8 na 9 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 08.12.2018 przez icecold

Balea Tonik do twarzy, Lovely Moments, Glow Tonic

Glow Tonic Balea, który mam od @ralpf. Tonik jest malutki, zamknięty w plastikowej buteleczce, więc idealnie sprawdza sie u mnie na wyjazdach. Generalnie uważam, że jest bardzo delikatny, ale daje radę z odświeżeniem i lekkim oczyszczeniem skóry. Trochę ją wysusza, ale to chyba jak każdy tonik. Nadaje się do używania nawet na lekkie podrażnienia, bo skóra po nim nie piecze. Jest mało wydajny, ale i malutki, wiec co tu wymagać.

Zobacz post

Balea Tonik do twarzy, Lovely Moments, Glow Tonic

Tonik do twarzy Balea Glow Tonic z serii Lovely Moments. To kolejny kosmetyk z kalendarza adwentowego, który zaczęłam zużywać dużo później. Sięgnęłam po niego kiedy skończyły się inne kosmetyki do oczyszczania twarzy. Tonik ma bardzo subtelny zapach. Jest zamknięty w małej buteleczce z zakrętką o biało-miętowej kolorystyce. Sprawdza się naprawdę świetnie! Nie wysusza twarzy, nie powoduje żadnych podrażnień. Bez problemu zmywa makijaż włącznie z brudzącym eyelinerem. Spokojnie wystarcza na kilka razy i nadaje się idealnie, żeby zabrać go ze sobą na wyjazd. Buteleczka jest poręczna i zajmuje niewiele miejsca.

Zobacz post

Głów tonic

Okienko nr 8
Tonik

Ósme okienko z kalendarza adwentowego ukazało mi kolejny przepięknie wyglądający produkt. Trochę już go przetestowałem i jestem w szoku, że należy do tych produktów, które mnie nie podrażniają. A w przypadku toników to rzadkość! Tonik bardzo ładnie znormalizował mi cerę. Użyłam go już na wieczór, stosując po płynie micelarnym i doskonale usunął resztki makijażu. Skóra jest czysta i promienna. Szkoda, że to tylko 20 ml, bo połasiłabym się na więcej. Jeśli chodzi o zapach to jest całkiem przeciętny. Nie rozpoznaje żadnej nuty zapachowej, ale nie dusi, nie męczy i dość szybko znika. Także fajny produkt, zobaczymy co dalej.

Zobacz post

denko grudzień

Moje grudniowe denko. Nie ma tego dużo, głównie są to miniaturki z kalendarza Balea, bo an testach tych kosmetyków skupiłam się najbardziej. Nic mnie nie podrażniło, nic nie uczuliło - to jest bardzo dobra wiadomość.
Mgiełka Be beauty o zapachu melona - była super. Piękny zapach i dobra trwałość jak na mgiełkę. opakowanie minimalistyczne i ładne, do tego niska cena. Pewnie będę do nich wracać.
Head&Shoulders 2in1 Menthol. Chyba wszystkim dobrze znany szampon. Często wracam do nich jesienno-zimową porą i za każdym razem jestem zadowolona.
Iladian, żel do higieny intymnej. Wpadł w moje ręce przypadkiem a okazał się najlepszy. Jest delikatny i świetnie pachnie - jakby gruszkowo. Do tego jest w wygodnej tubie i jest bardzo wydajny.
Oriflame, Dream cream. Mini kremik do rąk, wypadł fajnie. Dosyć rzadki, łatwo się wchłania, nie pozostawia po sobie lepkiej warstwy. nawilżanie nie jest bardzo głębokie, ale wystarczające dla mnie.
Balea, dusch creme - waniliowy żel po prysznic. Bardzo fajna miniaturka, jak na razie to chyba jedyny produkt, który miałabym ochotę kupić w większej pojemności. Ładnie pachnie, nie wysusza skóry.
Balea, spulung - odzywka do włosów, była okej. Coś tam nawilżała i wspomagała rozczesywanie. Nie mam szczególnej ochoty do niej wracać, ale fajnie było wypróbować.
Balea, wasch gel - żel do mycia twarzy do skóry mieszanej i normalnej. Fajny produkt. Nie zauważyłam jakiegoś szczególnego działania, ale do codziennej pielęgnacji w sam raz. Nie podrażniał skóry, pomagał ją oczyścić.
Balea, tonik do twarzy - nie polubiłam się z nim kompletnie. Zużyłam, spełniał swoje zadanie ale przy okazji zostawiał po sobie lepką warstwę i miał skłonności do wysuszania skóry. Nie podrażnił, ani nie uczulił w żaden sposób.
Balea, szampon do włosów. Kolejny przeciętniak. Moje włosy go po prostu przyjęły, nie zachęcił mnie jakoś bardzo do siebie, ale i nie zrobił krzywdę, jednak na dłuższą metę by się nie sprawdził.

Roczny bilans denka pokrywa zakupy, myślę że misja zakończona powodzeniem. A jak tam wasze denka?

Zobacz post


kalendarz balea

Wszystkie okienka otworzone, chyba czas na małe podsumowanie kalendarza. Ogólnie jestem zadowolona z całokształtu, szczególnie z tego, ze sam kalendarz był wykonany bardzo dobrze i dotrwał do ostatniego dnia, nic się nie rozwaliło, wszystkie kosmetyki były na swoim miejscu, poza 1 maseczką, która trochę zbłądziła i się przemieściła. Jeśli chodzi o sama zawartość to wszystko pewnie zużyje, z tym że wolałabym aby było więcej produktów do twarzy niż do ciała - je zużywam znacznie szybciej. 4 ( lub nawet 5 ) kremów do twarzy to dla mnie zbyt dużo i trochę mi zejdzie z ich denkowaniem. Na szczęście wszystkie produkty były okej - nic mnie nie uczuliło, nie zrobiło mi krzywdy. Najbardziej podobają mi się zdecydowanie żele i balsamy do ciała - mają fajne zapachy, żele nie przesuszają skóry, balsamy szybko się wchłaniają i fajnie nawilżają. Kilka miniaturek pojawi się w denku, zużyłam też wszystkie saszetki. Najlepszym kosmetykiem saszetkowym dla mnie była maseczka rozgrzewająca do twarzy, za żałuję, ze podzieliłam się z siostrą i nie zostawiłam sobie na jeszcze jedną aplikację.
Wydawało mi się, ze kosmetyki będą maleńkie i wystarczą na 2-3 użycia, a ta pojemność wcale nie jest taka mała i wystarcza na znacznie dłużej. Jest to świetna alternatywa na kilkudniowe wyjazdy, kiedy nie chcemy zabierać za dużo kosmetyków.
Udało mi się poćwiczyć cierpliwość i otwierać okienka regularnie, w przyszłym roku tez będę myśleć nad jakimś kalendarzem jeśli fundusze pozwolą, ale tym razem będę celować w Rituals lub YR, bo chyba te podobały mi się najbardziej.

Zobacz post

Balea lovely moments, glow tonic

Kalendarz Adwentowy Balea #8 Balea - Glow Tonic.
Kolejne okienko w kalendarzu i kosmetyk, który najmniej mi przypadł do gustu do tej pory. Nie jest to typ toników które lubię. Ma plusy - jest delikatny zarówno dla twarzy jak i skóry wokół oczu jak i samych oczu, ale jak dla mnie to tyle z plusów. Skóra po nim jest napięta, odnoszę wrażenie, że przy dłuższym stosowaniu może wysuszać. Nie zauważyłam żeby radził sobie z nadmiernym wydzielaniem sebum, niby się wchłania, ale włosy czy wszelkie paproszki z łatwością się kleją do twarzy. Zapach też nie trafił w mój gust. Jest niby delikatny, słodkawy, ale ma jakąś drugą chemiczną nutę która mi nie pasuje kompletnie.
Buteleczka jest urocza, zawiera 20 ml.

Zobacz post

Balea lovely moments, glow tonic

🎅🏻#8 OKIENKO - TONIK DO TWARZY🎅🏻

W ósmym okienku kalendarza adwentowego z Balea ukryty był tonik do twarzy. Łagodny tonik o delikatnym składzie usuwa brud i resztki makijażu, zapewniając w ten sposób świeżą cerę. Zapach przypomina mleczko do demakijażu i wcale mi to nie przeszkadza. Z pewnością będę go używać.

Do następnego!
Buziaki

Zobacz post

Balea

Okienko #8 Kalendarz Adwentowy Balea 2018!

Pod ósemką znalazłam Glow Tonic, oczywiście z serii Lovely Moments.
Jest to standardowo małe opakowanie z uroczą szatą graficzną. Tonik jest praktycznie bezzapachowy, a już na pewno zapach ulatnia się po aplikacji. Jest bardzo rzadki, lejący się i przezroczysty. Trochę jak woda. Bardzo szybko się wchłania, nie pozstawia na skórze żadnej warstwy. Mam jednak wrażenie, że wysusza skórę, co niestety nie sprzyja mojej i tak suchej cerze. Nie uczulił mnie jednak ani nie podrażnił.

Zobacz post


balea kalendarz adwentowy mini kosmetyk tonik glow tonic

Okienko z kalendarza Adwentowego Balea #8

Balea - Lovely Moments - GLOW TONIC
Kolejno okienko otwarte, kolejny kosmetyk użyty i kolejna recenzja.
Małe, białe, słodkie opakowanie w formie buteleczki, oczywiście naklejka nawiązująca do świąt.
Tutaj znowu zielonkawo-miętowa kolorystyka przeważająca nad całością.
W środku opakowania - tonik o subtelnym, bardzo delikatnym zapachu.
Póki co użyłam go rano przy oczyszczaniu cery i muszę napisać, że jest niezwykle łagodny dla skóry.
Nie podrażnia jej i zarówno nie wysusza.
Co robi? Matuje- redukuje świecenie się naszej cery.
Ja zmagam się z cerą mieszaną, ale tłustą, więc rano - nadmiar sebum należy z naszej skóry zmyć.
Ten tonik idealnie nada się także do oczyszczania pozostałości po makijażu.
Świetnie odświeża skórę i idealnie przygotowuje ją do dalszej pielęgnacji.
No i - świetnie pielęgnuje skórę nie uczulając jej przy tym.
Jeśli znajdę więcej pozytywów, na pewno pojawi się tu "edit".

Zobacz post

Balea lovely moments, glow tonic

Okienko numer 8 w moim kalendarzu Balea skrywało Glow Tonic Lovely Moments
Tonik o pojemności 20ml, więc szybko zużyje. Szczerze powiedziawszy to nie używam toników , ale ten postaram się zużyć, skoro już go mam. Tonik jest łagodny o delikatnym składzie, usuwa zabrudzenia i resztki makijażu (o czym niedługo się przekonam), zapewnia świeżą cerę. Pachnie bardzo delikatnie, zapach zresztą czuć tylko przy nakładaniu , bo potem znika. Mam wrażenie, że lekko wysusza skórę, co niestety mi nie pasuje, bo i tak mam suchą nie wiem czy się polubimy, ale na pewno go wypróbuję

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem