3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 28.03.2019 przez Torii

kosmetyki peelingi avon

Avon Naturals Body Care. Nawilżający peeling do ciała o zapachu truskawki. Zamówiony z katalogu Avon. Kosztował około 10 zł. Tubka z tym peelingiem ma 200 ml. Zamknięcie jest solidne, kosmetyk może stać na zakrętce i się nie wylewa. Czasami jednak ciężko jest go otworzyć. Drobinki peelingu są drobne, dzięki czemu według mnie można go używać codziennie. Delikatnie złuszcza naskórek i nawilża. Pięknie pachnie, słodko. Zapach utrzymuje się na skórze jeszcze dłuższą chwilę po kąpieli . Polecam .

Zobacz post

Avon Naturals, Body Care, Peeling do ciała, Truskawka

Balsam do ciała Avon Naturals - Moisturising o zapachu truskawki. To moje 3 podejście do tego produktu, zazwyczaj zużywam go na raz w 3-4 tygodnie, używając go raz lub dwa dziennie. Balsam ma zabójczy i bardzo intensywny, słodki zapach truskawek, który na długo zostaje na ciele. Nie miałam jeszcze produktu, którego zapach byłby wyczuwalny po kilku godzinach na skórze. Lubię go używać wieczorem, bo jak się kładę spać, to narzeczony zawsze zwraca uwagę, że ładnie pachnę Dodatkowo balsam jest wzbogacony o malutkie, delikatne kuleczki, które peelingują ciało. Ja smaruję się nim cała - ręce, nogi, brzuch, wszystko i nie żałuję go sobie, bo sam balsam mega szybko się wchłania. Peelingując ciało przy okazji peelingujemy też ręce, więc wieczorem już nie nakładam kremu-maski na noc na dłonie. Te kuleczki mogą być irytujące, szczególnie jeśli ktoś nie lubi długo wklepywać balsamów, bo trzeba dość długo go wcierać, aby kuleczki zniknęły. Ja lubię takie produkty, bo zmuszają mnie do dokładnego wtarcia produktu w skórę. Podobny efekt ma ten peeling myjący do ciała z Rossmana:
https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/peelingi/761396-marba-cosmetics-manufaktura-piekna-peelingujacy-mus-do-mycia-ciala-sielskie-popoludnie/

Czyli trzeba masować tak długo, aż grudki znikną i wtedy wiemy, że produkt dobrze się wchłonął. Jeśli jednak nie mam na to czasu, to nic straconego. Nakładam balsam jak zwykle, potem myję zęby, żeby miał czas dobrze się wchłonąć i na końcu pocieram ciało bardzo delikatnie ręcznikiem - przecieram i te kuleczki spadają ze skóry Także jak kto woli. Lubię go przede wszystkim za zapach i wielofunkcyjność, dobrze nawilża ciało, a dzięki peelingowi skóra jest miękka i delikatna - dlatego stosuję go na raz, żeby efekt był dobrze widoczny i utrzymał się dłużej (zazwyczaj stosowałam go tuż przed wakacjami, ale teraz siedzę w domu, więc mam więcej czasu na takie zabiegi pielęgnacyjne ).

Zobacz post

kosmetyki denko avon

Moje pierwsze denko w tym roku.
Zakładając konto tutaj postanowiłam, że będę na bieżąco pokazywać również moje zużycia, aby mieć podgląd jak idzie mi zużywanie kosmetyków oraz podzielić się z wami moimi krótkimi opiniami na temat poszczególnych kosmetyków bo nie wszystkie były pokazywane w chmurkach.

A więc w tym miesiącu zużyłam:
* Żel pod prysznic BeBeauty o zapachu białych kwiatów i jagody acai- żel bardzo polubiłam, miał piękny zapach, dobrze mył i się pienił. Na pewno do niego wrócę.
* Kremowy żel pod prysznic Balea- żel przypadł mi do gustu jak wszystkie żele Balea, dobrze mył, pięknie pachniał, nie wysuszył mojej skóry i dobrze się pienił. Myślę że jeszcze znajdzie się u mnie w łazience.
*Peelingujacy żel pod prysznic Yves Rocher o zapachu mango i kolendry- całą serię kosmetyków o tym zapachu od Yves Rocher uwielbiam! Zapach jak dla mnie jest przepiękny, dobrze mył i delikatnie ścierał naskórek pobudzając zmysły.
*Peeling do ciała o zapachu truskawki z Avon- mimo, że miał bardzo ładny zapach ciasteczka truskawkowego to nie sięgnę po niego ponownie ze względu na bardzo drobne drobinki, które przypominały kaszkę manną.
*Peeling do ciała liście zielonej oliwki Ziaja- to moje już, któreś opakowanie z kolei. Głównie używam go do twarzy i dekoltu i tu sprawdza się idealnie. Drobinek jest bardzo dużo, a zapach jest przyjemny.
*Sól do kąpieli Beauticology o zapachu białej czekolady- o soli pisałam w chmurce, był to straszny bubel, który po wrzuceniu do wody nie dawał o sobie znać w jakikolwiek sposób, tak jakby nie było żadnej soli.
*Sól do kąpieli o zapachu Bursztynu od Farmony- sól była bardzo wydajna, dobrze rozpuszczała się w wodzie i ja barwiła. Ja jednak po nią nie sięgnę więcej bo nie odpowiadał mi zapach, który się unosił podczas kąpieli.
*Krem do rąk od Yves Rocher Mango i kolendra- z kremem bardzo się polubiłam, zapach idealny, a do tego dobrze nawilżał. Krem na pewno pojawi się u mnie ponownie.
*Mleczko do ciała Yves Rocher Mango i kolendra- zdecydowanie moje ulubione mleczko do ciała, dobrze nawilża, zapach bardzo ładny i mimo wodnistej konsystencji jest wydajne. Już zagościło u mnie ponownie, ale w większej pojemności.
*Próbka masła do ciała od Farmony o zapachu kiwi z karambolą- z racji malutkiej pojemności nie wiem czy nawilża, ale zapach jakoś nie przypadł mi do gustu.
*Płyn do płukania jamy ustnej Listerine total care- bardzo lubię te płyny i zawsze używam tylko ich zmieniając jedynie warianty.
*Antyperspirant Fa Pink Passon- antyperspirant, który używam już bardzo długo i nie pamiętam ile już opakowań zużyłam, jednak nie wiem czy do niego wrócę bo mam wrażenie że ostatnio się popsuły i działają dużo słabiej niż jeszcze kilka lat temu.
*Lakier do włosów Taft- tutaj zawsze sięgam po tą wersję, dobrze utrwala fryzurę, nie sklejając przy tym włosów i nie podrażnia skory głowy.
*Odżywka do włosów John Frieda Full Repair- o niej również pisałam w chmurce. Była średniaczkiem, robiła to co ma robić, aczkolwiek za tę cenę jak dla mnie powinna robić coś więcej, dlatego po nią już nie sięgnę.
*Maska do włosów Olej arganowy i Keratyna- maskę kupiłam na promocji za 6zł więc nie spodziewałam się jakiś super efektów jednak spisała się dobrze mogę porównać jej działanie do wyżej opisanej odzywki więc za tę cenę jest warta wypróbowania.
*Żel micelarny zielona herbata z Bielendy- żel był do cery tłustej i ja zmywałam nim makijaż, a dopiero później używałam wody micelarnej. Dobrze sobie radził, był wydajny jedynym minusem był jego zapach, dość chemiczny jak dla mnie.
*Peeling zwężający pory od Neutrogeny- Była to raczej pianka z słabo ścierającymi drobinkami, jednak dobrze oczyszczał moją twarz, a zapach tak mi się spodobał, że kupiłam następne opakowanie.
*Maseczka w płachcie Facial z wyciągiem z dzikiej róży oraz witaminą C. Ma poprawić koloryt skóry oraz przywrócić blask- maseczka miała dużą płachtę, która dobrze przylegała do twarzy, dobrze działała i na pewno do niej wrócę.
*Maseczka w płachcie z wyciągiem z węgla drzewnego i solą morską od Facial- tak samo jak jej poprzedniczka również miała dużą płachtę, która dobrze trzymała się buzi i była dobrze nasączona. Moją twarz bardzo dobrze oczyściła, zostawiła zostawiając ją przy tym miękką i promienną.
*Maseczka Selfie Mask - Maseczka miała dużą, dobrze nasączoną płachtę z kolorową aplikacją. Maseczka miała fajne działanie, dobrze nawilżała. Do niej również wrócę.

Trochę tych zużyć było i mam nadzieję, że będzie tak co miesiąc bo najwyższa pora zużyć zapasy kosmetyczne, aby było miejsce na nowe kosmetyki.

Zobacz post

kosmetyki peelingi avon

Moje dwa peelingi do ciała od Avon. Jako że bardzo lubię kosmetyki o zapachu truskawki to musiałam po niego sięgnąć, a przy okazji wzięłam również wersję czekoladową. Wersji czekoladowej jeszcze nie testowałam, ale zapach ma bardzo ładny, taki ciasteczkowy. Wersję truskawkową już prawie kończę i mimo że zapach nie jest typową truskawką, a raczej wyczuwalny jest aromat lodów truskawkowo-śmietankowych to przypadł mi do gustu. Jeśli chodzi o działanie to jest bardzo słabe, nie jest to typowy zdzierak do ciała, a takie lubię najbardziej. Drobinki są bardzo malutkie i słabo wyczuwalne, przypominają mi kaszkę manną. Ze względu na zapach aplikowanie go na ciało było dość przyjemne, produkt mimo swojej konsystencji jest wydajny, ale dla mnie był za słaby i na pewno nie sięgnę po niego ponownie.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem