3 na 3 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 22.09.2020 przez icecold

Denko ostatni tydzień października 2020

Denko ostatniego tygodnia października. Udało mi się zdenkować 3 pełnowymiarowe produkty, 2 miniatury i 7 saszetek, więc jestem całkiem usatysfakcjonowana wynikiem.

Garść mini recenzji:
1. Venus Xoxo, Krem do rąk, Arbuz & Dragon Fruit.
Balsam już zdenkowany i szczerze powiem, że bardzo polubiłam się z tym produktami w uroczych opakowaniach. Pora przyszła na krem do rąk. Po pierwsze opakowanie jest bardzo słodkie z podobizną kotka. Po odkręceniu słoiczka naszym oczom ukazuje się dość gęsty krem w lekko różowym kolorze. Konsystencja przypomina nieco masełko, mimo to kosmetyk szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na dłoniach. Dobrze nawilża, ale na zimę będę musiała sięgnąć po coś cięższego. Pozostawia piękny świeży, owocowy zapach
2. Balm Balm, Rose Floral Water Hydrosol.
Woda różana, którą znalazłam w paczuszce od kochanej @icecold. Stosuję ją jako mgiełkę do twarzy. Pachnie różanie, ale pod koniec można wyczuć lekko kwaśny zapach, który znajdziemy w wielu różanych hydrolatach, bo nie pierwszy raz go spotykam. Ładna, szklana buteleczka z różową etykietą, zakończona atomizerem. Strumień jest dość gęsty i wystarczą dwa psiknięcia, by pokryć produktem twarz. Daje natychmiastowe uczucie odświeżenia, dodatkowo nawilżając skórę. Bardzo fajny produkt.
3. Faberlic, Mydło do rąk w płynie, Kremowe, Zmiękczające.
Mydełko znalazłam w paczuszce od kochanej @paulaa99. Podoba mi się grafika z truskawkami i śmietanką. Jako, że mydła do rąk to kosmetyk, który obecnie zużywamy w ilości niemalże hurtowej to już trzecie mydełko w tym miesiącu. Powiem szczerze, że pachnie bardzo przyjemnie. Jak truskawki ze śmietanką. Kosmetyk ma mleczny kolor i kremową konsystencję. Ładnie oczyszcza skórę dłoni. Nie wiem co producent miał na myśli, że ma działanie zmiękczające, ale nic w tym stylu nie zaobserwowałam. Jednak zapach i konsystencja w pełni odpowiadają moim oczekiwaniom.
4. Time Revolution Artemisia Calming Cream. Krem o działaniu łagodzącym, czyli dokładnie takim jakiego teraz najbardziej potrzebuje moje skóra. Miniaturka jest mała jestem po 3 stosowaniach i chyba 4 będzie ostatnim. Krem ma bardzo lekką, delikatnie żelową konsystencję, dzięki której szybko się wchłania. Pachnie dokładnie jak ziołowy syrop, ale zapach dość szybko się ulatnia. Po zabiegu wszystkie zmiany są mniej widoczne, a sany zapalne uspokojone.
5. MISSHA, Time Revolution Artemisia Treatment Essence.
Esencja to produkt, który stosuję po toniku, a przed innymi zabiegami, najczęściej przed serum. Odrobinę produkty nanoszę na wacik i "przemywam" nim delikatnie twarz. Ta esencja ma typowo ziołowy zapach i jest koloru żółtego, który delikatne wpada w zielony. Nie pozostawia na skórze żadnej warstwy i wchłania się błyskawicznie. Stosując tą esencje zauważyłam, że moja skóra jest zdecydowanie bardziej wyciszona i nawilżona.
6. Selfie Project, Peeling do twarzy, Głęboko oczyszczający, BioAktywne kuleczki węglowe, Konopie.
Kolejny peeling marki, który mam okazję testować dzięki akcji urodzinowe paczuszki na DC. Ten wariant znalazłam w paczce od kochanej @PatrycjaW. Peeling ma lekko mleczny kolor, zatopione są w nim czarne drobinki. Peeling jest dość delikatny, ale przy skórze borykającej się z problemami typu trądzik moim zdaniem ziarnistość jest idealna. Pachnie delikatnie, ziołowo, ale przyjemnie. Po zabiegu skóra jest widocznie odświeżona. Peeling zdecydowanie nie powoduje podrażnień. Jak dla mnie bardzo fajna opcja, gdy nasza cera zaczyna być kapryśna.
7. Eveline, Food For Hair, Aroma Coffee, Szampon do włosów, Z kawą, chili i guaraną.
Kolejne saszetkowe cudeńko, które znalazłam w paczuszce od @Rymsia. Ten wariant zakupowy zdecydowanie bardziej mi spasował niż bananowa wersja. Szampon ma przeźroczysty kolor i konsystencja jest dość rzadka, by produkt łatwo wydobyć z opakowania. Produkt po nałożeniu na włosy dobrze się pieni i ładnie oczyszcza włosy jak i skórę głowy. Zapach jest intensywny i mocno kawowy, delikatnie wyczuwalny jest po myciu.
8. Eveline, Food For Hair, Banana Care, Szampon do włosów, Z bananem, awokado i papają.
Szampon znalazłam w paczuszce od kochanej @Dell. Lekko żelowa konsystencja, którą łatwo wydobywa się z saszetki. Grafika bardzo mi przypadła do gustu. Zapach niestety przypomina banana, ale z chemiczną nutą zapachową, której nienawidzę w owocowych kosmetykach. Ładnie oczyszcza włosy. Nawet na moje bardzo długie włosy starczyła jedna saszetka. Zapach się nieco utrzymuje co w przypadku tej wersji zapachowej raczej działa na niekorzyść.
9. Hungry Hair, Superfoods, Maska do włosów, Melon i witaminy A i E.
Maskę znalazłam w paczuszce urodzinowej od @kkosarska.
10. Holika Holika, Maska do twarzy w płacie, Lavender, Dwuskładnikowa, Clear VItality, For Tired Skin, Skóra zmęczona.
11. Neogen Lab, SUR.MEDIC+ Intensive Moist Sauce Modelling Mascream, Maska do twarzy, Nawilżająca.
12. Efektima, Peeling do ciała, Sól i olej z awokado.
Peeling dostałam od @taktojamarta w paczuszce urodzinowej.

