6 na 6 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 17.11.2018 przez claoos

Holika Holika Pianka do mycia twarzy, Facial Cleansing Foam, Aloes

Pianka do mycia twarzy Holika Holika - aloes

Chyba każdy dobrze zna te produkty od Holika Holika w kształcie aloesu. Ja już miałam ich żel aloesowy nawet kilka razy, bo świetnie sprawdza się po opalaniu na urlopach. Super łagodzi skórę i ją nawilża. Natomiast nigdy nie miałam tej pianki, więc doszłam do wniosku, że dam jej szansę. Produkt ten to bardziej żel w konsystencji. Pieni się po kontakcie z wodą i ma przyjemny aloesowy zapach. Jest delikatny dla skóry, ale przy tym dobrze radzi sobie z jej oczyszczeniem. Usuwa również pozostałości po makijażu. Do tego nie piecze w oczy, jest pod tym kątem bardzo delikatny. Zostawia po sobie przyjemne uczucie czystości bez poczucia suchości.

Zobacz post

kosmetyki zele pianki do oczyszczania twarzy holika

Oczyszczająca pianka do twarzy z serii Aloe firmy Holika Holika, którą dostałam od kochanej @cynamonek do przetestowania. Uwielbiam tę serię Holiki i dzięki niej aloes stał się jednym moich ulubionych składników kosmetycznych. Moja skóra bardzo dobrze na niego reaguje i faktycznie kosmetyki z aloesem sprawiają, że widzę efekty ich działań. Dawniej miała duży problem żeby regularnie używać wszelkich żeli czy pianek do twarzy. W końcu znalazłam sposób, dzięki któremu pamiętam o tej czynności codziennie. Kosmetyki tego typu zabieram więc ze sobą pod prysznic. Zawsze denerwowało mnie chlapanie umywalki przy zmywaniu wszelkich żeli z twarzy czy pianek, a tym sposobem o to nie muszę się martwić, a dzięki temu że pianka jest na widoku sięga po nią również mój narzeczony. Ten kosmetyk nadaje się do każdego typu cery, a jego zadaniem jest delikatne oczyszczanie twarzy i utrzymywanie jej odpowiedniego pH. Dodatkowo dzięki zawartości soku z aloesu produkt łagodzi podrażnienia, przynosi przyjemny efekt chłodzenia, oraz nawilża i odświeża. Produkt aplikujemy na zwilżoną skórę i masujemy do uzyskania przyjemnej pianki, a następnie spłukujemy i gotowe. Opakowanie wizualnie jest fantastyczne i oczywiście jak cała seria przypomina liść aloesu. Piękne opakowanie w moim przypadku jeszcze bardziej przynosi mi radość z korzystania z produktu i tu również tak jest. Butelka mieściła 150 ml żelu w przezroczystym kolorze, ale naprawdę gęstej konsystencji. Jego wydajność dzięki temu jest naprawdę bardzo duża i cena około 33 zł za sztukę jest tutaj moim zdaniem jak najbardziej uzasadniona. Zapach jest przyjemny dla nosa i bardzo charakterystyczny dla aloesu. Pachnie naprawdę jak świeży oderwany liść z dużą ilością miąższu. Mi troszeczkę przypomina zapach świeżego, zielonego ogórka. Uwielbiam tę orzeźwiającą nutę. Opakowanie jest dość twarde, a żel bardzo gęsty w związku z tym napotkałam trudności podczas wyciskania go z tubki. Mam niestety bardzo słabe ręce i musiałam użyć naprawdę dużo siły, żeby wydusić pożądaną ilość, ale ta pianka warta jest zachodu. Po pierwsze przy nakładaniu na zwilżoną skórę łatwo i szybko się pieni. Jest to przyjemna i gęsta pianka, która świetnie oczyszcza skórę. Po spłukaniu i osuszeniu buzia za każdym razem wyglądała świetnie. Przede wszystkim była dobrze nawilżona, ale nie świeciła się. Ta pianka podczas mycia pochłania nadmiar sebum i buzia wygląda zdrowo i promiennie. W dotyku jest miła i miękka. Czuć przyjemne uczucie świeżości i czystości. Efekt ten za równo stwierdzam ja, jak i mój narzeczony, który równo ze mną używał tego produktu. Podczas gdy na twarzy pojawiał się jakiś nieprzyjaciel, to umycie twarzy tym kosmetykiem powodowało łagodzenie stanu zapalnego, co powodowało, że nie rozwijał się dalej i szybko goił. Aloes w naszym domu to naprawdę niezbędnik, a ta pianka sprawdziła się także fantastycznie ! Zdecydowanie warto ją mieć w swojej łazience, bo skóra ją naprawdę kocha.

