23 na 23 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Wspaniała pianka do mycia słodkie ciasteczko, zapewnia odprężenie i głęboki relaks. Delikatna pianka ożywia ciało i umysł, pozostawiając niesamowity zapach. Naturalne łagodne składniki tj. olej z awokado zachowują równowagę skóry. Innowacyjny dozownik ułatwia aplikację, pianka jest również bardzo wydajna. Produkt przebadany dermatologicznie, wegański.

Produkt dodany w dniu 03.05.2018 przez cami

Pianka pod prysznic, Sweet Cake, Balea

Pianka pod prysznic, Sweet Cake, Balea 🍰
——————
Pierwszy raz spotkałam się z piankami pod prysznic dzięki Waszym chmurkom i przepadłam. Dziś używam ich bardzo często, jednak ciagle moja ulubioną pozostaje ta jedna - „Sweet Cake” Balea. Pianka zamknięta jest w dużym poręcznym opakowaniu ze słodkim nadrukiem ciasteczka z truskawką - za opakowania uwielbiam kosmetyki Balea. Ma bardzo delikatny i przyjemny zapach, przypominający słodki, truskawkowy deser. Sama pianka ma bardzo gęstą, kremową konsystencję delikatnie podbarwioną na pomarańczowy kolor. Łatwo się rozprowadza i świetnie oczyszcza skórę pozostawiając ją delikatną, przyjemną w dotyku, delikatnie nawilżoną i piękne pachnącą. ❤️

Zobacz post

Pianka Balea

BALEA - Sweet Cake - Pianka pod prysznic
Cudnie pachnąca i tak samo cudnie wyglądająca pianka pod prysznic.
Markę Balea znam i BARDZO, ale to bardzo lubię.
Opakowania kosmetyków zawsze pięknie się prezentują, a wnętrza- kosmetyki zawsze mnie czymś zaskoczą.
Piankę dostałam od Kochanej @Brill i już na wstępie chcę jej za nią podziękować.
Spora puszka w kremowym kolorze posiada nadruk ciasteczka z truskawkami.
Piankę dozuje się jak dezodorant czy np piankę do golenia czy włosów.
Puszka ma 200ml, ale w środku znajduje się naprawdę spora ilość kosmetyku.
Dozuje się jej mało- naprawdę mała ilość starcza na umycie ciała - więc pianka jest bardzo wydajna.
Pinka ma biały kolor, jest bardzo delikatna i od razu po wyciśnięciu wyczuwa si ę mocno truskawkowy zapach.
O ile nie lubię zapachu syntetycznej truskawki tak tutaj- skradła ona moje serce.
Zapach jest słodki, owocowy, wyczuwam naprawdę przyjemną woń.
Dobrze myje ciało, odświeża je i orzeźwia.
Sprawia, ze skóra jest czysta, gładka i miękka.
Nie wysusza skóry, a nawilża ją.
Pozytywnie mnie zaskoczyła, bo miałam kiedyś kokosową piankę - której zapach nie utrzymywał się na skórze, a tutaj- PACHNIE nią ciało przez wiele godzin.
Także po kąpieli czy prysznicu jesteśmy cud, miód - TRUSKAWECZKA!!

Zobacz post

Paczka urodzinowa 2019 nr1 Brill

PACZUSZKA URODZINOWA #1
Kochane! urodziny mam dopiero 29 grudnia, a już dziś przywędrowała do mnie paczuszka urodzinowa od Kochanej @Brill.
Coś czuję, że moje 30 urodziny będą wyjątkowe w tym roku- a to własnie dzięki Wam Kochane Clouders.
Paczuszka w 100% trafiona w mój gust - same nowości, które z chęcią i z ciekawością wypróbuje.
Na pierwszy rzut - poszła kartka, która mocno przypadła mi do gustu.
Babeczka 3D ze świeczkami, świetne życzenia, a kartka sama w sobie porządnie wykonana.
Mam nadzieję, że życzenia w niej zawarte się spełnią!
Co Kochana Natalia mi podarowała?
Pamiątkowa moneta ze Słowacji - Spacer w koronach drzew (moje małe marzenie na przyszłość).
Kawior do paznokci w uroczej, małej buteleczce - na pewno użyję do jakiegoś mani.
PS... Liquid Lipstick - Matowa pomadka w płynie - w mini wersji. Kolor czerwony, żywy - bardzo kobiecy i bardzo przypadła mi do gustu pod względem wizualnym jak i wielkości.
Alvira - Płatek na nos z aktywnym węglem. Jestem ciekawa czy poradzi sobie z moimi zaskórnikami na nosie.
Mascot Europe - Maseczka do twarzy w płacie z kawiorem. Widziałam ją w chmurkach Clouders- jestem ciekawa czy sprawdzi się u mnie. Kawior brzmi bardzo "luksusowo".
PS... - Kremowa maseczka do twarzy z różą. Jej jestem również ciekawa- pewnie musi naprawdę ślicznie pachnieć. Saszetka jest też wypełniona sporą ilością maseczki - więc pewnie wystarczy mi na kilka aplikacji.
#MEOWGICAL - Maska do twarzy z glinką - z minerałami z Morza Martwego. Urocza, mała tubka ze słodkim kociakiem.
Cien - Płyn do kąpieli - limonkowy. Lubie takie dodatki do kąpieli, więc pewnie niedługo ze mną do wanny powędruje.
Balea - Sweet Cake - Pianka do mycia ciała. Muszę napisać, że ślicznie pachnie- musiałam sobie psiknąć ją na rękę.
Chupa Chups - Musująca kula do kąpieli. Kolejny umilacz- tutaj w formie wielkiego lizaka- ciekawe czy tak samo fajnie pachnie jak wygląda?
BARDZO, ale to bardzo dziękuję za tak świetną paczuszkę - pełną nowości. Moje urodziny dzięki Tobie Natalko rozpoczęły się już dziś.

Zobacz post

kosmetyki zele pod prysznic balea

To kolejny z prezentów urodzinowych od mojej Kochanej @sufcia72 o którym dopiero mam czas napisać kilka słów . Cudowna pianką pod prysznic od firmy Balea z serii słodkie ciasteczko o obłędnym zapachu truskawek .. Bez bicia przyznaje się Wam, że jestem na maxa zakochana w tym zapachu! Dlaczego? bo jest po prostu obłędny, lekki i słdki a zarazem magicznie kuszący a co najlepsze w tym wszystkim, że żelu nie chce się użyć do kąpieli ALE ZJEŚĆ ! . Pianka nie wysusza skóry , nadaje jej rajskiego zapachu i lekko nawilża. Staram się używać jej oszczędnie aby starczyła mi na dłużej . Balea rozpieszcza Nas również swoją piękna szatą graficzną opakowania co sprawia, że kosmetyk jeszcze szybciej ląduje w Naszym koszu.
Dziękuję raz jeszcze Bożenko za to cudeńko, które serdecznie Wam polecam .

Zobacz post


kosmetyki denko balea

Moje małe denko, które zebrałam przez ostatnie 4 dni - nie jest tego wiele ale zużyte w całości . Są tu:
1. Nivea Diamond Gloss - odżywka do włosów, którą uwielbiałam. Miałam ją rok czasu bo była ogromnie wydajna, już na prawdę nie wiele jej było trzeba aby dokładnie wsmarować w włosy a przecież wcześniej nie miałam krótkich włosów . Po jej użyciu moje włosy pięknie błyszczały, były mięciutkie w dotyku i bez problemu mogłam je rozczesać.
2. Cudo, które tak bardzo oszczędzałam czyli pianka pod prysznic o piękny kwiatowym zapachu [ HAWAIIAN DREAM ] . Z tego ślicznego i uroczego opakowania wydobywa się puszysta pianka w ładniutkim błękitnym kolorze i obłędnym słodkim i kwiatowym zapachu, który bajecznie relaksuje. Jej zapach nie utrzymywał się na skórze długo ale w trakcie kąpieli zapach dogłębnie otula zmysły .
3. Druga cudowna pianka pod prysznic od firmy Balea z serii słodkie ciasteczko o obłędnym zapachu truskawek . Pianka ta tak pachnie, że aż żal było mi jej używać ale cóż trzeba było w końcu ją zużyć . Jej zapach też nie utrzymywał się na ciele długo ale sam jej zapach sprawiał, że chciało się ją zjeść!. Lekka pianka jak puch delikatnie nawilżała ciało i sprawiała że kąpiel była czystą przyjemnością .
4. Mój pierwszy krem do rąk od Balea Fruity Harmony Handcreme o zapachu pitaji i mleka kokosowego. Krem i dwie pianki z punktów 2 i 3 dostałam w prezentach do mojej kochanej duszyczki @sufcia72 , za co jestem jej ogromnie wdzięczna. Wracając do kremu - obłędnie i słodko pachniał, bardzo dobrze nawilżał dłonie a jego woń czuć na dłoniach godzinami. Było ogromnie wydajny bo już nie wielką jego ilością można było dokładnie posmarować dłonie .
5. Wazelina kosmetyczna biała od firmy Ziaja, wczoraj o niej pisałam a dziś mam już puste pudełeczko . Bardzo lubię tą wazelinę i wczoraj zakupiłam kolejne opakowanie. Świetnie goi moje popękane usta, idealna jest na wszelkie suchości na ciele a rewelacyjnie nawilża. Uwielbiam jej leciutki i delikatny zapach - opakowanie 30ml zawsze mam w torebce .
6. Druga z wazelin którą skończyłam w niedzielę , ta jest od firmy BIELENDA. Zdecydowanie wolę tą od ziaja, ta też dobrze nawilżała i chroniła ale jej zapach wydawał mi się jakiś perfumowany i w buzi miałam dziwny posmak po niej ;/ . Jest wydajna, malutka - poręczna a zwłaszcza nie droga bo ok 1.50zł .
Wszystkie te kosmetyki serdecznie Wam polecam bo są świetne .

Zobacz post

denko

Z małym opóźnieniem ale jest! Denko listopadowe.

Twarz:
Nivea, Tonik łagodzący do skóry suchej i wrażliwej - nie byłam z niego zadowolona, każdego dnia skóra potrafiła reagować na niego inaczej. Czasem było okej, czasem czułam spory dyskomfort. Nie podrażnił skóry na dłuższa metę, jednak nie wrócę do niego.
Holika Holika, Aloe, Facial Cleansing Foam, Pianka do oczyszczania twarzy z aloesem - znów mieszane uczucia. Z jednej strony była w porządku,z drugiej mam wrażenie, ze poza łagodzeniem i oczyszczaniem miała wpływ na to, ze wszystko co chciało wyjść z pod skóry chowało się po nią, co powodowało rzadkie, ale bolące wypryski. Bardzo wydajna, przyjemna w użyciu. Na chwilę obecna nie będę do niej wracać, w przyszłości - być może.
Marion, węglowa maska do twarzy - fajna. Nie dawała efektów wow, ale przy regularnym stosowaniu było widać działanie. Oczyszczała, łagodziła, była komfortowa w używaniu i nie droga - kosztowała około 6 zł jak dobrze pamiętam. Będę wracać.

Ciało:
Le Petit Marseillais, Truskawka, żel pod prysznic - zwyklak, ale przyjemny zwyklak. Zapach mi się podobał, dobrze się pienił, nie wysuszał skóry, ale też nie pielęgnował jej jakoś zauważalnie. Być może kiedyś wrócę jak zatęsknię za zapachem.
Balea, Duschschaum, sweet cake, pianka pod prysznic - uwielbiam zapach, uwielbiam konsystencję. To jest coś do czego bardzo chętnie bym wracała, jeśli byłoby dostępne w Polsce.
Eveline, Strawberry skin, regenerujący balsam do rąk - wiele dziewczyn pisało , napisze i ja - nie wiem co ma wspólnego z truskawką.. Zapachu nie określiłabym jako truskawkę, był przyjemny, ale nie był truskawkowy. Ogólnie fajny, ale chyba dla mojej skóry za słaby. Być może kiedyś wypróbuje inne warianty.

Włosy:
L'Oreal Colorista washout, zmywalna farba do włosów - jest to moja pierwsza styczność z tymi farbami i nie jestem zadowolona. niby kolor złapał fajnie, niby trzymał się długo jak na coś zmywalnego. Jednak sama aplikacja nie była łatwa, zmywanie było w sumie dziwne, kolor wypłukiwał się bardzo nierównomiernie. Dorwałam je w cenie na do widzenia, może to ma jakieś znacznie, w każdym razie nie mam ochoty wracać.
Timotei, eksplozja witalności, szampon do włosów - jeden z moich ulubionych. Bardzo lubię tą serię szamponów i ten również nie odstawał. Przyjemnie się go używa, włosy były zadowolone, będę wracać.

Usta:
Venita, lip balm - dosyć wazelinowata, twarda, ale przyjemna w użyciu. Nie miała jakiegoś charakterystycznego zapachu ani smaku. Fajnie nawilżała, średnio wydajna.
Eveline SOS - pomadka do ust z olejkiem arganowym - podobnie jak poprzednik - bez smaku, bez zapachu, ale sprawdziła się lepiej. Mimo, ze była mięciutka to okazała się być bardzo wydajna i świetnie nawilżała usta, będę wracać!

Zobacz post

kosmetyki denko balea

Pierwsza część DENKA LIPCOWEGO. W tym miesiącu nazbierało się całkiem dużo, więc podzieliłam denko na trzy części - maseczki, produkty do twarzy oraz kosmetyki do ciała i włosów. W tej części pokażę te ostatnie, czyli zużycia szamponów, żeli do mycia, itp.

No to start!

/ YOUNIVERSE odżywka, utrwalenie koloru, wiśnia - jest to jeden z produktów, który wygrałam w konkursie Kontigo. Zapach... zapach jest obłędny! Jak byłam młodsza, to ciocia przywoziła mnie i mojej siostrze z Niemiec takie wiśniowe lizaki na zielonym patyku i zapach jest identyczny! Niestety nie utrzymuje się na włosach zbyt dlugo, nad czym bardzo ubolewam. Odzywka ma biały kolor, gęstą konsystencję. Nie zauważyłam żadnych spektakularnych efektów, ale też nie szkodziła. Trudno mi ocenić działanie związane z utrwaleniem koloru, bo nie farbuję włosów.

/ YOUNIVERSE szampon utrwalenie koloru, wiśnia - szampon z tej samej serii. Biały kolor i dość rzadki. Zapach taki sam jak odzywki. Również nie jestem w stanie ocenić kluczowego działania, ale ogólnie sprawował się dobrze. Włosy nie były po nim przesuszone ani sztywne.

Balea pianka do mycia ciała, zapach sweet cake. Zapach jest świętny, unosi się jeszcze po kąpieli. Pianka jest dość ubita, dobrze rozprowadza się po ciele. Sprawdziła się także jako pianka do golenia, gdy podczas kąpieli zabrakło mi odpowiedniego produktu. Cena jednak według mnie trochę za wysoka, bo jeśli dobrze pamiętam to kosztowala około 2 euro. Obecnie testuję jeszcze vanilla cream.

ostrza do maszynki do golenia ISANA z lawendą - opakowanie zawiera 4 sztuki wkładów do maszynki. Na pewno poświęcę im i maszynce osobną chmurkę, bo jestem naprawdę zadowolona.

żel do mycia ciała ISANA z ekstraktem z frangipani - pachnie kwiatowo, trochę słodkawo. O żelach z ISANY pisalam już wielokrotnie. Zdania nie zmienilam - bardzo je lubię, są wydajne i dobrze się sprawdzają.

/ szampon do włosów z YR, przywracający blask z wyciągiem z nagietka, 300 ml - nie zauważyłam efektu wow, ale szampon przyjemny. Zapach kojarzy mi się z jakimiś ziołami. Niestety co raz bardziej zrażam się do samej firmy YR ze względu na niekompetencję obsługi i wprowadzanie klienta w błąd. Oprócz tego szampony ciągle drożeją, a w sumie głównie przez nie do YR zaglądałam, a i tak robię to już coraz rzadziej.

Kolejna część już niebawem!

Zobacz post

kosmetyki zele pod prysznic

Pianki pod prysznic z Balei - sweet cake, hawaiian dream, vanilla cream.

Widziałam, że te pianki robią furorę na DC, więc zamówiłam je sobie u cioci, która mieszka w Niemczech. Hawaiian dream dałam koleżance w prezencie, więc zostało mi sweet cake i vanilla cream. Na razie testuję sweet cake i... jestem zachwycona! Zapach jest obłędny. Naprawdę pachnie jak takie truskawkowe ciasto. Czuję go jeszcze, jak wyjdę spod prysznica, choć nie wiem, czy to nie jest złudne wrażenie
Piana jest dość mocno ubita, świetnie się rozprowadza po ciele. Sprawdziła się także jako pianka do golenia, gdy brakło mi pod prysznicem. Dobrze myje i to jest najważniejsze, bo od takich kosmetyków więcej nie wymagam.

