13 na 14 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 16.12.2018 przez claoos

Balea Balsam do ciała, Lovely Moments

Balsam ma lekką konsystencję , łatwo się go rozprowadza. Szybko się wchłania, dobrze nawilża skórę. Nie pozostawia lepkiej ani tłustej warstwy na skórze. Zapach jest słodki, wyraźnie czuć w nim wanilię.


Balea Balsam do ciała, Lovely Moments

Miniaturka balsamu do ciała Balea. Kosmetyk jest dość rzadki, przez co i wydajny, bo szybko rozprowadza się na skórze i szybko się wchłania. Nie nawilża długotrwale, bo dość szybko to uczucie suchości powraca, ale w pierwszym momencie jest spoko. Ma delikatny, przyjemny zapach, który szybko się ulatnia. Balsam ma bardzo twarde opakowanie, więc dobrze, że jest rzadki, bo inaczej byłoby go trudno wydobyć. Nie jest zły, ale chyba bym go nie kupiła.

Zobacz post

Balea Balsam do ciała, Lovely Moments

Balea, balsam do ciała z kalendarza adwentowego.
Jestem fanką balsamów, jest to jeden z najważniejszych dla mnie elementów pielęgnacji, którego efekty są najbardziej widoczne na skórze. Ten konkretny bardzo przypadł mi do gustu Opakowanie zawiera 50ml produktu, co wystarczy na zaskakująco długo. Przy pierwszym użyciu wycisnęłam go zdecydowanie zbyt dużo Ma intensywny, słodki zapach, wyczuwalny na skórze jakiś czas po użyciu. Jedyną jego wadą jest to, że dość długo się wchłania.

Zobacz post

balsam do ciała balea

Balsam do ciała a dokładniej lotion firmy Balea. Balsamik pochodzi z kalendarza adwentowego Balea. Jeśli chodzi o lotiony to miałam jeden o waniliowym aromacie i bardzo mi się podobał. Natomiast ten powinien pachnieć różanie. Ja jestem fanką zapachu róży, więc nie mogłam się doczekać. Niestety jak dla mnie ta wersja pachnie nie ciekawie. Nie przypomina mi w ogóle róży, pachnie dziwnie, chemicznie, troszkę męsko. To jest dziwne, bo z tej serii mam kilka kosmetyków i np. żel do mycia twarzy czy szampon niby to samo,a pachną ładnie, natomiast takim śmierdziuszkiem jest również woda pseudo różana.
Pomijając średni zapach, lotion spisuje się fajnie. Ma lekką konsystencję, dosyć szybko się wchłania, lekko nawilża. Ogólnie do codziennej pielęgnacji jest na prawdę fajny. Ładna grafika oraz buteleczka, nie wielka, bo 50ml, także również ciekawa propozycja na wyjazdy.

Zobacz post

denko

Kwietniowe denko nadchodzi. W tym miesiącu nie poszalałam, ale mimo wszystko i tak wyszłam na plus ( więcej rzeczy w denku niż nowości! ). Trafiłam na największego bubla tego roku, ale zalazł się też jakiś hit.
włosy:
Aussie miracle moist, szampon, który wyrządził mojej skórze głowy ogromną krzywdę - okropny łupież i stany zapalne, więcej pisałam w (https://dresscloud.pl/cloud/kosmetyki/szampony/683244-aussie-miracle-moist-szampon-do-wlosow-suchych-i-zniszczonych/). Nie kupię ponownie i nie polecam.
Nizoral, szampon, który uratował mnie po poprzedniku. Dawno nie miałam z nim styczności, ale upewniłam się że jednak się przydaje i sprawdza się super, więc teraz zawsze będę mieć jakąś buteleczkę w zanadrzu na tego typu akcje, mam nadzieję, ze nie będę zmuszona wracać do niego często.
L'oreal, farba do włosów w kolorze P78 Pure paprica, mój totalny ulubieniec jeśli chodzi o kolor. Niesamowicie wydajna, niesamowicie efektowna i niesamowicie.. śmierdząca. Ale i tak będę do niej wracać, bo piękniejszego odcienia rudości nie znalazłam w żadnej innej farbie.

Ciało:
Balea, balsam do ciała o zapachu róży, inne warianty sprawdziły mi się lepiej. Nie był zły, ale nie wróciłabym do niego, zapach nie przypadł mi do gustu.
Cien, krem do rąk z zieloną herbatą. Bardzo go polubiłam i szkoda, ze tak szybko się skończył. W zanadrzu mam jeszcze jeden wariant zapachowy i już czeka w kolejce. Fajnie nawilżał, fajnie pachniał, opakowanie jak dla mnie bardzo wygodne.
Oriflame, kolejny kremik do rak. Ten podobał mi się mniej niż pozycja wyżej, ale nadal był spoko. Dosyć rzadki, łatwo się wchłaniał, dawał radę z nawilżaniem. Zapach nie do końca mój, wolę świeże i owocowe.
Isana, mango exotic - jest to mój must have od jakiegoś czasu jeśli chodzi o zapachy w łazience. Tym razem nie kupiłam kolejnego mydła, a staram się kupować jedynie zapasy wychodzi taniej i jest z tego mniej śmieci, polecam.

Twarz i usta:
The body shop, grejpfrutowe masełko do ust. Było całkiem fajne, ale szybko zaczęło mnie męczyć. Nie lubię tej pory rzeczy do ust, nawet obcięcie paznokci nie ułatwiło mi korzystania z tych mikro pojemniczków. Plus za super zapach.

Trochę gorzej poszło mi z saszetkami w tym miesiącu, bo są tu tylko 3 sztuki. Ale znalazłam wśród nich swój hit - maseczka hydrożelowa z bath&body works. Wygrałam ją w swopie, na początku traktowałam jako dodatek, a po przetestowaniu zmieniłam mocno zdanie, jest cudowna.
Jeśli chodzi o pozostałe 2 maseczki to były takie sobie, szczególnie maseczka z Balea, strasznie śmierdziała alkoholem.

Zobacz post

Balea Lovely Moments, Balsam do ciała, wanilia

Okienko nr 11
Balsam do ciała o zapachu wanilii.

Ta wanilia mnie prześladuje. Nie znoszę tego zapachu, ale na szczęście w tych kosmetykach Balei ten zapach nie jest taki drażniący. Bardziej przypomina mi po prostu coś zimowego. Balsam szybko się wchłania, nie pozostawia żadnych plam na ubraniach. Nie nawilża jakoś specjalnie ciała, ale myślę że jak na produkt miniaturkę to będzie spełniał swoje zadanie. Jak wszystkie produkty z tego kalendarza ma piękne opakowanie, które zdecydowanie zachęca do testowania.

Zobacz post


Balea Balsam do ciała, Lovely Moments

🌸 Balea. Body Lotion. Lovely Moments. Balsam do ciała w wersji mini - 50 ml. To maleństwo otrzymałam w paczuszce urodzinowej od Wenesy @wenkka . Balsam ma przepiękny zapach, lekko perfumowany. Producent pisze, że jest on o zapachu róży śnieżnej. Nie jestem fanką zapachów różanych, ale to ze zwykłą różą nie ma nic wspólnego. Balsam jest świetny! Szybko się wchłania, ma lekką konsystencję, nie klei się, nawilża. Z racji tego, że zapach bardzo mi się podoba żałuję, że zapach nie utrzymuje się długo na skórze. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu. Dziękuje Ci kochana, że mogę dzięki Tobie go testować.

Zobacz post

Balea Balsam do ciała, Lovely Moments

Balsam do ciała, a właściwie lotion marki Balea. Można było go znaleźć w kalendarzu adwentowym. Ja go dostałam dzięki @sufcia72. Lotion przyjemnie pachnie waniliowo, ale troszke inaczej niż typowa wanilia. Bardziej jest to taka słodycz z dodatkiem wanilii, jedzeniowy zapach. Lotion jest lekki, konsystencję ma dosyć lejącą. Szybko sunie po ciele oraz również szybko się wchłania. Nie pozostawia lepiącej czy tłustej warstwy. Nawilżenie jest srednie, takie akurat na już. Kosmetyk zawarty w ładnym biało - fioletowym opakowaniu zamykanym na klik. Pojemność to 50ml, jednak spokojnie wystarczy na kilka razy by wysmarować całe ciało. Moj produkt już dobiega ku końcowi i zuzylam w domu, chociaż nie powiem - jest to idealna pojemność np.na wyjazdy.

Zobacz post

Balea Lovely moments, balsam do ciała śnieżna róża

🎅🏻#16 OKIENKO - BALSAM DO CIAŁA O ZAPACHU RÓŻY ŚNIEŻNEJ🎅🏻

W szesnastym okienku kalendarza adwentowego z Balea ukryty był po raz drugi balsam do ciała, lecz o zapachu róży śnieżnej. Ma bardzo podobne właściwości, jak poprzedni, wręcz identyczne. Zapach jednak był lepszy przy pierwszym balsamie.

Zobacz post

kalendarz balea

Wszystkie okienka otworzone, chyba czas na małe podsumowanie kalendarza. Ogólnie jestem zadowolona z całokształtu, szczególnie z tego, ze sam kalendarz był wykonany bardzo dobrze i dotrwał do ostatniego dnia, nic się nie rozwaliło, wszystkie kosmetyki były na swoim miejscu, poza 1 maseczką, która trochę zbłądziła i się przemieściła. Jeśli chodzi o sama zawartość to wszystko pewnie zużyje, z tym że wolałabym aby było więcej produktów do twarzy niż do ciała - je zużywam znacznie szybciej. 4 ( lub nawet 5 ) kremów do twarzy to dla mnie zbyt dużo i trochę mi zejdzie z ich denkowaniem. Na szczęście wszystkie produkty były okej - nic mnie nie uczuliło, nie zrobiło mi krzywdy. Najbardziej podobają mi się zdecydowanie żele i balsamy do ciała - mają fajne zapachy, żele nie przesuszają skóry, balsamy szybko się wchłaniają i fajnie nawilżają. Kilka miniaturek pojawi się w denku, zużyłam też wszystkie saszetki. Najlepszym kosmetykiem saszetkowym dla mnie była maseczka rozgrzewająca do twarzy, za żałuję, ze podzieliłam się z siostrą i nie zostawiłam sobie na jeszcze jedną aplikację.
Wydawało mi się, ze kosmetyki będą maleńkie i wystarczą na 2-3 użycia, a ta pojemność wcale nie jest taka mała i wystarcza na znacznie dłużej. Jest to świetna alternatywa na kilkudniowe wyjazdy, kiedy nie chcemy zabierać za dużo kosmetyków.
Udało mi się poćwiczyć cierpliwość i otwierać okienka regularnie, w przyszłym roku tez będę myśleć nad jakimś kalendarzem jeśli fundusze pozwolą, ale tym razem będę celować w Rituals lub YR, bo chyba te podobały mi się najbardziej.

Zobacz post

Balea Lovely moments, balsam do ciała śnieżna róża

Kalendarz Adwentowy Balea #16 Balea - Body lotion, lovely moments
Kolejny balsam, tym razem o zapachu różanym. Zapach podoba mi się mniej, ale działanie jest w porządku. Jest lekki, szybko się wchłania, całkiem fajnie nawilża. Zużyje go na pewno.
Buteleczka ma 50 ml, jest pastelowa i równie ładna jak pozostałe opakowania z kalendarza. Wystarczy na kilka użyć.

Zobacz post

Balea Kalendarz Adwentowy balsam do ciała body lotion śnieżna róża kwiatowy

Okienko z kalendarza Adwentowego Balea #16

Balea - Lovely Moments - Body Lotion - Śnieżna róża
Kolejny balsam do ciała znalazł się w okienku kalendarza adwentowego.
Tym razem zapach niezbyt słodki, troszkę kwiatowy, dość mocno perfumowany według mnie.
Nazwa z etykietki określa zapach jako śnieżna róża.
Zdecydowanie ten zapach bardziej mi odpowiada od tego waniliowego - dlaczego?
Zapach jest trwalszy, dłużej wyczuwalny i uniwersalny, bo nadaje się według mnie na każdą porę roku.
Balsam oczywiście w świątecznym opakowaniu- zamknięcie tym razem jest utrzymane w zielonkawym kolorze tak jak i etykietka.
Balsam jest oczywiście w białym kolorze, jest lekki i dość szybko wchłania się w skórę.
Co zauważyłam?
Na pewno nawilżenie skóry, wygładzenie jej i zmiękczenie.
Balsam zostawia po sobie też ten przyjemny zapach - chyba będę go używać do codziennej pielęgnacji ciała.

Zobacz post


Balea Lovely moments, balsam do ciała śnieżna róża

Okienko numer 16 w kalendarzu Balea to balsam do ciała o zapachu róży śnieżnej
Kolejny świąteczny mini kosmetyk w kalendarzu to balsam o pojemności 50ml. Jak prawie każdy kosmetyk Balea , pachnie bardzo intensywnie i słodko, tym razem oszałamia nas zapach róży śnieżnej. Balsam jest lekki i bardzo szybko się rozprowadza , i błyskawicznie wchłania. Zapach zostaje na skórze , pachniemy bardzo kwiatowo. Ja ostatnio polubiłam się z zapachami kwiatowymi (tymi lżejszymi), więc na pewno wykorzystam ten balsamik.

Zobacz post

Balea

Okienko #16 Kalendarz Adwentowy Balea 2018!

Pod szesnastką znalazłam balsam do ciała o zapachu śnieżnej róży. Opakowanie jest małe, super na wyjazdy. Balsam szybko się wchłania, ma fajną konsystencję. Aczkolwiek... zapach mi się nie podoba. Według mnie jest bardzo sztuczny i ciężki.

Zobacz post

16

16 okienko Balea to kolejny balsam do ciała. Jeszcze nie zdążyłam zużyć poprzedniego. Balsam Lovely Moments o zapachu róży śnieżnej, bardzo ładny zapach, taki delikatny. Trafiony w mój gust. Pojemność 50ml.
EDIT: Balsam ten ma fajny delikatny zapach. Ma lekką konsystencje, balsam szybko się wchłania, skóra się nie klei. Zapach na skórze nie utrzymuje się długo. Sam balsam daje fajne nawilżenie. Wystarczył mi na dobry tydzień.

Zobacz post

Balea

#11 Kalendarz Adwentowy Balea 2018 ❤

Pod jedenastką znalazłam balsam do ciała o zapachu wanilii. Zapach jest słodki, ale przyjemny. Nie utrzymuje się jednak na skórze zbyt długo. Balsam ma fajną konsystencję, szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem