5 na 5 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Aktywuj naturalną opaleniznę z balsamem do opalania w spray'u NIVEA SUN Protect & Bronze! Formuła z ekstraktem pro-melanin pobudza naturalne procesy opalania w skórze**, pomagając jej osiągnąć złocisty kolor, bez samoopalacza. Jednocześnie zapewnia wysoką ochronę przeciwsłoneczną SPF30, dzięki zawartości wysoce skutecznego systemu filtrów UVA/UVA. Spray do opalania natychmiastowo chroni przed popa ...

Aktywuj naturalną opaleniznę z balsamem do opalania w spray'u NIVEA SUN Protect & Bronze! Formuła z ekstraktem pro-melanin pobudza naturalne procesy opalania w skórze**, pomagając jej osiągnąć złocist ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 02.05.2018 przez AnaisRoue

Nivea Balsam do ciała, Aktywujący opaleniznę Protect & Bronze, SPF 30

Krem z filtrem do opalania, który aktywuje naturalną opaleniznę. 30 SPF marki Nivea. Dobrze się rozsmarowuje, chociaż mam wrażenie, że przy kolejnych aplikacjach zaczyna już bielić skórę. Szybko się wchłania i ładnie pachnie. Konsystencja produktu jest w sam raz, a więc wygodnie się ją nakłada. Myślę, że dobrze chroni skórę, bo nie miałam oparzeń słonecznych, gdy przebywałam na słońcu po jego zastosowaniu. Jedyny minus to buteleczka, bo jednak ciężko wydobyć resztki produktu gdy jest tak twarda i sztywna.

Zobacz post

Nivea Balsam do ciała, Aktywujący opaleniznę Protect & Bronze, SPF 30

Balsam ochronny do opalania SPF 30 od Nivea. Jego dzialanie to 2 w jednym: chroni i nadaje naturalny kolor opalenizny. Jest wodoodporny ale wiadomo aplikację trzeba powtarzać. Bardzo wygodnie się go używa bo jest w sprayu. Łatwo go równomiernie rozprowadzić. Chroni bardzo dobrze i przy okazji pielęgnuje skórę. Pracowałam w lecie w pełnym słońcu i dzięki niemu przeżyłam bez poparzeń słonecznych a bywało naprawdę gorąco. Oczywiście aplikację powtarzalam co najmniej 2-3 razy. Skóra była ładnie opalona i odpowiednio nawilżona. Buteleczka jest spora a sam produkt wydajny. Jeszcze mi zostało z zeszłego roku 👍🏻.

Zobacz post

Nivea - Protect and Bronze

http://www.tematyczniekosmetycznie.pl/2018/05/bezpieczne-opalanie-z-nivea-protect.html

