2 na 2 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 25.04.2018 przez doughnut

kosmetyki zele pod prysznic

Kolejna rzecz, która była w moim wygranym swopie to miniaturowy żel pod prysznic Marshmallow Heaven. Buteleczka ma pojemność 60 ml ale mimo to produkt jest bardzo wydajny. To mój pierwszy krem pod prysznic z tej firmy ale gdy będę miała okazję to na pewno zakupię ten produkt. Wystarczy użyć niewielką ilość by zaczął się dobrze pienić. Dodatkowo nawilża ciało i pozostawia na naszej skórze piękny zapach różowych pianek.

Zobacz post

kosmetyki balsamy fa

Treaclemoon - The marshmallow heaven
Kolejny mini balsam Treaclemoon w mojej kolekcji.
Tym razem o zapachu pisanek marshmallow.
Balsam mam z wymiany z @doughnut.
O ile zawsze zachwycona jestem zapachami od Treaclemoon tak ten totalnie mnie zawiódł.
Fakt, pachnie piankami, ale miałam nadzieję na naprawdę zapach bardziej przyjemny.
Ten jest tak słodki, że aż mdli, a w tle ma coś tak drażniącego w nos, że niestety mi to nie odpowiada.
Oczywiście nawilża, a zapach zostaje na ciele i tu żałuję, bo zapach serio jest przeslodzony.
Zamknięty w zgrabnej, mini butelce z pompką, dzięki temu zmieści się do torebki i jest praktyczny w używaniu.
Może przekonam się do niego, póki co nie wiem, może bardziej przyda się zimniejszą porą roku.

Zobacz post

-

Przedstawiam Wam kolejne produkty, które ostatnio zaczęłam używać. Część z nich otworzyłam specjalnie na wyjazd do Holandii, bo były nie wielkich rozmiarów, idealne do zapakowania w kosmetyczkę

TONY MOLY Egg Pore Blackhead Steam Balm - balsam przeciw wągrom
Ten produkt jest przedziwny! Sam kształt jest nieco szalony. Pachnie niezbyt przyjemnie, ma ostry, mocno cytrynowy zapach przypominający środki czystości. Balsam nakładam delikatnie masując skórę i pozostawiam na kilka dodatkowych minutek na twarzy. Ma on w sobie malutkie drobinki, które delikatnie peelingują. Najdziwniejszą rzeczą jest to, że te drobinki jakby się wchłaniają, rozpuszczają. Przynajmniej ja miałam takie odczucie. Podczas nakładania i masowania są odczuwalne pod opuszkami palców, ale gdy przechodzę do zmycia balsamu to prawie wcale ich już nie ma na twarzy. Efekt po to przede wszystkim mięciutka skóra. Balsam powinien rozgrzewać skórę, otwierając przy tym pory oraz wchłaniając nadmiar sebum - nie odczułam działania rozgrzewającego, ale co do sebum rzeczywiście działa!

Floslek żel pod oczy Anti - Aging
Po raz pierwszy zamiast kremu na moją kosmetyczną półkę trafił żel. Po długim stosowaniu, wiem już, że zdecydowanie bardziej wolę kremy, co nie znaczy, że jest on zły. Żel przyjemnie odświeża i dodaje "energii" skórze. Wchłania się dosyć długo przy czym do momentu wyschnięcia nieco się lepi. Uważam, że jest to fajny, lekki produkt nadający się do stosowania w porze letniej.

Isana żel pod prysznic jogurt i witaminy
Żel miał kremową konsystencję. Spokojnie wystarczył mi na cały cztero - dniowy pobyt w Holandii. Pachniał lekko słodko i tak jak na opakowaniu, jogurtowo z nutką owoców. Wydaje mi się, że najmocniej przebijały się cytrusy. Pienił się całkiem dobrze

Treaclemoon mini balsam do ciała Marshmallow Heaven
Balsam otworzyłam już wcześniej i jakoś tak się złożyło, że odłożyłam go "na później". Ma śliczny, delikatnie różowy odcień. Zamknięty jest w opakowaniu z poręczną pompką. Pachnie subtelnie, lekko słodko. Nawilża całkiem dobrze. Minusem jest długie "pompowanie", bo jedno przyciśnięcie daje niewielką ilość produktu.

Isana Garden Dreams "Japanese Harmony" Duschgel - żel pod prysznic
Kolejny żel Isana. Ten zagrzał swoje miejsce w łazience i czekał na mój powrót Żel kupiłam z myślą o pewnej clouder... i zapomniałam dodać go do paczki A że stał i kusił pięknym opakowaniem, to koniec końców go otworzyłam. Nie jestem wielką fanką jaśminu, ale za to bardzo lubię zapach kwiatu wiśni i w tym połączeniu mi on nie przeszkadza. Lubię kwiatowe zapachy od czasu do czasu, fanki kwiatów z pewnością pokochają ten żel

ECO Lab - kawowy peeling scrub do ciała, świeżość i napięcie skóry Coffee & Orange
Po przetestowaniu już kilku peelingów kawowych nadal uważam, że najlepszy jest domowy z dodatkiem oleju kokosowego, cukru i żelu pod prysznic. Peeling jak większość tych kupnych jest bardzo suchy i ciężko go rozprowadzić na skórze. Tym samym masaż jest znacznie mniej przyjemny. Nie chciałabym dodatkowo kombinować z dodawaniem olejków itd. tylko używać produkty takim jaki jest i szkoda, że te peelingi nie są nieco bardziej wilgotne. Byłby zdecydowanie lepszy, gdyby ta skóra dostawała przy okazji nawilżenia. Produkt zawiera skórkę oraz olejek pomarańczowy, olejek migdałowy i cukier trzcinowy.

Zobacz post
1