Balea

To moja pierwsza maseczka na tkaninie z Balea. A wygrałam ją w swopie. Dziękuję@DressCloud za możliwość testowania takich nowości

W poręcznej saszetce mieściła się dobrze nasączona esencją maseczka. Nadaje się do każdego rodzaju skóry. Jest to produkt wegański. Nie miałam jakiegoś większego problemu z tym, aby dobrze dopasować ją do twarzy. Może troszkę kłopotu sprawiała mi broda, no ale takich rzeczy nie robi się na miarę, więc nie ma co się czepiać. Miałam ją na twarzy przez około 25 minut. I tak jak ekstrakt z mango z olejkiem migdałowym miał zapewnić według producenta konkretne nawilżenie, tak też się stało. Odczuwałam je jeszcze rankiem.
Skóra była wyraźnie odżywiona po użyciu tej maseczki. Cienki płat tkaniny dobrze przylegał do twarzy i nie osuwał się z niej. Choć może nie wygląda się w niej jak milion dolarów, to dzięki niej można doprowadzić się do takiego stanu, gdyż daje dużą dawkę nawilżenia, wycisza skórę i daje możliwość relaksu.

Zobacz post