Należę do osób, które zwykle unikają słońca, ponieważ opalam się na czerwono i mam masę pieprzyków, które muszę zabezpieczać przed napromieniowaniem. Jeśli już wiem, że będę "wystawiona" na ekspozycję słoneczną to zabezpieczam się filtrami o minimalnej "mocy" 30 SPF. Tym razem - jak widzicie po tytule - przedstawię Wam moje nowe odkrycie NIVEA "Protect&Bronze". Używałam tego produktu jak na razie tylko trzy razy - dwa podczas prac w naszym ogrodzie i raz kiedy po prostu poszłam na łąkę za domem trochę poleniuchować, otaczać się pięknem przyrody i poćwiczyć fotografię analogową. Nałożyłam produkt obficie na odsłonięte fragmenty ciała. Balsam wchłania jest bardzo łatwy w użytkowaniu, jego konsystencja pozwala na szybkie wsmarowanie go w skórę i bardzo szybko się w nią wchłania nie zostawiając przy tym uczucia lepkości charakterystycznego dla tego typu produktów. Jeśli chodzi o zapach produktu to nie jest to ten typowy zapach towarzyszący produktom marki NIVEA. Jest on delikatny, dla mnie pachnie minimalnie cytrusowo, natomiast możemy też niestety wyczuć alkohol, ale nie jest to nachalny zapach, zupełnie nie przeszkadza w użytkowaniu. Jedną z zalet tego produktu jest również to, że nie brudzi on ubrań lub ręczników czy koców kiedy wylegujemy się gdzieś nad wodą. Zauważyłam też, że przy nałożeniu balsamy na naszą skórę delikatnie ją chłodzi, niesamowicie przyjemne uczucie - zwłaszcza teraz, podczas tego otaczającego ciepła. Bardzo ważnym aspektem dla mnie są również opakowania produktów, których używam. Opakowanie balsamu Nivea "Protect&Bronze" jest świetnym rozwiązaniem dla osób, które mają mnóstwo rzeczy w torbie, np. dla mam, które wybierają się ze swoimi dziećmi na plażę. Przez wygodne i trwałe zamknięcie "na klik" nie musimy się martwić o to, że produkt otworzy nam się w torbie i wyleje brudząc nam przy tym większość rzeczy, nierzadko też telefony, aparaty czy inne sprzęty które ze sobą zabieramy. Dzięki SPF 30 niestraszne mi było poparzenie słoneczne, jednak spodziewałam się raczej typowej dla mnie czerwonej opalenizny. Jakież było moje zdziwienie kiedy zamiast tego następnego dnia zobaczyłam po raz pierwszy w życiu, że moja skóra zaczyna nabierać lekko brązowej barwy! Mam nadzieję, że kolejne "sesje" na słoneczku przyniosą takie same rezultaty jak dotychczas ♥ Oczywiście, żeby utrzymywać uroczy brązowy kolor mojej skóry zaopatrzę się także w balsam przedłużający opaleniznę, żeby móc cieszyć się pierwszą prawdziwą opalenizną jak najdłużej!


Zobacz post

Nivea Balsam do ciała, Aktywujący opaleniznę Protect & Bronze, SPF 30

Balsam zaczęłam używać zdecydowanie za późno. Nigdy nie używałam tego typu kosmetyków, więc idąc na świeże powietrze w upalny dzień niestety nie w głowie mi było, aby nasmarować się jakimkolwiek balsamem, który miał chronić moją skórę. Więc pierwszą opaleniznę uzyskałam bez żadnych kosmetyków chroniących ani aktywujących. W końcu pewnego razu przypomniałam sobie o balsamie i idąc na plażę użyłam go. Pierwsze wrażenia pozytywne -balsam szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Co najważniejsze nie pozostawia żółtych plam na białym ubraniu. Konsystencja typowa dla tego typu kosmetyków - lekko lejąca się, dzięki temu doskonale się rozprowadza na skórze. Zapach jest wyczuwalny tylko podczas smarowania się, po chwili on znika. Czy aktywuje opaleniznę? Tego stwierdzić nie mogę, ponieważ przed zastosowaniem balsamu byłam już opalona. Mimo wszystko najważniejsza jest ochrona naszej skóry. Po zastosowaniu kosmetyku skóra jest gładka i super nawilżona.

Zobacz post

nivea balsam do ciala aktywujacy opalenizne protect  bronze spf 30

NIVEA • SUN, PROTECT & BRONZE, BALSAM DO OPALANIA 30SPF, WODOODPORNY
Opakowanie balsamu bardzo podobne do zeszłorocznego nawilżającego balsamu do opalania Protect & Moisture.
Jest wytrzymałe, a zamknięcie dość mocno się zamyka, dzięki czemu bez problemu można po prostu wrzucić go do torby, bez obaw, że sam się otworzy, ale mimo tego, że mocno się zamyka, to nie ma problemu z jego otwarciem. Balsam podobno starczy na "ok. 6 aplikacji na całe ciało dorosłego człowieka". Zawsze mnie ciekawi jak oni to sprawdzają, bo przecież nie ma standardowej powierzchni ciała, chyba

Na pewno każda z Was zauważyła tą 'małą', żółtą naklejkę z napisem "ochrona ubrań przed plamami*", a przy niej oczywiście jest gwiazdeczka (tak samo jak przy białej koszulce niżej). Przy gwiazdeczce na dole pisze "Intensywność żółtych plam redukowana jest po praniu". Czyli wychodzi na to że plamy powstają i tak (więc jaka to ochrona ubrań przed plamami?), a w dodatku podczas prania są tylko redukowane, a to wcale nie oznacza, że są zredukowane całkowicie. Według mnie tej naklejki i w ogóle jakiegoś napisu o plamach nie musiało by być, bo tak jest przy wszystkich balsamach do opalania, że po praniu plamy robią się trochę jaśniejsze.
Konsystencja jest typowa dla balsamu do opalania. Trochę rzadka i minimalnie tłusta. Dzięki temu balsam łatwo się rozsmarowuje. Bardzo szybko się wchłania i pozostawia lekką warstwę na skórze, ale nie jest ona klejąca. Zapach całkiem ładny, po wchłonięciu jest minimalnie wyczuwalny po czym znika. Jest to duży plus, bo sporo balsamów do opalania czuć cały czas po nałożeniu, co po jakiś czas zaczyna już męczyć i ma się dość tego zapachu.

Czy balsam radzi sobie ze słoneczkiem? Jestem blada jak wampir. Nie mogę się opalić, moja skóra nie łapie słońca, a jeśli łapie od razu robi się różowa/czerwona i bolesna. Nie przeszkadza mi to zbytnio, bo po prostu unikam słońca, albo używam filtra 50. 30 stosuje przy słabszym słońcu, gdy jest gorąco, ale słońce nie jest na tyle mocne żebym zaczęła się palić. Najczęściej zapominam się posmarować i robię to pół minuty przed wyjściem, więc ogromnie przydało się to, że balsam mega szybko się rozsmarowuje (do tego jest bardzo wydajny). Balsam ładnie uchronił moją skórę przed negatywnym działaniem słońca. Dodatkowo jest ona minimalnie opalona (każdy wie jak słońce bierze przez szybę). W moim przypadku jest to naprawdę lekki efekt, z czego jestem zadowolona, bo lubię swoją bladość. Balsam się u mnie sprawdził i bardzo mi się spodobał. Chętnie będę go używać, ale będę uważać, aby nie dotknął moich ubrań - nie chce potem "redukować intensywności żółtych plam podczas prania".
Jego wodoodporności nie sprawdziłam, ale wciąż czekam na balsam, który faktycznie będzie wodoodporny i nie trzeba będzie i tak się nim ponownie smarować po wyjściu z wody (tak, z tyłu jest napisane, że po pływaniu trzeba się jeszcze raz posmarować).

Zobacz post

-

Kosmetyki do opalania Nivea są mi znane, a zwłaszcza te dla dzieci, tym razem przyszło mi testować coś dla mnie. Ja bardzo lubię piękną brązową opaleniznę, nienawidzę się smażyć na plaży i leżeć plackiem... coś strasznego - nudzi mnie to okropnie.
Solarium fajna sprawa gdy lubisz czuć się jak kurczak i tak wyglądać, na dodatek szkodliwe...
Jak tu to pogodzić?

Na przeciw wychodzi nam niezastąpiona Nivea.
Chroni naszą skórę przed szkodliwym działaniem złych promieni, na dodatek zawiera specjalne składniki Protect&Bronze wytwarzające melaninę, odpowiedzialne za zdrową karnację.

Krem zamknięty jest w plastikowej butelce o pojemności 200 ml, zamykanej na klik.
Wewnątrz biała maź, dość klarownej konsystencji, ładnie się rozsmarowuję, sunie po skórze.
Nivea, Protect & Bronze, Piękna Letnia Opalenizna
CZWARTEK, CZERWCA 07, 2018 KOSMETYKI
Witajcie,
można powiedzieć, że lato już się rozgościło, co za tym idzie palże przepełnione - smażing- plażing i wszelkie swawole.
Jeśli nie zdążyliście kupić kremu do opalanie, zapraszam na post, w nim Nivea



Kosmetyki do opalania Nivea są mi znane, a zwłaszcza te dla dzieci, tym razem przyszło mi testować coś dla mnie. Ja bardzo lubię piękną brązową opaleniznę, nienawidzę się smażyć na plaży i leżeć plackiem... coś strasznego - nudzi mnie to okropnie.
Solarium fajna sprawa gdy lubisz czuć się jak kurczak i tak wyglądać, na dodatek szkodliwe...
Jak tu to pogodzić?

Na przeciw wychodzi nam niezastąpiona Nivea.
Chroni naszą skórę przed szkodliwym działaniem złych promieni, na dodatek zawiera specjalne składniki Protect&Bronze wytwarzające melaninę, odpowiedzialne za zdrową karnację.



Krem zamknięty jest w plastikowej butelce o pojemności 200 ml, zamykanej na klik.
Wewnątrz biała maź, dość klarownej konsystencji, ładnie się rozsmarowuję, sunie po skórze.


Taką ładną opaleniznę już złapałam Nie leżę na słońcu tylko aktywnie spędzam czas na powietrzu i łapie endorfinki, a w opalaniu pomaga mi kremik Protect&Bronze.

Balsam do opalnia nie dość, że chroni moją skórę to ją jeszcze nawilża. Jak już wspomniałam ładnie się rozsmarowuję, dość szybko wchłania, nie jest lepki, jest mega wydajny i pięknie pachnie.
Chroni ubrania przed plamami.

Dla mnie ten produkt nie ma wad.

Zobacz post

-

Witam wszystkich w te piękne, ciepłe, majówkowe dni. Dziś chciałabym zaprosić Was na rekomendacje Balsamu do opalania Protect&Bronze od Nivea. O przeciwsłoneczną ochronę warto zadbać nie tylko podczas wakacyjnych wyjazdów. Podczas tych kilku słonecznych dni, które spędziłam nad wodą udało mi się przetestować oto ten balsam. Jak spisał się z w starciu z pierwszymi promieniami słońca tej wiosny przeczytajcie sami.

MOJA OPINIA
Opakowanie
Balsam znajduje się w 200 ml buteleczce, zamykanej na tradycyjny klik. Opakowanie jest wygodne i poręczne. Zajmuje niewiele miejsca w torebce czy plecaku. Można go więc mieć podczas różnych wyjazdów zawsze przy sobie. Nawet z mokrymi dłońmi nie miałam problemu z jego otwarciem.

Konsystencja
Balsam ma gęstą, kremową konsystencję. Mimo to dość łatwo rozprowadza się na skórze i dobrze wchłania, aczkolwiek troszkę trzeba na to poczekać. Pozostawia na skórze delikatny, nie lepiący się film.

Zapach
Zapach tego balsamu był dla mnie miłym zaskoczeniem. Większość tego typu produktów ma raczej mało przyjemny zapach. Z kosmetykiem tym było zupełnie inaczej. Ma bardzo delikatną, przyjemną woń, charakterystyczną dla tej marki. Utrzymuje się na skórze przez dłuższy czas.

Działanie
Jak już wspominałam wcześniej balsam towarzyszył mi podczas majówkowego leniuchowania nad jeziorem. Pierwszy kontakt ze słońcem w tym roku nie zaowocował jak to zwykle bywało zaczerwienioną skórą. Wręcz przeciwnie jej miejsce zajęła delikatna, lekko brązowa opalenizna, która nie była efektem samoopalacza, a naturalnych ekstraktów ją stymulujących. Produkt okazał się bardzo wydajny. Jak każdy tego typu kosmetyk troszkę brudzi ubrania, ale dzięki nowej formule usuniecie ich okazało się dziecinnie proste. Myślę, że to kosmetyk godny uwagi i wypróbowania. Planuję zabrać go na tegoroczne wakacje nad morzem, jestem już pewna że mnie nie zawiedzie.

Zobacz post
1

Pozostałe posty z tym produktem