Zobacz post


denko

Denko #44 i #45

Kolejne puste opakowania lądują do kosza. Przez dwa tygodnie udało mi się wykończyć:
1. Souvre Kolagen naturalny, maska ze złotem. Rewelacyjna, aczkolwiek dość droga maska ze świetnym składem i rewelacyjnym działaniem. https://dresscloud.pl/u/656383-souvre-kolagen-naturalny-maska-ze-zlotem/
2. Welcos Kwailnara Cherry Blossom Lifting Mask - rewelacyjna maska o bardzo ładnym zapachu, świetnie nawilża i ściąga pory, cieszę się, że mam inne wersje bo ta mnie totalnie uwiodła
3. O`Herbal płyn micelarny do skóry wrażliwej, zużyłam kolejną wielką butlę, dobrze radzi sobie z demakijażem i jest bardzo łagodny https://dresscloud.pl/u/610985-kosmetyki-demakijaz/
4. Dior Poison Girl, perfumy o pięknym, słodkim aromacie, idealne na wieczór, albo sezon jesienno zimowy, szkoda, ze się skończyły
5. Pianka pod prysznic Balea Sweet Cake czyli słodkie ciasteczko- bardzo ją lubiłam, miała świetną formułę i zapach, chętnie wypróbuję inne wersje https://dresscloud.pl/u/651390-balea-pianka-pod-prysznic-sweet-cake/
6. O`Figa Wonna Róża hydrolat - bardzo mi podpasował, więc druga butelka poszła raz dwa https://dresscloud.pl/u/652854-ofiga-hydrolat-rozany-wonna-roza/
7. Maska do olejowania włosów NaturalMe, fantastycznie poprawiła stan moich włosów, świetny, naturalny produkt https://dresscloud.pl/u/610118-naturalme-hair-oil-line-maska-do-olejowania-wlosow/
8. Avon Foot Works - Peeling do stóp z Wanilią i Porzeczką, miał piękny zapach, kolor i dobrze złuszczał, chętnie do niego wrócę https://dresscloud.pl/u/624131-avon-foot-works-scrub-do-stop-wanilia-i-porzeczka/
9. Peeling cukrowy do ciała Hawaii marki Perfecta z linii Planet Essence, dla mnie świetny, mimo średniego składu, zapach petarda https://dresscloud.pl/u/652705-perfecta-hawaii-cukrowy-peeling-do-ciala-antycellulitowy/
10. Pilaten Pila Girl kolagenowe płatki pod oczy. Jednorazowa przygoda bo nie ufam tej marce, nie były złe, ale co mają w składzie to zagadka https://dresscloud.pl/u/656165-pilaten-platki-pod-oczy-z-kolagenem-ekstrakt-z-wodorostow/
11. Bourjois 123 Perfect, podkład idealny dla mnie, ma 3 pigmenty korygujące i ujednolicające cerę, dobrze kryje, nawilża i pięknie wygląda na skórze, kupię kolejny
12. Manufaktura Natura Young Malina & Aloes - wspaniały krem z naturalnym składem, lubię w nim wszystko, zapach, nawilżenie, matowienie, kupię ponownie
13. Meridol, moja ukochana pasta do zębów, mam kolejne opakowanie
14. Biotaniqe Green Detox Antyoksydacyjny Krem-żel Energetyzujący, fajnie nawilżał, szybko się wchłaniał, miał przyjemny, świeży zapach
15. Botanic Farm krem do twarzy Czarny bez - bardzo wydajne próbki, przyjemny zapach, szybko się wchłania, matuje, wygładza i rozświetla skórę

W denku jest mnóstwo świetnych, naturalnych produktów, do których będę wracać, ale są też płatki Pilaten, których nigdy więcej nie użyję.

Zobacz post

kosmetyki zestawy kosmetykow balea

Balea pianka do mycia ciała o zapachu sweet cake. Bardzo intensywnie pachnie ciastem, zapach ten jest niesamowicie słodki.
Sama pianka ma jasnoróżowy kolorek oraz fajną taką otulającą konsystencję, która bardzo umila samą kąpiel. Bardzo dobrze radzi sobie z oczyszczaniem skóry, nie podrażnia oraz nie przesusza jej przy tym. Jej zapach utrzymuje się dość długo na skórze po umyciu.

Sun Ozon spray ochronny do włosów, chroniący przed promieniowaniem UV. Szczerze mówiąc nie zauważyłam, aby ten produkt robił cokolwiek, moje włosy są po nim też dość mocno przesuszone. Ma ładny, bardzo delikatny zapach, który nie utrzymuje się zbyt długo na włosach. Produkt ten jest też baardzo wydajny i starcza na naprawdę długi czas.

Rimmel Match Perfection w odcieniu 010 Porcelain. Podkład ten wpada bardzo w różowe tony i czasem po nim czuję się jak . Krycie ma raczej średnie, nie przykrywa mi większości niedoskonałości skóry w tym cieni pod oczami. Bardzo szybko się też ściera, ale za to wygląda bardzo naturalnie na skórze i nie zapycha porów. Oceniłabym go taki 3/5.

Treaclemoon peeling do ciała o zapachu lemoniady . Jego zapach jest przepiękny, bardzo naturalny i według mnie idealny na lato. Jest to peeling średnioziarnisty i bardzo dobrze radzi sobie ze zdzieraniem martwego naskórka, nie podrażnia przy tym skóry. Trochę żałuję, że się nie pieni, bo wtedy byłby też dobry jako żel pod prysznic. Produkt ten niestety według mnie nie jest zbyt wydajny i trochę drogi. Jest produktem naturalnym i nie testowanym na zwierzętach.

CleanHands czyli żel antybakteryjny do mycia rąk bez wody. Bardzo dobrze sprawdza się w tej roli, oczyszcza dłonie w ciągu dnia i nie pozostawia na nich śliskiej warstwy. Pachnie bardzo słodko, czasem mnie trochę drażni jego zapach. Zawiera w sobie drobinki brokatu, ale podczas aplikacji nie są one zauważalne.

Wibo i Makeup Revolution pomadki do ust. Jedna jest matowa, druga zapewnia ustom ładny zdrowy połysk. Niestety w każdej z tych pomadek coś mi przeszkadzało- w MUR kolorek, który zupełnie do mnie nie pasuje, a w Wibo to, że pozostawia na ustach efekt ściągnięcia.

I na koniec Bielenda olejek do mycia twarzy. Niezbyt przypadł mi do gustu pod względem zapachu oraz działania, pozostawiał po sobie niezbyt przyjemny efekt ściągnięcia skóry. Z oczyszczaniem radził sobie za to naprawdę bardzo dobrze. Produkt ten jest też bardzo wydajny.

Zobacz post

kosmetyki zele pod prysznic balea

Jakiś czas temu zrobiłam zdjęcie moich żeli pod prysznic, od tego czasu trochę się zmieniła, trochę ich ubyło oraz jeden przybył.
Są tutaj dwa produkty Dove, jeden to zwykły gęsty żel pod prysznic o kremowej konsystencji, a drugi to olejek o rzadkiej konsystencji.
Oba te produkty mają intensywne zapachy i z obu jestem zadowolona, bo fajnie się pienią i dokładnie oczyszczają ciało.
Następnie dwa produkty Nivea, pianka oraz żel pod prysznic z olejkiem. Ten drugi to mój ulubieniec, jest to produkt bardzo delikatny o świeżym, kwiatowym zapachu. Pianka ma zapach typowy dla produktów Nivea i była dość wydajna, bo tworzyła fajną delikatną piankę.
Następnie aż trzy produkty Balea, dwa standardowe żele o pięknych zapachach i gęstych konsystencjach. Fajnie się pienią, dokładnie oczyszczają ciało i nie przesuszają go. Pianka zaś ma bardzo słodki zapach, więc dla fanek słodkich zapachów bardzo ją polecam.

Zobacz post

kosmetyki zestawy kosmetykow balea

Kosmetyki Balea królują ostatnio w mojej pielęgnacji, kuszą pięknymi opakowaniami, zatrzymują zapachem i działaniem.
Najbardziej lubię ich żele pod prysznic, które mają dość gęstą konsystencję przez co są wydajne. Fajnie się pienią, bardzo dobrze oczyszczają ciało z wszelkich zabrudzeń. Pozostawiają skórę pachnącą i nie przesuszoną. Zdecydowanie te żele należą do moich ulubionych i chętnie sięgam po kolejne.
Ich odpowiednikiem i nowością są pianki do oczyszczania ciała. Miałam je już w dwóch wersjach zapachowych i choć nie są to moje klimaty to fajnie było móc je wypróbować. Pachną ładnie, ale po czasie ich zapachy trochę mnie męczą, są zbyt słodkie. Pianka, którą wytwarzają jest bardzo gęsta i puszysta. Dobrze oczyszczają ciało, nie przesuszając go przy tym.
Wypróbowałam także te dwie maseczki i bardziej polubiłam się z tą morską, bardzo fajnie oczyszcza skórę oraz pozwala się pozbyć suchych skórek. Pozostawia skórę również niesamowicie mięciutką w dotyku. Ta miodowa też jest fajna, choć ja nie przepadam za zapachem miodu, ale poza tym mi jak najbardziej odpowiada.
Krem do rąk z uroczymi flamingami ma dość rzadką konsystencję, ale też ładnie się wchłania. Pozostawia skórę mięciutką w dotyku i nawilżoną przez jakiś czas po aplikacji. Krem ten też naprawdę ładnie pachnie co umila korzystanie z niego. To również jeden z moich ulubieńców i ciągle ostatnio mam go w torebce.

Zobacz post


kosmetyki zele pod prysznic

Żel i pianka pod prysznic od kochanej Bożenki . Ten różany to mój ulubieniec i bardzo żałuję, że tak szybko mi się skończył . Żel ten miał fioletowy kolorek i dość gęstą konsystencję. Pachniał cudnie, taki zapach różany połączony z wanilią, zapach ten jest taki pudrowy.
Pianka zaś ma jasnoróżowy kolorek i taki ciasteczkowy słodki zapach. Pianka ta jest naprawdę bardzo wydajna, bo jest naprawdę gęsta.
Oba te produkty dobrze oczyszczają ciało, nie podrażniają i pozostawiają po kąpieli zapach przez jakiś czas.

Zobacz post

kosmetyki zele pod prysznic balea

Lubicie pianki do mycia ciała? Ja bardzo, fajnie móc czasem użyć czegoś innego niż zwykłe żele pod prysznic. Obie pianki są marki Balea i mają cudne kolorowe opakowania . Tworzą gęstą, mięciutką pianę, która bardzo umila kąpiel. Pierwsza z wersji pachnie ładnie, ciastem truskawkowym, choć dla mnie z czasem ten zapach staje się zbyt słodki. Wolę jednak zapachy kwiatowe, czy też owocowe.
Drugi zapach to połączenie kokosa z czymś i również pachnie ładnie. Kolejny raz marka Balea zaskoczyła mnie wspaniałym połączeniem kokosa, który wtedy staje się bardzo przyjemny nawet dla osoby która nie lubi zapachu samego kokosa.
Pianki te dobrze oczyszczają ciało, nie podrażniają go, ale delikatnie wysuszają. Są też dość wydajne, więc starczą na długi czas.