Zobacz post

Neogen Lab SUR.MEDIC+ Intensive Moist Sauce Modelling Mascream, Maska do twarzy, Nawilżająca

Neogen Lab, SUR.MEDIC+ Intensive Moist Sauce Modelling Mascream, Maska do twarzy, Nawilżająca.
Maseczka, którą znalazłam w Kbeautybox. Odskocznia od tradycyjnych masek. Otwieramy opakowanie, wylewamy zawartość saszetek i mieszamy. Na początku mieszanka składa się z przeźroczystego żelu i kremu o lekko żółtawym zabarwieniu. Jak tylko zaczynamy mieszać to zmienia ona kolor na biały. Mieszanki powstaje strasznie dużo. Po nałożeniu na twarz i szyję, zostało mi jej jeszcze całkiem sporo. Na początku przy nałożeniu grubej warstwy maseczka zaczyna nieco ściekać z twarzy. Po aplikacji musiałam się położyć, by ona nieco zastygnąć. Po 15 minutach po prostu ją zdjęłam. Zamieniła się w lekko galaretowatą masę, która łatwo ściągała się ze skóry. Skóra po zabiegu jest mocno nawilżona i jest to bardzo widoczne. Bardzo ciekawy produkt, z pewnością godny uwagi.

Zobacz post

Neogen Lab SUR.MEDIC+ Intensive Moist Sauce Modelling Mascream, maska nawilżająca

NeogenLab, sur.+Medic, Intensive Moist sauce modelling mascream

Kolejna perełka wśród maseczek, która trafiła do mnie dzięki Kochanej @madziek1. Maseczka jest w plastikowym opakowaniu, w środku znajdują się dwie saszetki i szpatułka do mieszania. Plastikowe opakowanie należy użyć jako miseczki do wymieszania obydwu saszetek. Większa saszetka zawiera żelowy nawilżający krem (aczkolwiek całkowicie przezroczysty), a mniejsza saszetka zawiera serum (również przezroczyste). Zawartość obydwu saszetek wycisnęłam do plastikowego opakowania i zaczęłam intensywnie mieszać, a wkrótce moja żelowa konsystencja zamieniła się w białą budyniową substancję. Przez chwilę czułam się jak chemik pracujący w laboratorium Maseczki było bardzo dużo, nałożyłam na twarz, szyję i dekolt naprawdę porządną warstwę. Musiałam się położyć, bo maseczka zaczęła mi spływać z twarzy (ale tylko na początku). Od razu poczułam mega nawilżenie. Po 20 minutach postanowiłam ściągnąć maseczkę i ku memu zaskoczeniu po prostu ją ściągnęłam (jak maseczkę tylko peel-off tylko że maska była bardziej gumowata i świetnie się ściągnęła). Moja buzia była cudownie miękka, wygładzona i nawilżona. No po prostu bajka, cieszę się, że mogłam wypróbować taką perełkę

Zobacz post
1