Zobacz post

kosmetyki zele pianki do oczyszczania twarzy fa

Żel-pianka do mycia twarzy Holika Holika Aloe Facial Cleansing Foam zawierająca czysty aloes pochodzący z koreańskiej wyspy Jeju, który sprawia, że po myciu twarz nie jest ściągnięta i sucha, lecz nawilżona. Po nałożeniu żelu na rękę zauważmy, że żelowa konsystencja zamienia się w piankę. To cudo radzi sobie nawet z wodoodpornym makijażem więc nie muszę pocierać twarzy płatkiem kosmetycznym z innym kosmetykiem aby pozbyć się makijażu. Kosmetyk idealny dla skóry podrażnionej i problematycznej więc idealna dla mnie.

Zobacz post

kosmetyki zele pianki do oczyszczania twarzy holika

Holika Holika, Aloe cleasing foam - oczyszczająca pianka do mycia twarzy. Po zachwycie żelem aloesowym Holika postanowiłam wypróbować własnie ten produkt. opinie był bardzo rożne, jednak stwierdziłam, ze muszę się przekonać na własnej skórze. Pianka jest bardzo delikatna, lekko się pieni, 'puchnie' i rośnie podczas rozprowadzania jej na twarzy . Twarz jest oczyszczona, nadmiar sebum usunięty. Co do zdrowego wyglądu skóry to kwestia dyskusyjna, ponieważ lubi ją wysuszyć. Nie w jakimś ogromnym stopniu, jednak przynajmniej moja skóra domaga się kremu po jej użyciu. W każdym razie działa, w połączeniu z dobrym kremem, to ze wysusza nie jest wyczuwalne, dlatego dalej będę ją stosować. Dużym plusem jest opakowanie - przypomina liść aloesu, używa się go bardzo wygodnie.

Zobacz post

Pielęgnacja twarzy listopad

Dziękuje bardzo @wenkka za nominacje do pokazania mojej pielęgnacji twarzy ❤️ Niestety jest strasznie pochmurno, wiec zdjęcia wychodzą ciemne, ale mam dziś wolne, wiec postanowiłam jak najszybciej wykonać zadanie.
Moja pielęgnacja składa się z:
*plyn micelarny/dwufazowy płyn do demakijażu oczu. Tutaj akurat korzystam aktualnie z yves rocher i różowego garniera.
*zele do twarzy oraz pianki. Aktualnie są to marki La roche posay, glamglow, balanceme, oraz pianki nivea (dość kiepska, używam jej raz na jakiś czas ponieważ jest mocna i bardzo wysusza) oraz pianka aloe.
*dodatkowo używam szczoteczki foreo, która dostałam w tamtym roku na święta, ale delikatnie się z nią muszę obchodzić przy wrażliwej skórze.
*kolejny krok to tonik, tutaj nie znalazłam jeszcze ulubiencow i aktualnie korzystam z La roche posay i natura Estonica.
*kolejny krok to kremy, ulubieńcem tej kategorii jest marka miya. I love me skradł moje serce, secret glow, glamglow i yves rocher używam aktualnie na zmianę, i najbardziej jestem zadowolona z glamglow, ale jego cena jest zabójcza, a wydajność w moim wykonaniu pozostawia wiele do życzenia. Estee lauder i illamasqua używane od święta.
*maseczki, uwielbiam wszystkie maski, które nawilżają twarz. Akurat tutaj wybrałam te które miałam pod ręka.
*peelingi, ulubieniec to oczywiście skin79, ale tołpa również dobrze się u mnie sprawdza.
*Serum do twarzy, używane okazyjnie, bo zawsze o nich zapominam. Tutaj mini wersje clinique i avant.

I teraz chciałabym nominować:
Pielęgnacja twarzy: @martaako
Pielęgnacja ciała: @frambuesa
Pielęgnacja włosów: @syll ❤️

Zobacz post

Aloesowe

Moje aloesikowe cuda 😍
W skład aloesowych produktów wchodzi
❤️Mój niezawodny holika holika, który wiem, ze wiele osob uczula, ale u mnie sprawdza się rewelacyjnie. Nakładam go na włosy, na twarz i w sumie na ciało tez się zdarza.
❤️Kolejny produkt marki skin 79, a nawet dwa to prezenciki z paczek urodzinowych, za które bardzo, bardzo dziękuje. Jeden praktycznie już zuzylam, bo po spaleniu się nad woda używałam go nałogowo. Rewelacyjnie poradził sobie z poparzeniami i jak tylko skończę holike to na pewno spróbuje używać ich na włosy i twarz.
❤️Ostatni produkt mam z wymianki. Czeka na dobra okazje, żeby go użyć. Jest to pianka do mycia z tej samej serii co pierwszy zel aloesowy.

Zobacz post

denko

Z małym opóźnieniem ale jest! Denko listopadowe.

Twarz:
Nivea, Tonik łagodzący do skóry suchej i wrażliwej - nie byłam z niego zadowolona, każdego dnia skóra potrafiła reagować na niego inaczej. Czasem było okej, czasem czułam spory dyskomfort. Nie podrażnił skóry na dłuższa metę, jednak nie wrócę do niego.
Holika Holika, Aloe, Facial Cleansing Foam, Pianka do oczyszczania twarzy z aloesem - znów mieszane uczucia. Z jednej strony była w porządku,z drugiej mam wrażenie, ze poza łagodzeniem i oczyszczaniem miała wpływ na to, ze wszystko co chciało wyjść z pod skóry chowało się po nią, co powodowało rzadkie, ale bolące wypryski. Bardzo wydajna, przyjemna w użyciu. Na chwilę obecna nie będę do niej wracać, w przyszłości - być może.
Marion, węglowa maska do twarzy - fajna. Nie dawała efektów wow, ale przy regularnym stosowaniu było widać działanie. Oczyszczała, łagodziła, była komfortowa w używaniu i nie droga - kosztowała około 6 zł jak dobrze pamiętam. Będę wracać.

Ciało:
Le Petit Marseillais, Truskawka, żel pod prysznic - zwyklak, ale przyjemny zwyklak. Zapach mi się podobał, dobrze się pienił, nie wysuszał skóry, ale też nie pielęgnował jej jakoś zauważalnie. Być może kiedyś wrócę jak zatęsknię za zapachem.
Balea, Duschschaum, sweet cake, pianka pod prysznic - uwielbiam zapach, uwielbiam konsystencję. To jest coś do czego bardzo chętnie bym wracała, jeśli byłoby dostępne w Polsce.
Eveline, Strawberry skin, regenerujący balsam do rąk - wiele dziewczyn pisało , napisze i ja - nie wiem co ma wspólnego z truskawką.. Zapachu nie określiłabym jako truskawkę, był przyjemny, ale nie był truskawkowy. Ogólnie fajny, ale chyba dla mojej skóry za słaby. Być może kiedyś wypróbuje inne warianty.

Włosy:
L'Oreal Colorista washout, zmywalna farba do włosów - jest to moja pierwsza styczność z tymi farbami i nie jestem zadowolona. niby kolor złapał fajnie, niby trzymał się długo jak na coś zmywalnego. Jednak sama aplikacja nie była łatwa, zmywanie było w sumie dziwne, kolor wypłukiwał się bardzo nierównomiernie. Dorwałam je w cenie na do widzenia, może to ma jakieś znacznie, w każdym razie nie mam ochoty wracać.
Timotei, eksplozja witalności, szampon do włosów - jeden z moich ulubionych. Bardzo lubię tą serię szamponów i ten również nie odstawał. Przyjemnie się go używa, włosy były zadowolone, będę wracać.

Usta:
Venita, lip balm - dosyć wazelinowata, twarda, ale przyjemna w użyciu. Nie miała jakiegoś charakterystycznego zapachu ani smaku. Fajnie nawilżała, średnio wydajna.
Eveline SOS - pomadka do ust z olejkiem arganowym - podobnie jak poprzednik - bez smaku, bez zapachu, ale sprawdziła się lepiej. Mimo, ze była mięciutka to okazała się być bardzo wydajna i świetnie nawilżała usta, będę wracać!

Zobacz post


kosmetyki zestawy kosmetykow bell

Ze względu na to, że nie często pojawiały się u mnie chmurki z ulubieńcami to postanowiłam zrobić ulubieńców rocznych! Wybór wbre pozorom wcale trudny nie był, lecimy:

Pielęgnacja:
Holika Holika - żel i pianka do mycia twarzy z serii aloesowej. Długo zachwalane przez innych znalazły się i u mnie. Żel jest genialny przez swoją uniwersalność. Służy mi przede wszystkim do twarzy - jest ideałem pod makijaż, latem był ideałem po opalaniu i na wszelkie poparzenia, ukąszenia, a teraz przynosi mi ulgę po depilacji. Żel do mycia twarzy wygładza, niweluje niedoskonałości oraz nadmiar sebum, co prawda lekko wysusza, ale nadal jest hitem, moja twarz się nim nie nudzi. Dodatkowo opakowania - liść aloesu przyciąga wzrok.