Zobacz post

kosmetyki zestawy kosmetykow balea

Wszystkie kosmetyki Balea, które dostałam w paczce świątecznej od mojej kochanej Bożenki . W ich skład wchodzą: pianka do mycia ciała, żel pod prysznic, krem do rąk oraz dwie maseczki. To dzięki Bożence poznałam markę Balea i bardzo się z nią polubiłam.

Maseczki składają się z dwóch osobnych saszetek, dzięki czemu są bardzo wydajne i starczają na czterokrotne użycie. Pierwsza z nich to maseczka morska, która jest takim jakby dwa w jednym maseczka-peeling. Bardzo się z nią polubiłam, bo nie mam jako takiego osobnego peelingu do twarzy i używam w tym celu różnych maseczek. Ta sprawdziła się w tej roli ( i nie tylko) naprawdę super, pozbyłam się dzięki niej większości suchych skórek. Po niej moja skóra była też mięciutka w dotyku. Druga maseczka z miodem pachnie dość intensywnie, co nie wszystkim może się spodobać. Po niej moja skóra była nawilżona oraz miękka w dotyku, mam wrażenie, że także była mniej czerwona niż zwykle.

Żel pod prysznic z różą to mój ulubieniec, szkoda, że nie mam do niego dostępu stacjonarnie. Pachnie przecudownie , mogłabym go wąchać przez cały dzień. Kosmetyk ten ma różowy kolorek i dość gęstą konsystencję. Fajnie się pieni i dokładnie oczyszcza ciało. Nie wysusza go też jakoś bardzo, ale też nie nawilża w żaden sposób.

Pianka do mycia ciała również bardzo mnie zaciekawiła. Pianka ta jest bardzo gęsta i ma jaśniutki różowy kolorek. Wystarczy niewielka ilość, by dobrze oczyścić nią ciało. Co do zapachu, to jest bardzo ciekawy, pachnie sernikiem i delikatnie też truskawkami. Podobał mi się, chociaż na co dzień wolę stosować jakieś kwiatowe, czy owocowe wersje zapachowe.

Krem do rąk ma również piękny zapach, choć samego kokosa niezbyt lubię, to w tym połączeniu pachnie pięknie. Sam krem ma biały kolor i dość rzadką konsystencję. Dość szybko się wchłania i pozostawia skórę fajnie nawilżoną przez jakiś czas. Wystarczy niewielka ilość, więc jest też dość wydajny. Ciągle noszę go w torebce, żeby nawilżyć dłonie w ciągu dnia.




Zobacz post

kosmetyki paczuszki kosmetyczne balea

O pierwszy raz mam okazję wykorzystać nową kategorię "paczuszki kosmetyczne" .
Oczywiście nikt inny nie potrafi robić tak cudownych prezentów i wywołać takiego uśmiechu na twarzy . Wszystko pięknie zapakowane, aż szkoda było rozpakowywać, ale ciekawość co znajduje się w środku wygrała.
Znalazłam same nowości, ani jednej rzeczy nie miałam okazji testować. Dziękuję Ci Bożenko @sufcia72 za tą możliwość i że o mnie pamiętałaś w ten świąteczny czas, to bardzo miłe .

Żel pod prysznic Balea w jak zwykle pięknym opakowaniu o zapachu róży i chyba wanilii. Dzięki Bożence miałam okazję testować już inne wersje zapachowe i wszystkie bardzo mi się podobały. Te żele mają gęste konsystencje, cudne zapachy i są wydajne. Dokładnie oczyszczają ciało i pozostawiają je jeszcze przez jakiś czas cudnie pachnące.

Drugi żel tym razem w formie pianki miałam okazję testować w innej wersji zapachowej. Ale właśnie dzięki temu tym bardziej jestem ciekawa tego zapachu. Sam kosmetyk sprawdza się u mnie bardzo dobrze, wydobywa się gęsta pachnąca i delikatnie oczyszczająca piana. Jak zwykle produkt ten ma piękne opakowanie i bardzo łatwy sposób aplikacji.

Trzech kolejnych produktów Balea nie miałam okazji w ogóle testować i mega się cieszę, że mam okazję. Widziałam te produkty w Waszych chmurkach i swopach. Krem do rąk w uroczym różowym opakowaniu oraz dwie maseczki miodowa i morska. Fajnie, że maseczki te składają się z dwóch saszetek, dzięki temu można je dokładniej przetestować.

Ostatni już produkt kosmetyczny to maseczka w płachcie od Garniera. Nigdy nie miałam okazji testować maseczek w płachcie, więc mega się cieszę, że dostałam akurat taką. Zdziwił mnie jej rozmiar, myślałam, że są o wiele mniejsze .

Moja mama dostała do przetestowania krem przeciwzmarszczkowy Loreal i mega się ucieszyła, próbeczek dostała naprawdę sporo, więc wystarczy na dokładne wypróbowanie. Kto wie, może mama akurat skusi się na pełnowymiarowy produkt? Bo właśnie poszukuje czegoś przeciwzmarszczkowego.

Dostałam również ładną bransoletkę z kokardkami i perełkami, świecę w kształcie motylka, uroczego zajączka, kartkę świąteczną oraz pandę, sówkę i zebrę .

Zobacz post


Balea Pianka pod prysznic, Sweet Cake

Pianka pod prysznic Balea Sweet Cake czyli słodkie ciasteczko Jestem zauroczona tym kosmetykiem za jego słodki zapach, wygodę użycia i świetne nawilżenie. Pianka ma śliczne opakowanie i delikatnie różowy kolor. Po wyciśnięciu na dłoń, czy gąbkę natychmiast tworzy się puchata chmurka uprzyjemniająca kąpiel. Zapach jaki czuję to typowy sernik z truskawkami podawany na zimno. Fajna opcja do zabrania w podróż, bo nic się nam nie wyleje. Poręczne i wygodne opakowanie ma pojemność 200 ml. Jest zaskakująco wydajna, używam jej już długo, a wciąż jest Dostałam ją od @Allexa32 na zeszłoroczne urodziny i długo czekała na swoją kolej, ale się doczekała
Kosmetyk ten ma za zadanie oczyścić ciało, a dzięki zawartości olejku z awokado odżywia i nawilża skórę. Bardzo się polubiliśmy

Zobacz post

-

@naaatka nominowała mnie do pokazania swojego top5 wśród kosmetyków. Jako, że już nie raz pokazywałam, to postanowiłam wykorzystać moich ulubieńców miesiąca z pominięciem rzeczy, które już w topkach się znalazły:

- Loreal Elseve, Ariginine Resist, dwufazowy eliksir - jest to odżywka bez spłukiwania, jakiś czas temu testowałam wersję niebieską, teraz zdecydowałam się na wariant różowy. Oba sprawdziły się super i podkrada mi ją mama oraz siostry. Włosy bardzo dobrze się rozczesują, fajnie układają. Odżywka ich nie obciąża, może być stosowana zarówno na włosy mokre jak i suche. Są miękkie i przyjemne w dotyku, ładnie pachną i nie przetłuszczają się

- Holika Holika, Aloe 99% Soothing Gel - wielofunkcyjny żel aloesowy, o których słyszał już chyba każdy. U mnie sprawdził się od głównie do ciała. Koił po opalaniu, po goleniu, czy po ugryzieniach owadów. Bardzo szybko się wchłania, pozostawiając na chwilę uczucie lepkości. Opakowanie jest świetne, widać ile produktu zostało no i jego wygląd też robi robotę. Zanim nauczymy się jak wydobyć z opakowania idealną ilość produktu, to trochę czasu mija, jednak później używanie go to zwyczajnie czysta, aloesowa przyjemność.

- Hean, Eyebrow styling wax - wosk do brwi, produkt , który był poszukiwany przeze mnie już jakiś czas i z wybawieniem przyszła mi @dastiina. Do tej pory używałam paletek do stylizacji, ale nie mogłam znieść tego, ze gdy wosk się kończył cienia nadal było bardzo dużo. I oto jest wybawiciel - bardzo dobrze utrwala brwi i daje idealny podkład pod cień. Jest dosyć twardy i ciężko go rozpracować, jednak efekt jaki daje wybacza wszystko.

- Golden Rose, Crayon, odcień 21 - matowa pomadka w kredce, crayony uwielbiam, ale jeśli muszę wybrać któryś kolor to właśnie ten. piękny gaszony odcień jasnej czerwieni pomieszanej z brązem, chyba lepiej się go opisać nie da. Jest trwała, świetnie się nakłada, sunie po ustach jak masełko.

- Makeup Revolution, Colour Chaos - paleta cieni, która była jednym z prezentów urodzinowych, tym razem od @paoleandra. Bardzo się z tego faktu cieszę, bo raczej nigdy nie wydałabym pieniędzy na coś tak kolorowego,a jednak okazała się hitem! Nie jest to jakoś najwyższych lotów, ale do ćwiczeń i początków sprawdza się super. Kolory mają fajny pigment, dobrze się blendują. Z trwałością jest różnie, ale w większości kolorów na ogromny plus. Wbrew pozorom da się nią bez problemu stworzyć makijaże na co dzień.

Do dalszej zabawy nominuję: @Agniecha , @aneczkai oraz @Deserto. Jak tylko znajdziecie wolną chwilę, to pokażcie co macie fajnego.


A więcej o moich ulubieńcach, nie tylko kosmetycznych na blogu: https://ksanarunails.blogspot.com/2017/08/07-ulubiency-lipca.html

Zobacz post

-

Balsam w piance Balea, o zapachu wanilii i jagód . Balsam ma ładny, słodki, owocowy zapach i urocze opakowanie z motywem słodyczy - ciasteczek, babeczek i innych słodkości . Dzięki konsystencji pianki sama aplikacja jest bardzo miła i przyjemna, balsam gładko się rozprowadza po skórze.
Minusem jest nawilżenie, jest ono bardzo słabe. Balsam głównie pachnie i ładnie wygląda, ale niestety jego najważniejsza funkcja nie jest należycie spełniona .

Zobacz post

-

Swop ciąg dalszy. Tym razem pianka pod prysznic Balea o zapachu sweet cake. Jest to już moja druga pianka z tej serii i z obu jestem zadowolona. Zapach jest ładny - słodki, porównałabym go do takiej słodszej wersji sernika z owocami na zimno. Fajnie się nią myje, nie wysusza, a wręcz przeciwnie - powiedziałabym że nawet lekko nawilża. Pozostawia na ciele ładny zapach jeszcze jakiś czas po kąpieli. Jedyne co mi przeszkadza, to że ma taki specyficzny zapach, który ma każdy tani areozol. Poza tym wszystko na plus, zapowiada się też duża wydajność.

Zobacz post


balea pianka pod prysznic sweet cake

Cudowne pianki do mycia ciała, słodziutkie, jak ciasteczka . Dwie marki Bilou, które naprawdę bardzo przypadły mi do gustu. Otulają ciało delikatną pianką, dokładnie oczyszczając ciało. Nie podrażniają i nie przesuszają go przy tym. Są to dodatkowo produkty wegańskie i pozbawione szkodliwych substancji. Jedyne zastrzeżenie jakie do nich mam to to, że przy końcówce opakowania ciężko je z niego wydobyć.
Balea pianka do mycia ciała o różowym kolorku, również jest delikatna dla ciała i dokładnie je oczyszcza. Jej zapach jest ładny, ale bardziej wyczuwam w nim ciasto niż truskawki. Jest to zapach mega słodki i jak dla mnie czasem za, aż trochę mdły. Pianka Balea jest również mega wydajna, chyba nawet bardziej niż te Bilou.

Zobacz post

-

Kremowa pianka pod prysznic ,,Słodkie ciasteczko'' marki Balea. Pianka zamknięta jest w ładnym opakowaniu ze słodkim nadrukiem. Zapach przypomina mi deser truskawkowy. Jest lekki i nie drażniący. Pianka ma gęstą konsystencję, którą łatwo się rozprowadza. Jest bardzo wydajna i w przystępnej cenie. Doskonale oczyszcza skórę i pozostawia ją dobrze nawilżoną i gładką. Zapach nie utrzymuje się długo i to pianki jedyny minus. Na pewno jeszcze nie raz ją kupię.

Zobacz post

balea pianka pod prysznic sweet cake

Niestety skończył mi się już różany żel pod prysznic od Bożenki, ale został jeszcze ten drugi do przetestowania. Ten żel jest w bardzo ciekawej formie, jasnoróżowej gęstej pianki. Ma również typowe dla Balea ciekawe, przyciągające oko opakowanie. Produkt ten właśnie przez swoją gęstą konsystencję jest też bardzo wydajny. Co do jego zapachu, to jest bardzo słodki i pachnie sernikiem (lub ciasteczkami) oraz trochę też truskawkami. Zapach ten jest naprawdę bardzo słodki i taki inny, zawsze miałam tylko kwiatowe i owocowe zapachy. Bardzo dobrze myje skórę, nie przesusza jej przy tym, a jego zapach utrzymuje się na skórze przez jeszcze jakiś czas po kąpieli.

Zobacz post

-

Po południu odebrałam paczuszkę a właściwie wielką paczkę od cudownej @sufcia72. Już wcześniej wiedziałam, że Bożenka wyśle mi paczuszkę ale nie spodziewałam się, że będzie ona aż tak duża a do tego cała wypełniona cudownymi rzeczami. Od razu kiedy tylko dostałam ją do rąk zaczęłam otwierać ale musiałam to robić bardzo ostrożnie bo nie chciałam uszkodzić pięknego "sówkowego" papieru, którym musiałam się Wam pochwalić. A w paczuszce znalazłam:
* piękną różaną kartkę urodzinową z jeszcze piękniejszymi życzeniami prosto z serducha
* pianka pod prysznic Balea o zapachu Sweet Cake - nie mogłam się powstrzymać i od razu musiałam powąchać i pachnie cudownie, chyba już wieczorem pójdzie w ruch,
* żel do golenia Balea Pink Grapefruit - od razu zakochałam się w opakowaniu, do tego skończyły się zapasy moich żeli do golenia - Bożenka wie czego mi trzeba
* mgiełka do ciała i balsam Balea Sommerwonne - opakowania bardzo mnie zauroczyły, ale kiedy je powąchałam całkowicie przepadłam, kocham ten zapach
* krem do rąk Balea Pitaja i kokos, który widziałam już jakiś czas temu u @eddieegger i sama o nim zamarzyłam, głównie ze względu na przepiękne opakowanie - teraz go mam!
* maskotkę kociaczka w fioletową krateczkę, który pasuje idealnie do mojego pokoju i już znalazł swoje miejsce na mojej komodzie,
* dwie maseczki Balea - różowa peel of z morelą i zielona odświeżająca - marzyły mi się maseczki Balea i moje marzenie zostało spełnione, obydwie bardzo mnie ciekawią
* antybakteryjny żel do rąk Balea o zapachu malinowym w przepięknym różowym ubranku - od dawna zamierzałam się do zakupu podobnego żelu - do tej pory nie kupiłam, ale Bożenka chyba czyta w moich myślach
* mydełko Happy Soaps w kształcie serduszka z różami - wygląda cudownie, mam nadzieję że podobnie się u mnie sprawdzi,
* paletka I♥Makeup No Photos Please - bardzo spodobała mi się w chmurce Bożenki a kiedy dowiedziałam się że będę mieć swoją to bardzo się ucieszyłam
* szare zakolanówki - zawsze widziałam czarne, zwykłe które wcale mi się nie podobały, kiedy zobaczyłam te od razu się zakochałam, jeszcze nie wiem do czego będę je nosić ale na pewno będę
* sól do kąpieli Balea o zapachu granatu i pomarańczy - bardzo mnie kusi i chyba już dziś ją przetestuję
* mini gąbeczka do makijażu - miałam kilka razy jej większą siostrę ale nie sprawdzały się u mnie, za to te maleństwa bardzo mnie ciekawią, oby z tą było inaczej niż jej większą siostrą,
* saszetkę zapachową - już chciałam kupić jakąś do szafy ale zawsze zapominałam, teraz już mam i pachnie pięknie w mojej szafie!
Kochana, sprawiłaś mi paczuszką ogromną radość, której nawet nie umiem wyrazić słowami.

Zobacz post
1