1 na 1 Użytkowniczkę poleca


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 01.05.2018 przez ewelkaa02

Krem do rąk Macaron Love Oriflame

Krem do rąk Macaron Love, Oriflame - kupiłam sobie kiedyś przy okazji walentynkowej promocji. Był to nawilżający krem, ale z gatunku tych raczej "zwykłych", codziennych. Miał słodki, makaronikowy zapach i śnieżnobiałą barwę. Dość szybko wchłaniał się w skórę dłoni i pozostawiał na niej przyjemny zapach. Niestety nie był mocno odżywczy i zimą był dla moich dłoni zbyt słaby. Wystarczyło jednak poczekać na cieplejsze dni, kiedy to nie mam problemów z wysuszoną skórą na rękach i krem Macaron okazał się idealny. Czasami warto dać kosmetykowi drugą szansę ;-) Była to edycja limitowana i niestety nie ma go już w sprzedaży.

Zobacz post

-

Oriflame Macaron Love. Krem do rąk, który kupiłam już kilka katalogów temu. Kosztował chyba niecałe 6 zł, dokładnie nie pamiętam, ale na pewno był tani . Krem zamknięty jest w ślicznej różowej tubce ze wzorkami. Mieści ona 75 ml. Kosmetyk jest bardzo lekki, łatwo się rozsmarowuje. Nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Ma bardzo płynna, wręcz lejącą konsystencję. Pachnie słodko, owocowo i kwiatowo. Dobrze nawilża dłonie, skóra jest po nim mięciutka . Polecam .

Zobacz post

-

Dwa kremy do rąk z Oriflame, które bardzo lubię . Obydwa mają po 75 ml. Jeden z nich to Macaron Love, a drugi - La Praline. Obydwa są odkręcane - to akurat jest minus, wolę w kremach do rak zamykane tubki. La Praline ma zapach czekoladowo-orzechowo-nugatowy... bardzo słodki . Macaron Love ma pachnieć ciasteczkami - makaronikami, jak dla mnie za to pachnie słodkimi owocami . Obydwa kremiki kosztowały około 6-7 zł/szt i obydwa też mają taką samą konsystencję i są podobne w działaniu. Konsystencja jest lejąca, ale nie wodnista. Dobrze się wchłaniają i nie pozostawiają tłustego filmu na dłoniach. Dobrze nawilżają no i mają piękne opakowania . Polecam!

Zobacz post

-

Moje ostatnie zamówienie z katalogu Oriflame. Skromne, bo staram się nie wydawać już masy pieniędzy na kosmetyki - i tak pewnie wytrzymam tylko do następnej wypłaty haha . Wzięłam olejek do masażu Love Potion So Tempting. Spodobało mi się opakowanie imitujące wiązanie gorsetowe. Zapach też jest boski i żałuję, że nie wzięłam mgiełki do kompletu. Do tego krem do rąk Macaron Love. Uwielbiam kremy do rąk z Oriflame, więc gdy tylko zobaczyłam jakiś kolejny z edycji limitowanej, którego jeszcze nie miałam - musiałam go kupić . Oczywiście się nie zawiodłam i spisuje się świetnie. Każdy z dwóch produktów opiszę jeszcze dokładnie w osobnych chmurkach. Za całość zamówienia zapłaciłam 20 zł - bez dwóch groszy . Ceny katalogowe są wyższe, ale skorzystałam ze zniżki mojej mamy i tak olejek kosztował mnie 15.99 zł a kremik tylko 3.99 zł .

Zobacz post
1