Zwierzakowe maski w płachcie - ogółem maski w płachcie powoli zaczęły wypierać te klasyczne, jak sprawa ma się u Was? Ja się nie daje! jednak te konkretne z serii SOC zawładnęły moim sercem ( i twarzą) . Nie dość że są skuteczne, to jeszcze dają dużo frajdy podczas używania.

Musy/pianki do mycia ciała - to jest coś, co jest w stanie wyprzeć z mojej pielęgnacji żele pod prysznic i przed tym nawet się nie bronię. Testowałam produkty różnych firm, jednak Isana zdecydowanie dostaje miejsce numer jeden. Nie dość że myje i pachnie to jeszcze otula ciało puszystą chmurką i nie wysusza skóry.

Kremy do rąk Evree - o wiekszości wspominałam w chmurkach, więc nie będę się rozpisywać - genialne, długotrwałe nawilżenie, piękny zapach zamknięte w uroczej miniaturowej tubce.

Pod względem cieni do powiek, totalną rewolucję w mojej kosmetyczce zrobiły produkty Makeup Revolution. Ciężko było mi wybrać tylko dwie paletki, bo pojawiło się ich znacznie więcej. Wybrałam więc tą, która zachwyciła mnie odcieniami i jedną z tych która zachwyciła mnie opakowaniem. Z wszystkich paletek MUR jestem bardzo zadowolona. Fajna pigmentacja, dobrze trzymają się oka, łatwo się nimi pracuje. Są idealne dla początkujących. Większość paletek zawiera duże lusterko, które dla mnie jest dodatkowym, wielkim plusem.

Makeup Revolution New-trals vs Neutrals - zawiera cienie w odcieniach różu.
Makeup Revolution Death by Chocolate - wygląda i pachnie jak czekolada, istny raj!

Usta:
Golden Rose Liquid Matte Lipstick 16 - zdecydowanie jeden z moich faworytów wśród płynnych matowych pomadek. Trwała, piękna i tania.

Golden Rose Crayon 21, 26 - coś co uwielbiam na co dzień. Bardzo łatwo wyrysować nimi kontur, trwałe, nie wysuszają ust.

Wibo Ultra Matte Liquid Lipstick - mój nieidealny ideał. Gdy tylko pojawiły się w sprzedaży, wszystkie 3 z możliwych kolorków musiały trafić w moje ręce i nadal je uwielbiam.

Pozostała kolorówka:

Golden Rose Long Wear Finishing Powder - transparenty puder, który zmienił mój pogląd na temat wszystkich innych pudrów. ideał nad ideały. Daje efekt idealnie gładkiej skóry, matowi i utrwala na długo. Nie tworzy ciastka na twarzy, idealnie współpracuje z innymi kosmetykami.

I Heart Makeup Unicorns Heart - kupując go stawiałam na to, ze będzie to bardziej bajer niż kosmetyk użytkowy, a jednak - okazał się hitem wśród rozświetlaczy, idealny na co dzień i na większy błysk, tworzy cudowną tafle, a po zmieszaniu - tęcza wcale się nie wybija.

Eveline Liquid Control HD - podkład który w końcu po długim czasie poszukiwań ideału, okazał się nim być. Jaśniutki odcień, lekka formuła, efekt wygładzenia, krycie, trwałość - wszystko na plus.

Bell Hypoallergenic Eyeliner Pencil - bardzo długo szukałam czegoś idealnego na linię wodną i oto i ona! Trwała, nie podrażnia oka, długo się utrzymuje, bardzo miękka. Czuje, że zostanie ze mną na długo.

Paznokcie:
Nad każdym z tych produktów rozpływam się ciągle.. Jestem zachwycona wszystkimi razem i każdym z osobna. Lampa usprawniła mi robienie paznokci w takim stopniu, że nie wyobrażam sobie korzystania z innej, zmywacz Delia uratował moje paznokcie i skórki przed acetonem, Mega Base Victoria Vynn chroni moja płytkę i w razie wypadku pomaga przedłużyć paznokcie, a lakiery NeoNail z serii Warming Memories to już w ogóle.. Cuda, cuda, jeszcze raz cuda!

Zobacz post

Holika Holika Aloe Facial Cleansing Foam

Aloe Facial Cleansing Foam od Holika Holika. Pianka do mycia twarzy. Miałam ją z zestwu w którym był żel pod prysznic, pianka i uniwersalny żel. Pojemność 55ml. Pianka w formie żelu, pod wodą bardzo dobrze się pieni i oczyszcza skórę twarzy. Pianka nie wysusza skóry, fajnie ją odświeża. Posiada też przyjemny zapach, czasami kiedy dostanie się w okolice oczu odczuwam delikatne pieczenie ale to za chwilę mija. Jestem z niej bardzo zadowolona.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem