7 na 7 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Szczoteczka - grzebyk 2 w 1 pogrubia i rozdziela rzęsy w jednym ruchu. Zawiera formułę Smart Slip, która zapobiega sklejaniu i splątywaniu rzęs. Produkt odpowiedni dla osób o wrażliwych oczach i noszących soczewki kontaktowe
Dostępny w trzech wariantach kolorystycznych:
Black
Brown black
Blackest Black
Cechy produktu
Rodzaj niewodoodporne
Formuła hipoalerg ...

Szczoteczka - grzebyk 2 w 1 pogrubia i rozdziela rzęsy w jednym ruchu. Zawiera formułę Smart Slip, która zapobiega sklejaniu i splątywaniu rzęs. Produkt odpowiedni dla osób o wrażliwych oczach i noszą ...

Rozwiń opis

Produkt dodany w dniu 26.04.2018 przez ksanaru

Kosmetyczne dziady

Czas na nadrobienie chmurkowych zaległości! Jakiś czas temu @Rilonahair a następnie @hangled nominowały mnie do pokazania moich kosmetycznych dziadów. Długo nie mogłam się za to zabrać, ponieważ mój makijaż składa się tylko z podstawowych kosmetyków a w dodatku nie używam cieni ani szminek, które mogłyby być dziadami. Dzisiaj podczas porządków w szafie, dostałam olśnienia.
Moje kosmetyczne dziady to w większości rzeczy, które dawno już powinny wylądować w koszu i nie mam pojęcia jak do tego doszło że zostały w szafie.
Mam tu bazę pod makijaż wyrównującą koloryt Make-up Academie Nude Base z Bielendy, która nie bardzo przypadła mi go gustu. Niby nic złego mi nie zrobiła ale też nie zauważałam pozytywów, dlatego nawet całej nie zużyłam. Chwilę używałam tej zielonej, z L'OREAL o której już wspominałam. Byłam z niej bardzo zadowolona, dopóki nie trafiłam na tą z Makeup Revolution. Wtedy to nie dokończona trafiła na dno szafy i aktualnie używam już tylko tej ostatniej, którą aktualnie już się kończy.
Podobnie z podkładami. Przez długi czas używałam fluidu matującego od Bielendy. Zużyłam kilka opakowań aż w końcu stwierdziłam że czas na coś nowego i trafiłam na podkład z L'OREAL, więc tamten w połowie zużyty poszedł w kąt. Kiedy znalazłam kolejny, taki sam los spotkał i ten.
Identyczna sytuacja z korektorami używałam chwilę tego z Makeup Revolution, jednak podczas promocji trafiłam na Kobo, którego jeszcze nie używałam i tu również prawie puste opakowania trafiły do szafy. Ten z Kobo nie do końca przypadł mi do gustu i stało się z nim to samo. Aktualnie zrezygnowałam z zielonych korektorów i używam tylko tego od Meybelline pod oczy, jednak kiedy jeden się kończył i kupiłam następny to on również nie wylądował w koszu.
Tusze do rzęs Big&Multiplied od Avon zużyłam już tak dawno temu że serio się zdziwiłam że je znalazłam.
Reasumując jest mi wstyd że tyle tego uzbierałam. Oczywiście wszystko, co zużyte trafiło dzisiaj do kosza i moim postanowieniem jest zużywanie kosmetyków do końca!

Do pokazania swoich kosmetycznych dziadów nominuje: @Viseerz @xyznk oraz @sjemaziomq

Zobacz post

Avon Tusz do rzęs, Big & Multipleid, Blackest black

Rewelacyjny tusz do rzęs, którego używałam bardzo dawno temu bo jakieś 3 lata tamu . Jest to pogrubiający i rozdzielający Tusz do rzęs Big & Multiplied kolor Black AVON. Pamiętam, że kupiłam go za fajne pieniążki ok 10zł od koleżanki gdy była konsultantką. Wiem, że ten tusz robił mega furorę te kilka lat temu. Mi też bardzo się podobał bo sprawiał, że rzęsy były idealnie rozczesane i wyglądały jakby był sztuczne. Tusz pięknie wydłużał, podkreślał i miał mega czarny kolor. Drobna i poręczna szczoteczka była jedną z lepszych jakich używałam. To był na prawdę świetny tusz . Teraz ma nowe opakowanie i jestem ciekawa czy by się spisywał tak jak kiedyś .

Zobacz post

kosmetyki tusze do rzes avon

Kolejne duże Avonowe testowanie z wizażem. Tym razem dostałam aż 8 tuszy do rzęs - 3 rożne szczoteczki w każdej z dostępnych wersji kolorystycznych. Tusz był mi znany jeszcze w wersji pierwszej, bo z tego co wiem, jest to już trzecia odsłona. Sam tusz sprawdzał i sprawdza mi się super. Najważniejsze jest to, ze nie podrażnia oczu, a moje są dosyć wrażliwe i często łzawią.
Kolejny plusik - dostępny jest w aż trzech kolorach: black, blackest black i brown black. Osobiście jestem zwolenniczką głębokiej czerni, ale wszystkie prezentują się ładnie.
Efekty jakie dają jak dla mnie są raczej subtelne, głównie podkreślają nasze naturalne rzęsy, a moje są raczej skąpe, więc efekt 'wow' jest ciężki do osiągnięcia.
W każdym razie mi się efekt podoba, nie lubię bardzo dramatycznych efektów i sklejonych rzęs, wolę efekty bardziej naturalne, trwałość jest bardzo okej. Tusz nie jest brudzący - łatwo zastyga, nie osypuje się, nie kruszy. W zasadzie główna różnica to szczoteczki i nie zauważyłam różnicy pomiędzy samymi tuszami.

Zobacz post

Tusz do rzęs

Kolejny tusz do rzęs, który dołączył do mojej kolekcji. Poznajcie Avon Mark! Początkowo byłam dość sceptycznie nastawiona do szczoteczki, bo przyzwyczajona do sylikonowych nie moglam jej ogarnąć. Zostawiała mi kluchy na rzęsach, co wyglądało mało estetycznie. Po kilku użyciach jednak bardziej się z nim polubiłam. Tusz nie kruszy się, lekko pogrubia rzęsy i ładnie je podkręca. Jak nałoży się go za dużo, to wyglądają trochę sztucznie, ale z wprawą jest ok. Bez problemu się zmywa, choć nie rozpływa się w deszczu, co cenię.

Zobacz post

-

Big&Multipled - Objętość&Zwielokrotnienie

Ta wersja jest dostępna w trzech kolorach: brown black, black oraz blacklest black. Powiem szczerze, że nie widzę żadnej różnicy pomiędzy kolorem black oraz blacklest black. Jest to dla mnie ta sama czerń, albo po prostu mam tak słaby wzrok.
Opakowanie tuszu jest duże i ciemno szare. Dzięki temu wszystkie łatwo znajduję, więc akurat dla mnie to plus. Łatwo jest zostawić tusz otwarty, ponieważ przy zamykaniu trzeba usłyszeć takie kliknięcie (co oznacza zamknięcie tuszu) jednak często stopuje się przed tym zatrzaskiem i można zapomnieć go dokręcić, co niestety mi się zdarzało.
Szczoteczka tuszu jest dość duża. Zazwyczaj używam dość prostych i nie za grubych szczoteczek, więc nie wiedziałam jak spisze się u mnie ta. Spisała się u mnie naprawdę dobrze. Jestem zdziwiona tym jak dobrze rozdziela rzęsy. Przez jej wielkość trochę się obawiałam czy nie będzie ich sklejać, ale nic takiego się nie stało. Każda rzęsa została ładnie rozdzielona i pokryta tuszem. Także spodobało mi się bardzo to że rzęsy były pomalowane nawet na końcach. Niestety wiele tuszy ma szczoteczki, które pozostawiają końcówki niepomalowane przez co rzęsy wydają się o wiele krótsze. Z trzech tuszy jakie miałam okazję używać to ta wersja najbardziej przypadła mi do gustu.
Tusz się nie osypuje i jest bardzo wytrzymały. Niestety udało mi się z nim nawet zasnąć (tak wiem, że trzeba zmywać makijaż wieczorem ale byłam taka zmęczona ) i rano nie miałam żadnych czarnych rozmazów od tuszu. Wszystko zostało na rzęsach.

Zobacz post

-

3 rodzaje tuszy z linii Mark. Wszystkie w innych kolorach, a każdy rodzaj ma inną szczoteczkę. Dostałam pogrubiający i rozdzielający tusz do rzęs, Tusz "Efekt sztucznych rzęs" oraz Pogrubiający tusz do rzęs. Mają całkiem wygodne duże opakowania i dość duże szczoteczki. Wszystkie spisały się całkiem dobrze.

Zobacz post

-

Tusz do rzęs Avon Big & Multiplied w nowej odsłonie, którego zadaniem jest pogrubić i rozdzielić rzęsy. Poza tym producent obiecał, że nie podrażnia oczu, przez co jest odpowiedni dla osób noszących soczewki kontaktowe. Ostatnio mniej się maluję, więc użyłam go dopiero kilka razy. Tusz całkiem fajnie wydłuża i podkreśla rzęsy. Z rozczesywaniem jako-tako sobie radzi. Czasem miałam problemy z tą szczoteczką, nie znalazłam jeszcze idealnej dla siebie. Faktycznie nie odczułam, aby podrażniał oczy, a moje są dość wrażliwe. Po pewnym czasie tusz lekko się obsypuje i to chyba największa jego wada, ale nie jest to aż tak widoczne. Ogólnie uważam że jest ok, ale bez rewelacji. W sumie kupiłam go tylko dlatego, że w zestawie z lakierem wychodził niedrogo . Nadal poszukuję swojego ulubieńca .

Zobacz post


-

Avon Big & Multipleid mascara, Pogrubiający tusz do rzęs.
Tym razem dla odmiany coś, co sprawdziło się u mnie gorzej. Ta szczoteczka kompletnie nie nadaje się do moich rzęs. Podkreśla, wydłuża, rozczesuje, ale.. Zostawia je w totalnym nieładzie, poukładane w różne strony. Próbowałam ratować to czystą szczoteczką, ale efekt pozostaje taki sam. Trwałość tuszu jest w porządku - utrzymuje się stosunkowo długo, nie jest brudzący - nie osypuje się, nie kruszy. Już powędrował w kolejne ręce i się sprawdził, jednak dla mnie totalny niewypał. Szczoteczka jest bardzo dziwna w połowie jak przerzedzona. Ciężko to opisać, jednak nie jestem zadowolona z efektu ani trochę.
Dostępny jest w trzech kolorach: black, blackest black i brown black.

Zobacz post
1