3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 24.05.2019 przez nostami

Avon Planet Spa, Greek Seas, Maska do twarzy w płacie

Zacznę może od minusów maski bo w zasadzie widzę tylko jeden - cena. Maska kosztuje 14,99zł i może nie jest to dużo, no ale maska wystarcza tylko na jeden raz także jednak drogo wychodzi. Czasem można ją spotkać na promocji za 7,99zł.

Maska znajduje się w grubej folii, po której rozpieczętowaniu otrzymujemy spory płat, z wycięciami na oczy, nos i usta. Płat jest bardzo dobrze nasączony, bez problemu przyczepia się do skóry i nie zsuwa się z niej. W opakowaniu jest jeszcze trochę wodnistej maski i ją zazwyczaj wykorzystuję na szyję. Po 15 minutach maska bez problemu schodzi z twarzy.

Jeśli chodzi o efekty to maska:
-bardzo dobrze nawilża skórę twarzy,
-wygładza skórę zostawiając ją miękką i przyjemną w dotyku
-twarz wygląda na wypoczętą i taką świeżą.

Zobacz post

maseczka Avon

Avon - Planet Spa - Greek Seas - Maska do twarzy w płacie
Ostatnia z maseczek o twarzy Avon, które kupiłam jakiś czas temu.
Tym razem wersja w niebieskiej, a bardziej turkusowej, połyskującej saszetce.
Maska przede wszystkim za zadanie ma nawilżanie skóry ale też jej wygładzenie.
Płat był dość mocno nasączony chłodną, świeżo pachnąco esencją.
Ogólnie dość dobrze się ją rozkładało na buzi, ale zarzucić muszę jej złe wycięcie (ktoś musi mieć wąskie usta i drobne oczy).
Fakt, że odświeżyła buźkę oraz mocno ją nawilżyła.
Poza tym wygładzenie także było odczuwalne.
Bardzo ją polubiłam!

Zobacz post

Avon Planet Spa, Greek Seas, Maska do twarzy w płacie

Wygładzająca maska do twarzy w płachcie Greek Seas Planet Spa marki Avon to czwarta maska tego typu w tej serii. Wewnątrz plastikowego opakowania o turkusowym kolorze znajdziemy dość grubą płachtę nasączoną esencją. Płachta ma jakby dwie części i totalnie źle skrojone jak dla mnie otwory na oczy i usta. Próbowałam na rożne strony, ale nie udało mi się jej komfortowo dopasować i przez to podczas aplikacji ciągle mnie gdzieś coś uwierało. Maska miała śliczny zapach, taki sam jak cała linia z ekstraktem z alg greckich. Esencja miała za zadanie wygładzenie i nawilżenie skóry. Maskę aplikowałam na 15 min podczas których czułam delikatne chłodzenie. Po zdjęciu płachty skóra wyglądała na odświeżoną, niestety dość szybko zaczęła mnie szczypać i piec. To nieprzyjemne uczucie trwało jakiś czas, na szczęście jednak minęło, a skora nie była zaczerwieniona, ani podrażniona. Niestety nie zauważyłam większych efektów działania maski poza delikatnym nawilżeniem i odświeżeniem skóry. Dodatkowo źle skrojona płachta i szczypanie kompletnie mnie do niej zniechęciły. A szkoda, inne wersje masek Planet Spa wspominam jakoś milej! ;/

Zobacz post

Zamowienie Avon

Jedno z moich ostatnich zamówień z katalogu Avon.
Zamówienie zrobiłam u koleżanki z pracy - która szczerze to na coś zbierała (jako konsultantka), więc uznałam- że jej pomogę i kupiłam kilka "przydasi".
Jak zwykle - standardowo wybrałam dla siebie płyn do kąpieli. Tym razem w moje łapki trafiła wersja "Traditional Lemonade" - o zapachu cytrusów.Nie byłabym sobą - gdybym standardowo nie powąchała - zapach jest obłędny- bardzo naturalny, nie wyczuwam tu ani grama drażniącej w nos chemii. Myślę, ze jak zwykle płyn sprawdzi się u mnie świetnie.
Kolejnym kosmetykiem jest - lakier do paznokci PRO Colour - in 60 seconds w odcieniu Supersonic Stone - dla mnie to taki brudniejszy odcień szarości- może coś w kierunku brązu. Spodobał mi się ten kolor i mimo, że chwilowo znów wróciłam do hybryd- to będzie to na pewno świetny lakier na pedicure.
Wybrałam też dla siebie dwie maseczki w płacie Planet Spa - cena standardowa była dla mnie zbyt wysoka, ale obecnie w katalogu wynosiła około 6-7zł za sztukę, więc zgrzeszyłam i wzięłam dla siebie dwie.
Pierwsza maseczka jaką wybrałam to "Greek Seas"- maseczka wygładzająca, druga natomiast "Treasures of the desert" - rewitalizująca.
Znam kosmetyki z linii planet Spa i raczej sprawdzały się u mnie świetnie - bywały wyjątki, ale maseczki z tej serii mam tak naprawdę pierwszy raz.
Ostatnim kosmetykiem dla mnie jest próbka nowych perfum Far Away Glamour - znam te perfumy, ale w wersji standardowe i wersji Gold. Ten zapach mnie zaintrygował i postanowiłam zakupić sobie próbkę - ten zapach okazał się być zaskakująco słodki, owocowy i dość różni się od swoich poprzednich wersji.
Na koniec wybrałam flakon perfum dla mojego chłopaka, a dokładnie wodę toaletową QUANTIUM - zapach w katalogu wydawał się fajniejszy, na żywo już mniej, ale mam nadzieję, ze mojemu facetowi będzie odpowiadał.
To tyle! Czas na testy!

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem