off, ale teraz jeszcze bardziej jestem ciekawa, jak taka brokatowa maseczka się sprawdzi w formie żelu.
I to by było na tyle, wpadły mi same nowości, nie wiem kiedy ja to wszystko zużyję ale bardzo się cieszę, bo chociaż takie zakupy cieszą oko.

Zobacz post
1