1 na 1 Użytkowniczkę poleca


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 16.05.2018 przez nataliaaa

Balea maseczki cztery rodzaje

Chyba każda z nas, która miała okazję testować kosmetyki marki Balea jest zakochana w produktach tej marki.
Ja, gdy tylko dostałam swój pierwszy żel pod prysznic byłam tak zachwycona, że szkoda mi było go używać. Tak mam w przypadku, jeśli chodzi o kaażdy kosmetyk Balea.
Te maseczki dostałam w paczuszce od Clouders (niestety mam takie zaległości na DC, że nawet nie pamiętam, od kogo taki cudny prezent dostałam ) (Oczywiście nadrobię zaległy czas na Dresscloud. :serce
W paczce znalazłam cztery maseczki do twarzy.
Pierwszą z nich jest nawilżająca maska z wyciągiem z kokosa oraz z ananasa, jest ona z edycji limitowanej,
Druga maseczka jest nawilżająca, posiadająca wodę termalną,
Trzecią maskę nakłada się na wyznaczone strefy twarzy, która ma na celu i nawilżyć twarz, jak i ją dokładnie oczyścić,
Czwarta do maseczka odświeżająca twarz, posiada ona ekstrakt z wanilii. Może ona służyć również jako krem do twarzy.

Jestem ciekawa jak sprawdzą się te wszystkie maseczki. Nie mogę się doczekać testowania.

Zobacz post

Maseczka do twarzy Multimasking Balea

Maska do twarzy MULTIMASKING Balea
W zależności od potrzeb naszej skóry maska ma działanie oczyszczające i odżywczo - pielęgnujące. Jest przeznaczona do cery normalnej i mieszanej i zawiera kolorowe glinki. W każdej z części saszetki znajduje się odrębna maska - oczyszczająca do strefy T i odżywcza do suchych partii skóry. Maseczka odżywcza zawiera glinki, panthenol i wyciąg z jagód acai, które odżywiają skórę oraz olejek jojoba o działaniu zmiękczającym. Maska do strefy T zawiera antybakteryjny kwas salicylowy i glinkę do głębokiego oczyszczania skóry na czole, nosie i brodzie.
Maska Multimasking Balea to produkt raczej na jednorazowe użycie, choć maseczki jest całkiem sporo. Jednak nie wyobrażam sobie przechowywać otwartego opakowania (i to z obu stron) do kolejnego razu, dlatego użyłam wszystkiego "na raz". Konsystencja maski jest glinkowa, łatwo się aplikuje i ma przyjemny, kwiatowy zapach. Różowa maska trochę chłodziła mi policzki podczas aplikacji. Maska jest dość łatwa do zmywania (ja używam myjki do twarzy) i nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Skóra po użyciu maski w strefie T była ładnie oczyszczona. Z kolei na policzkach miała wyrównany koloryt, była lekko świecąca, wyglądała bardzo ładnie. Jeśli ktoś lubi takie zabawy z "saszetkami" to warto kupić ten kosmetyk

Skład: Aqua, Kaolin, Glycerin, Cetearyl Alcohol, C12-15 Alkyl Benzoate, Helianthus Anuus Seed Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Alkohol Denat, Sorbitol Cetearyl Glucoside, Panthenol, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Tocopherol, Phenoxyethanol, Xanthan Gum, Cera Alba, Parfum, Sodium Cetearyl Sulfate, Ethylhexylglycerin, Limonene, Benzyl Alcohol, Citronellol, Benzyl Salicylate, Sodium Citrate, Pantolactone, Potassium Sorbate, Citric Acid, Sorbic Acid, CI 77891, CI 77499, CI 77491, CI 77492

Skład (t-zone): Aqua, Kaolin, Cetearyl Alcohol, Alkohol Denat, C12-15 Alkyl Benzoate, Helianthus Anuus Seed Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Sodium Lactate, Sorbitol Cetearyl Glucoside, Salicylic Acid, Panthenol, Macrocystis Pyrifera (Kelp) Extract, Tocopherol, Glycerin, Lactic Acid, Phenoxyethanol, Xanthan Gum, Cera Alba, Parfum, Sodium Cetearyl Sulfate, Ethylhexylglycerin, Pantolactone, Citric Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Linalool, CI 77891, CI 77288.

Zobacz post

-

Denko #13 - KWIECIEŃ
Jak widać, jestem bardzo spóźniona, jeśli chodzi o denko. Miałam nadrobić w majówkę, ale była bardzo aktywna, więc dopiero dzisiaj w przerwie między wieloma zajęciami zabieram się za recenzję dla Was.
Każdy z tych kosmetyków jest w osobnej chmurce u mnie na profilu, więc jeśli będziecie miały ochotę przeczytać dłuższe opinie i dowiedzieć się czegoś więcej to zapraszam.
na pierwszy ogień idzie dwufazowa maseczka Balea Multimasking, którą dobrze wspominam. Zrobiła na mnie świetne wrażenie ze względu na to, że nigdy nie miałam maseczki, w której jedna saszetka służyła do nawilżenia policzków, a druga do zmatowienia nosa, czoła i brody, czyli strefy T i co najważniejsze bardzo dobrze sobie z tym poradziła.
znowu antyperspirant Adidas get ready! I znowu nie zawiódł.
maseczka odbudowująca włosy słabe z keratyną i jedwabiem firmy Cien, którą również bardzo dobrze zapamiętałam. Może moje końcówki nie poprawiły swojej kondycji, ale jeśli chodzi o całokształt to włosy były delikatniejsze i błyszczące. Maseczka ma 20 ml, a mimo dużej ilości nakładanego produktu, wystarczyła mi na kilka razy.
tampony Facelle super plus, w opakowaniu zawierającym 32 sztuki - to produkt, którego nigdy nie może u mnie zabraknąć, bo inaczej rodzi się panika. Te tampony jeszcze mnie nie zawiodły i mogę je szczerze polecić.
próbka kremu do twarzy firmy Vianek z ekstraktem z szyszki chmielu. Chwalę sobie tę firmę za naturalne składniki i dzięki temu wyjątkowe zapachy, ale przede wszystkim za super nawilżenie twarzy. W tym kremie przeszkadzał mi jedynie żółty kolor, bo krem jest na noc i obawiałam się brudnej poduszki.
truskawkowa maska jogurtowa Czyste Piękno firmy Estetica - opisywałam ją kilka dni temu. Może nie ma tu mowy o super oczyszczeniu, jak zapewnia producent, ale kosmetyk dobrze nawilżył skórę mojej twarzy i szyi (a do tego ten ładny zapach), więc poleciłabym osobom, które bardziej stawiają na nawilżenie niż oczyszczenie.
maseczka do włosów szorstkich, matowych, łamliwych i zniszczonych od Eveline to już drugi produkt w tym denku, przeznaczony do pielęgnacji moich kłaczków i który bardzo mi się spodobał. Wiem, że gdybym spotkała większą tubkę to na pewno bym ją kupiła, bo maseczka zawiera keratynę, dzięki której moje włosy po jej użyciu były naprawdę w lepszym stanie, fajnie się rozczesywały, lśniły i były delikatniejsze.
próbka żelu pod prysznic Słodka Harmonia pomarańcza & kwiat lipy firmy Kneipp to największy bubel tego denka. Okropnie pachnie (bardziej czuć alkohol niż jakąkolwiek pomarańczę) i nie pieni się zbyt dobrze.
a tu ukochany żel pod prysznic (również szampon dla chętnych) Traumtanzerin od Balea. Ma zapach malinowej Mamby, świetnie się pieni, jest wydajny i ma cudne, kolorowe opakowanie, przez co jeszcze chętniej się go używa. Jestem nim zachwycona.
odbudowująca odżywka do włosów L'biotica Biovax kolagen & perły - ładnie pachnie, ma perłowe drobinki, ale w żaden sposób nie przyczyniła się do lepszej kondycji moich włosów, więc nie kupiłabym jej drugi raz.
La Rive Kraina Lodu to bardzo tanie, słodko pachnące (owocowe) perfumy, które kupiłam w Rossmannie za 12 zł z groszami i jestem z nich naprawdę zadowolona. Mimo swojej ceny długo się utrzymują.
i ostatnie jest limonkowe mydło do rąk w płynie Isana, które jak na swoją niską cenę (2 zł z groszami) jest naprawdę super - dobrze myje, jest wydajne i ładnie pachnie, choć ja od zapachu limonki zdecydowanie wolę to z mango.

Zobacz post
1