4 na 4 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 20.12.2018 przez aporanek

Oriflame Love Nature, Maseczka do twarzy, Liczi

Oriflame Love Nature, maseczka peel-off Radiance Lychee.
Maseczkę tę dostałam już dosyć dawno od @dastiina, ale czekała sporo czasu na wypróbowanie. Wersja którą dostałam to rozświetlające liczi.
Maseczka ma bardzo wygodne opakowanie, w formie małej plastikowej kapsułki. Muszę przyznać, że o wiele łatwiej jest nałożyć z niej produkt i co najważniejsze, mamy pewność, że wszystko zużyjemy.
Co mnie pozytywnie zaskoczyło, to bardzo przyjemny owocowy zapach. Często przy maseczkach peel-off pojawia się mocny, alkoholowy zapach, a tutaj czułam tylko słodkie owoce. Bardzo duży plus, szczególnie gdy ktoś jest bardziej wrażliwy na zapachy.
Muszę przyznać, że w działaniu to jedna z lepszych maseczek tego typu, jakie testowałam. Ładnie zasycha, ale oderwanie jest od twarzy jest bardzo przyjemne. Nie ma uczucia bólu czy odrywania włosków. Skóra po tej maseczce była ładnie zmatowiona i wygładzona, koloryt ujednolicony a cera pełna blasku! Do tego nie pojawiło się uczucie ściągnięcia i suchości. Nie spodziewałam się aż tak fajnego efektu, więc to miłe zaskoczenie. Chętnie kupiłabym ją ponownie.

Zobacz post

Oriflame Love Nature, Maseczka do twarzy, Liczi

Oriflame, Love Nature, Peel-off mask, Radiance Lychee, Maseczka Peel off.
Dostałam ją w paczuszce od Kochanej @Paulaa99 . Maseczka ma fajny, brzoskwiniowy kolor i piękny zapach. Producent zaleca pozostawienie jej na 10 minut, ale w moim przypadku po 10 minutach nie była jeszcze gotowa do zdjęcia, dlatego odczekałam kolejne 10 minut i udało mi się ją zdjąć niemal w jednym kawałku. Pięknie wygładza i rozświetla skórę. Opakowanie wystarczyło na jedną aplikację. Nieco się jej obawiałam, ale nie było źle i obyło się bez depilacji.

Zobacz post

Oriflame Love Nature, Maseczka do twarzy, Liczi

Maseczka zawierająca na początku składu alkohol – a ja mam cerę wrażliwą – jaki będzie tego efekt….
Przy nakładaniu maseczki alkohol jest od razu wyczuwalny, ale też mocno wyczuwalne jest słodkie liczi. Pierwsze wrażenie, delikatne szczypanie, które po kilku sekundach ustępuje. Skóra delikatnie się zaczerwieniła. Uczucie, swędzenia, pieczenia nie wystąpiło. Na twarzy jest sporo produktu, ale maseczka wystygła w czasie, który podał producent, a po wyparowaniu alkoholu i wchłonięciu składników w skórę, objętość końcowa była mniejsza. Po zmyciu maseczki, cera była mięciutka i gładka w dotyku. Ilość produktu jest idealnie odmierzona – na jeden raz. Opakowanie małe, zgrabne i nie zajmuje dużo miejsca, więc zmieści się w kosmetyczce, którą zamierzasz zabrać ze sobą na wakacje.

Zobacz post

Paczuszka urodzinowa dastiina

Ostatnia paczuszka urodzinowa dotarła do mnie od naszej kochanej @dastiina. Odebrałam ją przed pracą i potem tylko czekałam, aż będę w domu i będę mogła ją otworzyć, ale coś się dzień nie chciał skończyć. Po otwarciu paczuszki poczułam piękny zapach, który wydobywa się z tealightów. Justynka podarowała mi dwie wersje zapachowe - truskawkową oraz mango i bergamotkę. Truskawka jest trochę delikatniejsza, ale obie wersje pachną pięknie. W paczce znalazłam żel do mycia twarzy i okolic oczu z Delia - mój się powoli kończy, więc już mam zastępstwo. Do tego krem do rąk OnlyBio w wersji nawilżającej - to moje pierwsze spotkanie z tą marką. Z kosmetycznych rzeczy dostałam jeszcze kulę do kąpieli o zapachu cytrusów i wiśni, różowy błyszczyk i brzoskwiniową pomadkę ochronną Ingrid. Justynka nie zapomniała o maseczkach i próbkach, ich również dostałam pokaźny stosik. Moją kolekcję zasilą niebieskie skarpetki stopki w różowe flamingi, które są przeurocze i bardzo dziewczęce. A dla przyjemności mam gorącą czekoladę i cukieraski (no dobra, ich już nie mam ).
Dziękuję Ci Justynko za piękną paczuszkę, sprawiłaś mi dużo radości i trafiłaś z podarunkami. Wszystko jest dla mnie nowością, nie mogę doczekać się testów. Dziękuję bardzo za pamięć i życzenia. Oby się spełniły!

Zobacz post

Maseczki Oriflame

Jak tam u Was rozpoczęcie nowego tygodnia?
Dziś na tapetę idą dwie maseczki w pudełeczkach od Oriflame - jedna nawilżająca (arbuzowa 🍉), a druga upiększająca (liczi). Szczerze jakiś wielkich oczekiwań co do nich nie miałam i tak właśnie też było, bo są to maseczki, które raz spróbowałam i więcej nie wrócę, bo mnie nie zachwyciły 😀
Maseczka nawilżająca ma konsystencję galaretki, która pięknie pachnie 🍉. Pudełeczko starczyło mi na dwa użycia. Na twarzy produkt daje fajne orzeźwienie, a więc na lato byłby idealny. Efekty: miękkość, promienność i świeżość skóry, ale prawie zerowe nawilżenie, czyli główna obietnica nie spełniona.
Maseczka upiększająca mnie zawiodła, zaraz po jej otwarciu czuć woń alkoholu ❌, a po jej aplikacji na twarzy oczy pieką (to już mi tą maseczkę na starcie zdyskwalifikowało do ponownego użycia), chociaż po dłuższej chwili zapach się ulatnia. Jest to maseczka peel off, która po ok 25 min ładnie zastyga, a ściąganie jej jest bezbolesne. Efekt: skóra delikatnie promienna, ujędrnienie, wygładzenie. Ogólnie bez większego WOW, są to maseczki na spróbowanie i tyle. W cenie regularnej dosyć drogie, natomiast często można je upolować za ok 3-4 zł.

Zobacz post


maseczki

5 nowych maseczek z Oriflame. Wszystkie są z serii Love Nature. Jak je pierwszy raz zobaczyłam to od razu chciałam mieć wszystkie i właśnie wszystkie zamówiłam. Dziś przyszły i już jedną z nich przetestowałam, bardzo fajna była i jestem z niej zadowolona. Myślę, że reszta tych maseczek też dobrze się sprawdzi na mojej twarzy. Lubię maseczki z Oriflame, dlatego kolejne nowości od nich bardzo mnie ucieszyły. Maseczki mają różne konsystencje, jedne są kremowe, inne żelowe bardziej a jedna jest peel-off. Świetna jest taka różnorodność, ponieważ każdy może znaleźć w nich coś dla siebie. W dodatku nie spotkałam się jeszcze z maseczką liczy czy jabłko.
Od lewej:
-Oczyszczająca maseczka z jabłkiem,
-Nawilżająca maseczka z arbuzem,
-Odżywcza maseczka z kakao,
-Dodająca promienności maseczka z liczi,
-Kojąca maseczka z różą.

Zobacz post

G

Dodająca promienności maseczka z liczi Love Nature z Oriflame.
Jest to pierwsza maseczka, którą udało mi się przetestować. Jest ona dostępna dopiero od tego katalogu. Maseczka jest świetna. Jest to typowa peel-off maska, jednak pierwszy raz trafiłam na taką, którą ściągłam w całości i nie musiałam resztek zmywać wodą. Ogromny plus za to. Bardzo podobał mi się zapach, jest słodki i trzyma się jeszcze przez jakiś czas na twarzy. Konsystencja przypomina mi taką niezastygniętą galaretkę. Skóra po użyciu jest gładka, zmatowiona i dobrze nawilżona. Jednak wyskoczył mi spory pryszcz podskórny po niej.. Opakowanie jest słodkie, bardzo mi się spodobało, a maseczka jest zamknięta w małym opakowaniu. Jest jej w nim 10 ml.

Zobacz post
1