Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 13.05.2018 przez nostami

-

DENKO KWIECIEŃ cz. 1
Produkty DO WŁOSÓW:
- odżywka w piance pod prysznic, Pantene Pro-v - o ile bardzo lubię szampony tej firmy, które są dla moich włosów po prostu świetne, o tyle odżywka w piance zupełnie nie spełniła moich oczekiwań i przyznaję, że męczyłam się już tylko aby ją zużyć do końca... Formuła pianki i sposób użycia pod prysznicem jak najbardziej super, jednak moje włosy były po niej jedynie sklejone i nic poza tym.
- szampon Supreme Oil z kompleksem Nutri 5, Advance Techniques, Avon - odżywczy szampon zawierający pięć różnych olejków. W barwie bursztynowy, dobrze się pienił i miał ładny zapach. Moje włosy nawet się z nim polubiły i całe szczęście, bo wydaje mi się, że mam jeszcze jedną butlę w zapasach.
- maska do włosów Herbal Steam Bath, Planet Spa, Avon - oj jak ja lubiłam tą maskę! Przepiękny zapach oraz treściwa konsystencja masła Moje włosy były po niej porządnie nawilżone i ładnie się kręciły. Niestety tej linii nie ma już w Avonie. Pisałam o niej chmurkę: https://dresscloud.pl/p/539354/u03.0717.nostami.5971d04a90f9f.jpg?v=1500631115
- saszetki eliksiru i szamponu z linii Hemp Sublime, Selective Professional - otrzymałam je w paczce od sponsorów podczas Blog Beauty Day. Przyznaję, że nie spodziewałam się rewelacji - bo co można powiedzieć po takiej małej próbeczce? Właściwie to przy szamponie spodziewałam się, że nawet nie wystarczy mi na umycie włosów. A tu niespodzianka! Szampon był gęsty, dobrze się pienił, miał przepiękny zapach i mleczną barwę. Ta mała saszetka z powodzeniem wystarczyła mi na umycie moich średnio długich włosów. Eliksir miał formułę olejku i użyłam go zarówno przed umyciem włosów, a także po ich wysuszeniu na same końcówki. I jeszcze raz w taki sam sposób. Jak widać więc mimo niewielkiej saszetki kosmetyk ten jest bardzo wydajny. Zapach - znów marzenie! A jeśli chodzi o działanie, to ten duet zachwycił mnie do tego stopnia, że jestem zdecydowana na zakup! Moje włosy były po tej dwójce pięknie nawilżone, łatwo się rozczesywały i błyszczały. Były też cudownie miękkie w dotyku i pachnące.
DO CIAŁA:
- żel pod prysznic Naturals pomarańcza i imbir, Avon - przyznaję, że nie lubię zapachu imbiru, ale ten żel pachniał całkiem przyjemnie i zupełnie nie czułam w nim tej przyprawy. Żel miał kremową konsystencję o perłowym połysku, dobrze się pienił, przyzwoicie działał i nie wysuszał skóry. Czy do niego wrócę? Nie jestem pewna czy jest jeszcze w ofercie Avon, ale jeśli już odkopię się z zapasów, to może...
- żel pod prysznic Amazon Jungle, Senses, Avon - to żel mojego narzeczonego, który pachniał jak męskie perfumy
- krem do rąk z minerałami morza martwego Planet Spa, Avon - lubię serię z minerałami z morza martwego, bo podoba mi się jej zapach. Niestety ten krem przeleżał u mnie już zdecydowanie zbyt długo i miałam wrażenie, że zaczął się rozwarstwiać, dlatego nie czekałam aż zacznie chodzić samodzielnie, tylko się go pozbyłam.
- puder leczniczy Daktarin - to puder do rozpylania na skórę, który chroni ją przed mikrobami i grzybami, a jeśli już coś się do nas przyczepiło to jeszcze leczy. Po spryskaniu skóry zamienia się w biały puder. Szalenie wygodny i wprost niezbędny jeśli często korzystacie z siłowni, basenu itp. Nie wiem już które to moje opakowanie i będę kupowała kolejne chyba, że wymyślą coś lepszego. Jak na razie to jest według mnie najlepszy produkt ochronny.
- złuszczająca maska do stóp, Beauty Home Spa - dostałam ją w prezencie od @Rene230 w marcu i postanowiłam użyć przed sezonem sandałkowym. Niestety zaraz po włożeniu stóp do woreczków z płynem bardzo piekła mnie skóra, dlatego zdjęłam maskę po 30 min (producent zalecał trzymać ją nawet 90 minut). Skóra zaczęła mi się złuszczać po około 5 dniach i w sumie złuszcza się nadal, dlatego niestety nie opowiem wam dokładnie jakie jest do końca działanie tego kosmetyku. Jednak patrząc na to, że używałam go znacznie krócej niż zalecano, to i tak jestem mile zaskoczona, że coś działa. Oczywiście ponownie nie kupię, bo zbyt dużym pieczeniem to przypłaciłam, ale może nie jest mi pisane używanie takich produktów?
- regenerująca maska na dłonie, Beauty Home Spa - tą maskę także dostałam w prezencie i postanowiłam podzielić się nią z moim narzeczonym, który na wiosnę miał okropnie przesuszone dłonie. Formuła kosmetyku bardzo fajna - nakładamy rękawiczki nasączone ekstraktami i po pół godzinie ściągamy i cieszymy się efektem. Maska rzeczywiście wygładziła dłonie, ale na jeden dzień, więc przynajmniej w tym przypadku nie do końca się sprawdziła.

Zobacz post
1