Tą maskę w płachcie od Balea również dostałam w ramach wygranej w konkursie.
Zacznę od zapachu, który jest dość intensywny owocowy, chociaż w nie moim guście. Maska jest dobrze nasączona i gdy ją nałożyłam na twarz czułam delikatne pieczenie i dyskomfort. Nie czułam odprężenia skóry tak naprawdę. Skóra po ściągnięciu maski była klejąca ale gdy się wszystko wchłonęło to była miękka i nawilżona. Mam mieszane uczucia co do tego produktu, ponieważ z jednej strony był niekomfortowy ale z drugiej mi nie zaszkodził. Tak czy inaczej warto było wypróbować i dla fanek owocowych maseczek to będzie coś fajnego.
Kolejne świetne denko ale tym razem same maseczki. Podenkowałam je w czerwcu, mam tu 3 maski od Balea, jedną od Love Beauty and Planet, Sesamis i Mascot Europe. Wszystkie te maseczki to były prezenty od Naszych kochanych clouders @sufcia72 @nostami @candysmile @dreams1919 i @Kasia7212 . Maseczki te sprawdziły mi się super. Balea maja przepiękne szaty graficzne. Jedna z masek od Balea była na okolice oczu. Przepięknie pachniała, super leżała na skórze. Sprawdziła się idealnie. Każda z tych masek bardzo dobrze nawilża, nawet ta z pianką . Były ładnie skrojone, nie miałam problemu z tym aby dobrze ułożyły się na buzi. Może troszkę kleiła sie od nich skóra ale nie było to zbytnio uciążliwe. Żałowałam jedynie tego, że maseczki od Balea miały białą płachtę bez żadnego nadruku. Moja buzia sie z nimi polubiła, efekt nawilżenia był na tyle fajny że nie musiałam przez jakiś czas używać żadnego kremu nawilżającego .
Zobacz post
Trzy maseczki od Balea, które zdenowałam w czerwcu. Mam tu dwie maseczki od mojej kochanej @sufcia72 i maseczkę na okolice oczu od kochanej @nostami . MAseczki te są w płachcie, wszystkie są w białym kolorze bez nadruków. Są to maseczki z serii Tuchmaske, Mango-Duft, Hippie Vibes oraz Augen Tuch Maske z kwasem hialuronowym, wodą kokosową i ekstraktem z alg. Każda sprawdziła mi się cudownie, moja skóra bardzo je polubiła. Rewelacyjnie nawilżają, wygładzają, twarz po ich użyciu jest wypoczęte, odprężona i ujędrniona. Nie wyskoczyło mi po nich żadne niespodzianki. Płachty nie była za duże, dobrze leżały na buzi, nie był też przesadnie nasączone. Noc i dzień po użyciu maseczek obyły się be zużycia kremu . Z ogromną przyjemnością użyłabym znów te maseczki .
Zobacz post
Dwie maseczki od Balea, które ostatnio zdenkowałam. Obie maski to prezenty urodzinowe od mojej kochanej @sufcia72 . Mam tu maseczki Hippie Vibes oraz Tuchmaske, Mango-Duft. Maseczki te są w płachcie, która w obu przypadkach jest w białym kolorze. Zamknięte są w saszetkach z śliczną szatą graficzną. Ich płachty były odpowiednio nawilżone, żadna nie była przesadzona i nic nie leciało mi po brodzie czego ogromnie nie lubię. Ładniej pachniała maseczka Mango - Duft, jej zapach był wyczuwalny przez cały czas i był to bardzo delikatny zapach mango. Jak dla mnie obie mają takie samo działanie. Moja buzia po nich była miło nawilżona, gładka, wypoczęte. Nie miałam po nich żadnych podrażnień czy wyprysków. Płachty była fajnie i dobrze wykrojone bo leżały mi na twarzy bardzo wygodnie. Jedynie maseczka o zapachu mango po zakończeniu jej noszenia pozostawiła na skórze troszkę lepkości. A tak maseczki wypadły u mnie na prawdę przyzwoicie i nie ma do nich żadnych zastrzeżeń . Chętnie bym do nich wróciła .
Zobacz post
#5.
Po mału moja twarz wraca do formy więc mogłam sobie pozwolić na maseczkę . Tym razem wybrałam to cudeńko, które dostałam w paczce urodzinowej od mojej kochanej duszyczki @sufcia72 . Balea, Maseczka do twarzy w płacie, Tuchmaske, Mango-Duft. Skrada Nasze serce swoją śliczną szatą graficzną opakowania. Tkanina jest biała, delikatna i rewelacyjnie dopasowuje się do twarzy. Płachta nie jest za mocno nasączona i nic Nam nie ocieka po brodzie. Zapach? hm... początkowo w ogóle nie czułam mango, dopiero po paru minutach zaczęłam czuć delikatną jego woń. MAseczka rewelacyjnie odpręża, chłodzi skórę, fajnie nie za mocno nawilżyła i ujędrniła skórę. Nie musiałam na noc używać żadnego kremu i na dzień różnie. Jestem bardzo z niej zadowolona, mimo że po jej zdjęciu kleiła się odrobinę skóra. Chętnie bym do niej wróciła .
Balea, maseczka w płachcie Mango
Jak Balea to oczywiście od Kochanej @sufcia72 To dzięki niej próbuję te baleowe perełki, tym razem sięgnęłam po maseczkę w cudnym letnim opakowaniu. Kojarzy mi się ona jak najbardziej z wakacjami, z tropikami. Maseczka jest w płachcie, jest ona średniej grubości, ale mimo tego ładnie dopasowała się do buzi i też dobrze się trzymała. Płachta była dobrze wykrojona, nie musiałam jej za bardzo poprawiać. Zapach był przyjemny, aczkolwiek mogłaby bardziej pachnieć mango , ale nie będę narzekać, bo i tak mi się podobał. Maseczka pozwoliła mi się zrelaksować, moja buzia była wygładzona, lekko nawilżona i miękka. Także jak najbardziej na plus
Maseczka Balea w płacie Mango-Duft.
Bardzo mnie ciekawiła ta maska, a w necie brak informacji na jej temat. Maskę oczywiście znalazłam w swoim ostatnim swopie.
Maska przyjemnie pachnie, nieco się klei co prawda po zdjęciu na buzi, ale dobrze nawilża i to klejenie nie jest takie nieprzyjemne. Skóra po niej jest miękka. Efekt utrzymuje się do chyba dwóch dni (nie pamiętam dokładnie). W każdym razie po użyciu bez zmywania poszłam do pracy i nic się z moją buzią nie działo.
maski nic nie cieknie, co prawda na buzi dziwnie się układa i w okół oczu miałam strasznie mało miejsca. W dodatku na brodzie mi się brzydko układała i cały czas musiałam poprawiać, bo mi to przeszkadzało. To było akurat mało komfortowe, ale do przeżycia. Nic nie szczypało, nie podrażniło.
Przypadła mi do gustu, ale nigdzie nie mogę znaleźć tej maski w necie i nawet nie wiem gdzie mogłabym ją kupić.
Pozdrawiam,
Janettt
