40 na 50 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Dwa różne zabiegi do stosowania jednocześnie na twarz.
Vegan friendly.
Min. 90% składników pochodzenia naturalnego.
Oczyszczenie z czarnym węglem i trawą cytrynową. Maska-peeling do twarzy - głęboko oczyszcza i peelinguje skórę. Zmniejsza widoczność porów i zaskórników. Zapobiega błyszczeniu się skóry. Pozostawia skórę wygładzoną i miękką.
Sposób użycia: Nanieś grubą warstw ...

Dwa różne zabiegi do stosowania jednocześnie na twarz.
Vegan friendly.
Min. 90% składników pochodzenia naturalnego.
Oczyszczenie z czarnym węglem i trawą cytrynową. Maska-peeling do ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 26.02.2019 przez ksanaru

Maseczkigfgfgfgf

Moje zapasy maseczkowe prezentują się właśnie tak jak na zdjęciu. Jeszcze niedawno miałam pustki a teraz znowu trzeba zacząć zużywać wszystko.Znajduje się tutaj dużo maseczek z urodzinowych paczuszek oraz kilka , które sama kupowałam na jakiś promocjach. Maseczki bąbelkowe i w płachcie to moje ulubione. Z bąbelkujących są tutaj maseczki Bielenda Cloud, Marion Sweet Mask, AA oraz jedna maska z Essence. Mam także maseczki w płachcie z serii Funny Mask Marion, Bielenda, Marion Butterfly Mask itp. Reszta to maseczki kremowe lub żelowe. Ogólnie moja skóra dobrze reaguje na produkty z Marion i Bielendy. Te bąbelkowe fajnie masują skórę a raczej ją łaskoczą. Czas zacząć maseczkowe testy .

Zobacz post

denko 4/2019

Denko #4/2019 tym razem zebrałam rzeczy z całego ( no prawie ) miesiąca, ale chyba jednak wolę robić mniejsze denka i chyba dalej właśnie w taki sposób będę je robić.
włosy:
Garnier, szampon do włosów miód i propolis. Nie jest to mój ulubieniec, jeśli chodzi o włosy był znośny, ale moja skóra głowy średnio go polubiła.
Balea, haar milch. kolejny średni produkt. Nie widziałam zbytnio rezultatów podczas jego stosowania, zapach nie przypadł mi zbytnio do gustu. Dobrze że była to tylko miniaturka.

ciało:
Cien, nawilżający żel pod prysznic o zapachu mango. W zasadzie nie zauważyłam nawilżania, ale jako sam żel sprawdził się fajnie. Dobrze się pienił, ładnie pachniał, nie przesuszał skóry.
Farmona, tutti frutti, balsam do ciała kaki i marakuja - lubię produkty tej marki i często do nich wracam. Są tanie, dobre i w dodatku ładnie pachną. balsam szybko się wchłaniał, nie zostawiał po sobie tłustej warstwy.

paznokcie:
Delia, zmywacz do lakieru hybrydowego - muszę kiedyś policzyć ile opakowań przewinęło się w denku, ale jest to mój bezwzględny ulubieniec. Najmniej wysusza, nie śmierdzi, a przy tym dobrze odmacza hybrydę.
NaiLac baza hybrydowa #001 - była świetna i jest to jeden z produktów, których nie chciałam kończyć. Paznokcie podczas jej używania były w świetnej kondycji, dobrze je utwardzała, mani trzymał się bez uszczerbków.

oczy:
Tusz do rzęs avon ultra volume - na ogół był spoko, jednak podobnie jak inne tusze avon - wysechł w tempie ekspresowym. Nie sklejał rzęs, mimo dużej szczoteczki wygodnie się nim malowało.

usta:
Lip smacker, sprite - o ile lubię takie wynalazki to tym razem to kompletny niewypał. Nie zużyłam go do końca - nie nawilżał, mam wrażenie że na dłuższą metę wręcz szkodził. Dodatkowo był biały i właśnie ten kolor podkreślał wszelkie suche skórki itd.

pielęgnacja twarzy - i tak kategoria zdecydowanie zdominowała moje denko
beBeauty, płyn micelarny w chusteczkach - super rozwiązanie, same chusteczki dobrze nasączone, dawały radę z oczami nie podrażniając ich. myślę, że jak je znajdę to kupie kolejne opakowanie bo sprawdzają mi się lepiej niż wszelkie chusteczki do demakijażu, które po jakimś czasie wysychają, a nie używam takich rzeczy często.
garnier, płyn mielarny 3w1 do skóry wrażliwej - kolejny ulubieniec i kolejna rzecz za którą zdążyłam już zatęsknić, bo zachciało mi się zmian. Zużyłam już kilka ( lub kilkanaście ) opakowań i będę stale wracać.
Nacomi, aloesowe serum do twarzy. Mimo że sam produkt jest trochę hate/love to miłość rośnie przez opakowanie z tłoczkiem. Bardzo brakuje mi kosmetyków w tego typu opakowaniach, jest to wygodne rozwiązanie, które pozwala na zużycie kosmetyku do samego końca.
Barwa siarkowa, peelingujący żel 3w1 antytrądzikowy. Mimo że nie mam problemu z trądzikiem, tak z niedoskonałościami już tak i to było moje odkrycie i ratunek ostatnich miesięcy. Nie za mocny, wykonujący swoje zadanie jak należy.

maseczki:
Dizao natural, maseczka w płachcie 'zielona herbata'. ( https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/681323-dizao-maska-do-twarzy-w-placie-placentowokolagenowa-delikatnosc/
Sense of care, aqua-ringer intensive care mask - zestaw intensywnie nawilżający z maseczką na płachcie (https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/680722-sense-of-care-zestaw-intensywnie-nawilzajacy-do-twarzy-3-w-1-aquaringer/)
Sense of care, Animal cutie mask - maseczka regenerująca w płachcie (https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/679643-soc-animal-cutie-mask-pack-antiaging-horse-oil--regenerujaca-maseczka--w-plachcie/)
Cien Food For Skin, Maska-peeling do twarzy oczyszczenie z czarnym węglem i trawą cytrynową + Maska do twarzy odświeżenie z zieloną glinką i ogórkiem. (https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/678887-cien-food-for-skin-maskapeeling-do-twarzy/)
7th heaven, skin polisher, maseczka wygładzająca z miodem i wyciągiem z kakaowca ( https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/678889-montagne-jeunesse-7th-heaven-maseczka-do-twarzy-wygladzajaca-z-miodem-i-wyciagiem-z-kakaowca/ )
Beauty week, Marion - młodzieńczy wtorek, maseczka ultra-nawilżająca (https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/maseczki/678153-marion-beauty-weekjaponia-mlodzienczy-wtorek/)
Purederm, maseczka w płacie z aktywnym węglem
Cien, Food For Skin, Maska-Peeling do twarzy oczyszczenie z białą glinką i rozmarynem + maska-peeling enzymatyczny do twarzy blask z papają
BeBeauty, glitter mask peel off, nawilżający

Podsumowując zużyte saszetki - największym (pozytywnym) zaskoczeniem są dla mnie maseczki cien i to one wygrywają miesięczne podsumowanie, nadal się nimi zachwycam, na wyróżnienie nadal zasługuje tez zestaw beeauty week od Marion. Nadal nie lubię masek w płachcie, zużywam to co mam i wątpię żebym kupowała coś nowego w tej formie.

Zobacz post

Paczka urodzinowa od Fabuleux

Czwarta urodzinowa paczuszka od wspaniałej @Fabuleux, która chyba bardzo dobrze przestudiowała mój profil, bo paczuszka jest pełna (mojego ukochanego :serce BROKATU! Świecące maseczki i świecący pilnik zdecydowanie skradły moje serce Bardzo dziękuję Ci kochana, po Twojej paczuszce widać, że bardzo zaangażowałaś się w stworzenie jej specjalnie dla mnie

