1 na 1 Użytkowniczkę poleca


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 19.06.2019 przez nostami

Denko, krem do twarzy,

Jest już lipiec, tak więc przyszedł czas na denko z czerwca Posegregowałam jak zwykle na różne kategorie:

TWARZ
- Maseczka mugwort - manefit - jest okej. pachnie czymś jakby ziołowym z domieszką trawy, ale nie zauważyłam żadnego działania.
- Maseczka multibiomask - jest fajna, jakieś działanie zauważyłam, na pewno nawilża
- Maseczka z jadem żmii - Nie lubię żelowych maseczek, spadają z twarzy, nie są idealnie dopasowane. Tutaj było tak samo, a co do działania to trochę napięła twarz, ale efektu wow nie było. Przez około godzinę twarz się kleiła
- Maseczka Red Fruit Passion Pell-off - Świetny zapach! Szybko zasycha i bardzo dobrze się ściąga. Czasami troszkę zabolało, ale nie było źle. Efekt widać od razu
- Maseczka Uriage - Nie zauważyłam nic, zero działania. A ta mała próbka starczyła mi tylko na połowę twarzy
- Krem Bioderma - Bardzo fajny kremik z filtrem idealny na lato. Szybko się wchłania, wystarczy tylko trochę produktu. Czasami gdy nałożymy go za dużo to produkt się roluje.

KĄPIEL
- Balsam AA - Ehh, był okej, ale do czasu. Nawilżenia nie zauważyłam żadnego, po prostu wyschnął i to na tyle, zapach okej bardzo delikatny czasami praktycznie niewyczuwalny, produkt bardzo wydajny, ale bo dłuższym czasie ma się go dość, opakowanie beznadziejne. Nie widać ile produktu jeszcze zostało, a butelka jest tak twarda, że ciężko wydobyć końcówkę (jestem pewna, że jeszcze balsamu by się tam trochę znalazło.)
- Żel cytryna i stokrotka Avon - Żele tej marki lubię, dobrze się pieni, pięknie pachnie.
- Rękawica do mycia i masażu ciała - rękawica jest dopełnieniem czarnego mydła z Marokoshop. Jest to coś takiego jak peeling, lecz rękawica jest mocnym zdzierakiem Czuć na skórze jak jest wyszorowana
- Mydło Isana z kotkiem - zwykłe mydło bez efektu wow.
- Peeling Fa - Bardziej żel niż peeling. Nie ma tam ani grama jakichkolwiek mocniejszych drobinek.

MAKIJAŻ
- Pilniczek papierowy - jak to pilnik
- Tusz do rzęs Ados - Bardzo fajny tusz! Ekstra szczoteczka zwężająca się ku końcowi pozwala dostać się do kącików bez trudu. Tusz jest tani, a bardzo dobry!
- Próbka podkładu AVON - bardzo fajny podkład, kupię wersję pełnowymiarową
- Lakier Vipera - musiałam wyrzucić, ponieważ za bardzo stężał. Niby malowałam nim paznokcie, ale musiałam je od razu zmyć, ponieważ źle wyglądały. Istna papka się z niego zrobiła A co do lakieru - efekt chropowaty z lekkim brokatem. Bardzo ładny kolor.

WŁOSY
- Odżywka z olejkiem arganowym - była okej, dobrze się rozczesywało włosy, były miękkie przez cały dzień.

DŁONIE/STOPY
- Krem do rąk z miodem Dermagiq - Strasznie się lepił. Nawilżał tylko na chwilę..

No cóż denko nie jest złe, ale mam poczucie, że muszę zużywać jeszcze więcej chociaż wiem też, że się tak nie da

Zobacz post

Denko maj

DENKO MAJ cz 1
Pamiętacie nasze majowe wyzwanie na forum dotyczące zużywania kosmetyków do CIAŁA? No i tak właśnie udało mi się zużyć trochę zalegających kosmetyków!
- szampon odżywczy z kompleksem Nutri 5 Advance Techniques, Avon - szampon o barwie olejku dobrze się pienił i fajnie wpływał na moje włosy. Czułam, że są dobrze odżywione i lśniące - być może to dzięki tym pięciu olejkom w składzie (jak zapewnia producent). Szampon miał zapach kojarzący mi się z kosmetykami Nuxe - taki miodowy, olejkowy. Był to całkiem przyjemny kosmetyk, jednak ponieważ to już moje kolejne opakowanie, to chwilowo mam dość
- szampon nawilżający Feuchtigkeit, Balea - cudowny zapach i fajne działanie, pisałam o nim tutaj https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/szampony/680847-szampon-balea-mango/
- żel pod prysznic Citrus Zing Senses, Avon - lubię żele pod prysznic Avon bo nigdy jeszcze nie zrobiły mi krzywdy, mają ciekawe zapachy i dobrze się pienią. Jedyną ich wadą jest jednak zazwyczaj to, że nie zdążę Wam o nich napisać zanim się skończą I bynajmniej nie wynika to z tego, że są jakoś mało wydajne, ale raczej z mojego zapominalstwa Wersja Citrus Zing jest świetna na wiosnę i lato, bo pachnie energetyzującym grejpfrutem i mandarynką. Kosmetyk dobrze się pienił, nie wysuszał mojej skóry, a kompozycja zapachowa spodobała się też bardzo mojemu narzeczonemu. Sądzę więc, że będzie powrót w przyszłości, gdy odkopię się z zapasów.
- żel pod prysznic Playful Pink Daisy & Sicilian Lemon Naturals, Avon - nie potrafię rozróżnić w działaniu żeli z lini Senses od Naturals i dlatego sięgam po nie zamiennie. Żel Playful miał zapach różowej stokrotki przełamanej cytrynką, czyli tak jak lubię znalazły się tutaj cytrusy. Butelka w odróżnieniu do Senses jest podłużna, okrągła, o nieco mniejszej pojemności 200 ml (Senses mają 250 ml, a wersja XL nawet 500 ml). Kosmetyki do ciała linii Naturals występują zazwyczaj w seriach - żel pod prysznic, balsam i mgiełka. Niestety część tych serii jest limitkami i tak jest w przypadku Playful. Dlatego powrotu nie będzie, a szkoda, bo to bardzo miły dla nosa i skóry kosmetyk.
- żel do higieny intymnej Active Simply Delicate, Avon - jeśli obserwujecie mnie długo, to wiecie że spośród kosmetyków do higieny intymnej najbardziej cenię sobie te marki Lactacyd oraz Tess. Postanowiłam jednak spróbować czegoś innego dla odmiany i wybór padł na mini wersję produktu Avon, który miał być dedykowany dla osób uprawiających sport. Producent zachwalał go bowiem jako produkt, który zapewnia wydłużone poczucie świeżości. Butelka była niewielka, bo zaledwie 100 ml myślę więc, że taka wersja mogłaby być super np. na wyjazd wakacyjny. Żel miał przeźroczystą barwę i delikatny, kwiatowy zapach. W działaniu nie podrażniał, ale też zabrakło efektu WOW. Zdecydowanie lepiej wspominam uczucie ochrony po produktach marki Tess, a z kolei żel Oxygen Fresh Lactacyd był według mnie bardziej "fresh". Produkt Avon był OK, ale znam lepsze.
- mleczko do ciała Mango i Kolendra, Yves Rocher - przyjemny balsam o lekkiej konsystencji i ślicznym, energetyzującym zapachu. Bardzo szybko wchłaniał się w skórę czyniąc ją miękką w dotyku i wygładzoną. Zawiera wyciąg z mango i masło karite, które odpowiada za nawilżenie i odżywienie skóry. Formuła ma podobno większość składników pochodzenia naturalnego i nie zawiera olejów mineralnych oraz parabenów. Spodobało mi się też to, że w partiach skóry, gdzie odczuwałam potrzebę większego nawilżenia mogłam go "dokładać", a warstwy nie warzyły się i każda kolejna wchłaniała się tak samo sprawnie. To przekonuje mnie do mleczek tej marki i myślę, że w przyszłości sięgnę jeszcze po tą lub inne wersje zapachowe

Zobacz post
1