Paczuszka zawiera:
kremowy żel do mycia ciała Food for skin firmy Cien 200 ml (który ma mega zapach!)
szminka/pomadka w kształcie BUTELKI WINA (totalny HIT!) firmy Man zi miao w kolorze CR01
kosmetyczkę zapinaną na zamek (przyda się super na wyjazdy!) pełną maseczek
Glitter mask regenerująca imbir i kurkuma firmy BeBeauty (brokatowa )
maseczki Food for skin firmy Cien
maseczka do twarzy z ogórkiem - oczyszczenie i nawilżenie- firmy Marion
żelowa maseczka do twarzy Tropical Island - Pina Colada edycja limitowana (zawsze chciałam ją przetestować, bo widziałam ją nie raz na DC!)
próbka balsamu do ciała Indigo Richness
wspaniała maseczka rozświetlająca #shine like a Pearl od Selfie project (miałam niebieską, ale różowej jeszcze nie, wiec super )
i na koniec totalnie brokatowy pilnik do paznokci w kształcie gwiazdki, który zaraz wyląduje w kosmetyczce i trafi do plecaka

Paczuszka została totalnie dopasowana do mnie i moim "ulubieńców" Widać, że Oliwia się bardzo, bardzo postarała Jestem mega pozytywnie zaskoczona tą paczuszką (a szczególnie brokatowymi gadżetami i szminką w kształcie wina ).
Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję kochana

Zobacz post

Cien food for skin, maska peeling do twarzy

CIEN FOOD FOR SKIN MASKA PEELING DO TWARZY, MASKA DO TWARZY- również i ja skusiłam się na promocje w Lidlu i zakupiłam kilka rzeczy z serii Food For Skin. Maseczki wychodziły po 0,99 groszy więc szkoda było nie wypróbować. Pierwsza zielona część maseczki to maska-peeling do twarzy zapewniająca oczyszczenie skóry. Maska miała kolor czarny, coś na wzór słynnych węglowych maseczek. Zapach kojarzył mi się z ziołami i pokrzywą, ale był przyjemny dla nosa. Chwilę po nałożeniu odczuwałam lekki chłód, a niestety potem szczypanie twarzy. Postanowiłam zaryzykować i nie zmywać maseczki i wytrzymałam 15 minut jak zaleca producent, ale pieczenie odczuwałam cały czas. Na szczęście po zmyciu nie miałam żadnych podrażnień, nawet skóra nie była zaczerwieniona. Bardzo podobało mi się również to, że maseczka zawiera delikatne drobinki dzięki czemu przy zmywaniu robiło się równocześnie peeling. Skóra była oczyszczona, lekko zmatowiona, ale nie ściągnięta. Druga część to maseczka orzeźwiająca. Ma delikatny, ogórkowy zapach i przyjemną w rozprowadzaniu konsystencję. Tak jak w poprzedniej po nałożeniu czułam szczypanie, nie ukrywam, że należy to do najprzyjemniejszych uczuć ale 15 min da się ostatecznie wytrzymać. Gdy zmyłam maseczkę również nie miałam żadnych podrażnień ani zaczerwienień. Fajnie odświeżyła twarz, mam wrażenie, że również trochę nawilżyła. Podsumowując z działania masek jestem zadowolona, denerwuje mnie jedynie to szczypanie i pieczenie skóry podczas noszenia, ale koniec końców maseczki nie wyrządziły mi żadnej krzywdy na skórze więc może ma być to efekt zamierzony. W dodatku bardzo atrakcyjna, niska cena zachęca do zakupu.

Zobacz post

Cien Food For Skin, Maska-peeling do twarzy

Cien - Food For Skin, Maska-peeling do twarzy, Oczyszczenie z czarnym węglem i trawą cytrynową, Odświeżenie z zielną glinką i ogórkiem, Każdy rodzaj skóry, Szczególnie skóra z niedoskonałościami. Kilka miesięcy temu był duży szał na te maseczki, dlatego i ja się skusiłam, zwłaszcza że kosztowała tylko złotówkę. Troszkę poleżała w moich zapasach i w końcu się na nią zdecydowałam. Chciałam użyć jak na opakowaniu, czyli pierwszą część na strefę T oraz na brodę, a drugą część na policzki. Jednak w pierwszej części było tak dużo produktu że wystarczyła mina całą twarz, i to nałożyłam bardzo grubą warstwę na strefę T i brodę. Niestety po nałożeniu maski zaczęła mnie dosyć mocno piec skóra, chciałam ją zmyć od razu, jednak po chwili pieczenie było delikatniejsze i poczytałam w chmurkach że więcej osób czuło pieczenie dlatego ją zostawiłam. Po ok 10 minutach zdecydowałam się, że zmywam maseczkę. Zmywanie niestety nie było najprzyjemniejsze, bardzo ciężko się ją zmywało, a na dodatek cała umywalka była szara. Po zmyciu jej miałam na policzkach zaczerwienioną skórę. Drugiej saszetki nie próbowałam i nie wiem czy będę używała.

Zobacz post

Cien Maseczka do twarzy, Food for skin, Oczyszczenie i Odświeżenie

Wszyscy mają maseczki z Lidla, mam i ja! 1 zł to nie majątek, dlatego skusiłam się na maseczki, których normalnie bym nie testowała. Dodatkowo zapisek o naturalnych składnikach mnie przekonał, do wzięcia 3 sztuk - jak robić zapasy, to robić Muszę przyznać, że byłam zaskoczona sporą ilością kosmetyku w saszetkach. Chciałam być fajna i zrobić sobie kolorowankę na buzi, a bez problemu pokryłabym najpierw szarością całą twarz, a potem zielenią. Rozprowadzanie było bardzo miłe, jednak od samego początku byłam na nie, ponieważ ta maseczka BARDZO MOCNO pachnie... Wiedząc, że moja oporna na kwasy twarz, ale wrażliwa na zapachy może źle zareagować i tak trochę potrzymałam tę maseczkę i efekt był żaden. Na pewno moja skóra nie była oczyszczona czy orzeźwiona. Wiem też, że wiele dziewczyn było bardzo zadowolonych z tych maseczek i jeśli z dwóch wersji miałabym wybierać, tot a na pewno jest tą lepszą, niż wersja różowa.

Zobacz post

cien

Przeglądając tyle pięknych chmurek z kosmetykami Cien nie mogłam przejść obojętnie obok promocji z Lidlu. Szata graficzna tych kosmetyków wręcz krzyczą "kup mnie". Do lidla wybrałam się dopiero wczoraj, troszkę się obawiałam że kosmetyki mogą być już wykupione, jednak to na czym mi zależało udało mi się dorwać.
Skusiłam się na dwa kremiki do rąk, jeden o zapachu zielonej herbaty - podczas powrotu do domu już go użyłam bo byłam bardzo ciekawa, i muszę przyznać że kremik wchłonął się błyskawicznie, oraz nie zostawił tłustej ani lepkiej warstwy. Na dodatek to malutkie opakowanie jest takie urocze że będę je chyba nosiła zawsze w torebce. Drugi kremik jest o zapachu papai. Z polecenia @ksanaru kupiłam żel - peeling do twarzy o zapachu kokosa - mam otwrtych kilka kosmetyków do oczyszczania twarzy, więc ten włożyłam do komody z zapasami, jednak na pewno opiszę ten produkt za niedługo w . Również z polecenia Magdy skusiłam się na maseczkę. Przechodząc między półkami zauważyłam promocję na płyn do higieny intymnej, a że mój aktualny powoli się kończy skusiłam się na próbę.

Zobacz post


Cień, Maska peeling

Większość produktów marki Cien to kosmetyki, które kusiły mnie do zakupu już od dłuższego czasu. Bardzo ciężko było mi się po nie wybrać a więc przyjechały do mnie. Dzięki wygranej w rozdaniu mam niesamowitą okazję by je wypróbować. Maska/peeling oraz peeling enzymatyczny do twarzy to produkty, które mieszczą się w dość ciekawych i poręcznych saszetkach o pojemności 6ml. Pierwsza z nich czyli maska/peeling świetnie sprawdza się do stosowania jako dobry produkt oczyszczający. Bardzo oczyszcza i odświeża skórę przygotowując ją do dalszych zabiegów. Druga saszetka czyli peeling enzymatyczny świetnie sprawdza się do dogłębnego oczyszczania twarzy jednak z przeznaczeniem do cery wrażliwej. Bardzo dobrze oczyszcza i odświeża a co najważniejsze nie podrażnia. Wyrównuje koloryt cery dając jej promienny wygląd i cudowne rozświetlenie. Lekki i delikatny zapach. I te składniki pochodzenia naturalnego. Idealne saszetki, do wykorzystania w każdej sytuacji!!! ❤️

Zobacz post

Cien Food For Skin, Maska-peeling do twarzy

Cien Food For Skin, Maska-peeling do twarzy oczyszczenie z czarnym węglem i trawą cytrynową + Maska do twarzy odświeżenie z zieloną glinką i ogórkiem. Zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Saszetki mimo, ze nie są duże to są bardzo wydajne i jedna bez problemu wystarcza na cała twarz. Czarna część trochę piekła i w zasadzie testowały ją 4 osoby i każda czuła pieczenie, każda też w innym miejscu co jest ciekawe. Na szczęście nie niosło to za sobą żadnych podrażnień. Zielona część pachnie ślicznie i przyjemnie chłodzi. Całokształt oceniam bardzo pozytywnie, twarz jest wygładzona, mięciutka i ani trochę nie przesuszona.

Zobacz post

Maseczki

Maseczki, które kupiłam na promocji w Lidlu. Jako typowa Grażyna biznesu, musiałam wziąć dwie na przetestowanie, bo na promocji wychodziło, że jedna jest jakby za darmo. Słyszałam dużo opinii, że te maseczki uczulają i po nałożeniu ich na twarz, skóra szczypie, ale w moim przypadku nic takiego nie działo się. Przetestowałam jak na razie tę z ogórkiem i czarnym węglem i żałuję trochę, że nie wzięłam ich więcej. Skóra jest oczyszczona i gładka w dotyku. Maseczka ładnie pachnie i nie podrażnia mi skóry. Kosztowała tylko 1 zł.

Zobacz post

kosmetyki cien

Z racji tego, że moje zapasy zostały już mocno uszczuplone - postanowiłam skorzystać z Lidlowej promocji. Kosmetyki Cien znam, ale z tą serią mam pierwszą styczność. Ceny są naprawdę niskie, bo za całość zapłaciłam zaledwie 15 zł. Kupiłam ( a w zasadzie narzeczony dla mnie kupiła ) :
2 kremy do rąk - nawilżający z zieloną herbatą oraz odżywiający z papają. Spodziewałam się bardziej owocowych zapachów po tej serii, a są raczej delikatne w przypadku kremików - zielona herbata do złudzenia przypomina mi krem z yope i będę to powtarzać do złudzenia, a papaja pachnie bardzo delikatnie, jak dla mnie mało owocowo. Są lekkie, szybko się wchłaniają i całkiem nieźle nawilżają. Cena to 2 zł / szt.
Żel peeling do mycia twarzy - trochę się obawiałam tego kokosa, na szczęście nie jest wyczuwalny. Jak dla mnie pachnie trochę jak chusteczki nawilżone dla dzieci. Nie jest to jakiś super mocny peeling i myślę, że może być spokojnie używany co dzień, nie podrażnia twarzy. Cena - 3,50 zł.
Płyn micelarny - @Malinowa92 powiedziała, że jest delikatny więc bez obaw przetarłam nim oczy i auć.. No moje oczy go nie przyjęły pomyślnie i nie będzie to mój ulubieniec. Jednak z makijażem daje sobie radę i na pewno go zużyje, tyle że będę bardziej ostrożna. Cena - 3,50 zł.
Maseczki do twarzy - skusiły mnie 2 rodzaje, oczywiście będą testowane razem z Piotrkiem, dlatego od razu po 2 sztuki. Każda saszetka ma 2 części. Jedna składa się z maski i peelingu, a druga z dwóch peelingo-maseczek. Ich jeszcze nie testowałam, jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzą.

Dla wielu osób plusem może być skład, producent twierdzi że są to kosmetyki, które zawierają min 95% składników naturalnych.
Z tego co się dowiedziałam, nie są też testowane na zwierzętach. ( @Lacrimosa myślę, ze może Cię to zainteresować, ale nie jestem pewna na 100% )

Zobacz post
1 2 3 4