2 na 2 Użytkowniczek poleca ten produkt


Opis produktu

Jeszcze nie ma opisu tego produktu :(

Produkt dodany w dniu 12.05.2018 przez Anja174

Denko sierpień 2018 maseczki.

Ostatnie rzeczy z sierpniowego denka to maseczka w płachcie z wyciągiem z drzewa herbacianego marki Secriss i plaster na nos z uroczą ośmiorniczką od Tony Moly. Uwielbiam kosmetyki z drzewem herbacianym, dobrze oczyszczają skórę, dezynfekują i sprawiają, że rany goją się szybciej. Wszelkie niespodzianki robią się mniej widoczne i goją się zdecydowanie szybciej. Dlatego w mojej kosmetyczce często znajdziecie sam olejek jak i kosmetyki na jego bazie. Maseczka dobrze się sprawdza, ma intensywny i specyficzny, ostry zapach. Po zastosowaniu skóra staje się jędrniejsza i jest bardziej oczyszczona.
Plaster na nos usuwa widocznie zanieczyszczenia. Po jego oderwaniu widoczne są "wyciągnięte" zaskórniki. Ja przed rozpoczęciem całego zabiegu przykładam dobrze nasączony ciepłą wodą ręcznik, by nieco otworzyć pory. Następnie nalepiam dokładnie wzór i czekam aż wyschnie. Zaczynając od nasady nos szybkim ruchem zrywam plaster. Tak najskuteczniej pozbędziecie się jak największej ilości zaskórników. Plastry z ośmiorniczką są do tej pory moimi faworytami w tego typu produktach.

Zobacz post

kosmetyki denko kwiecień 2018

Tak prezentuje się moje denko na miesiąc kwiecień.
Jest to kolejne całkiem spore denko w moim wykonaniu i nie wiedziałam nawet, że zużywam tak dużą ilość kosmetyków w takim tempie. Z jednej strony źle, bo wychodzi na to, że nie jestem zbyt oszczędna. A z drugiej dobrze, bo zwalnia mi się miejsce w domu. W poprzednim miesiącu zdenkowani zostali:

Żel pod prysznic Almond od The Body Shop. Bardzo fajnie pieniący się I myjący żel o świetnym słodkim zapachu.
Żel micelarny do mycia twarzy Tołpa dla skóry wrażliwej i z rozszerzonymi naczynkami. Delikanie myjący żel, który oczyszcza buzię a nawet pomoże zmyć makijaż.
Mgiełka do ciała PlayBoy Play it Lovely. Mój ulubiony kiedyś zapach. Teraz mam go już lekko dosyć, co nie zmienia faktu, że dalej ładnie pachnie. Po prostu czas na zmianę.
Balsam do ciała Organic Shop. Nadaje włosom objętości i ładnie je wygładza co sprawia, że łatwo się je rozczesuje.
Suchy szampon Batiste. Ten produkt zrobił mi małą niespodziankę, bo chciałam go użyć, a on mi się skończył. :p Z wielką chęcią będę wracać do tych suchych szamponów. Jak na razie najlepsze jakie używałam.
Oliwka dla dzieci Bambiono. Kosmetyk z którym nigdy się nie rozstaję. Jest najlepszy do łagodzenia podrażnień, nawilżania skóry i do opalania a nawet peelingów.
Olejek do włosów Eleo z Oriflame. Olejek, który nadaje włosa przepiękny złoty połysk i sprawia, że wyglądają na bardzo zdrowe i zadbane.
Krem pod oczy Oriflame Milk&Honey. Lekki nawilżacz, raczej dla skóry normalnej, bezproblemowej i bez zmarszczek. Dla mnie zbyt mało robi.
Szampon YOU-niverse o zapachu Mango i orchidea. Przepiękny zapach, w którym się zakochałam. Bardzo fajny szampon, który jest wydajny, cudnie pachnie, dokładnie myje i nadaje włosom lekkości.
Maszynki Hydro SIlk z 5 ostrzami od Wilkinson. Co tu dużo mówić, są to moje ulubione maszynki i bardzo często znajdują się w mojej łazience. Niezawodne!
Plastry Sensual Joanna do depilacji twarzy. Trochę jestem zawiedziona, bo włoski odrastają po nich w bardzo szybkim tempie już po tygodniu wyglądają tak samo jak przed wyrywaniem…
Pilniczek 180/200, który mam z Hebe stracił już swoją żywotność i złamał się. Na szczęście mam jeszcze kilka w zapasie.
Facelle chusteczki do higieny intymnej. Kupuję je co miesiąc mam je zawsze albo w łazience albo w torebce. Są bardzo łagodne, odświeżają i nawilżają miejsca intymne.
Peeling kawowy Love your Body. Nie polubiłam się z tym peelingiem za bardzo. Ciężko mi się go rozprowadzało, robiły się z niego grudki i był bardzo mokry. Pachniał jak kawa z cukrem.
Próbki kosmetyków (tonik i emulsja) I Want. Tonik bardzo łagodny, ale było go bardzo mało, więc nie umiem go za bardzo opisać. Emulsję strasznie ciężko było wydostać z opakowania. Wkładałam do niego patyczek kosmetyczny i w ten sposób nakładałam na twarz. Skóra mocno się po niej kleiła, ale później była bardzo mięciutka.
Cafe mimi dwuetapowa pielęgnacja do twarzy czyli maska i serum. Jestem pod wrażeniem tego kosmetyku. Jest naprawdę świetny i z pewnością zaopatrzę się w większą ilość przy następnych internetowych zakupach.
Maska w płachcie Purederm Honey Essence Mask. Bardzo fajna maska jak każda od Purederm! Nawilżenie i miękkość skóry gwarantowana.
Płatki pod oczy Efektimana bazie ekstraktu z czerwonego wina. Pomogły wypocząć mojej zmęczonej skórze pod oczami co sprawiło, że od razu wyglądałam promienniej.
Nawilająco-łagodząca maseczka Tołpa. Bardzo fajnie nawilżyła i pomogła odpocząć mojej skórze. Z chęcią kupię ponownie.
Egg Pore plaster oczyszczający na nos TonyMoly. Sprawnie oczyścił mój nosek i wygładził go oraz nabłyszczył.
AA Peeling Enzymatyczny. Skóra po nim była naprawdę gładka i delikatna w dotyku, jednak zostanę przy klasycznych peelingach z drobinkami.
Próbka Vichy Mineral 89 Booster. Byt mała próbka, żeby cokolwiek o nim powiedzieć… Na szczęście mam jeszcze jedną.
Ziaja orzeźwiający peeling do mycia twarzy. Lekki peeling o cytrusowym zapachu. Jest go całkiem dużo, bo zużyłam go chłopakiem na pół.
Maska oczyszczająca Ziaja z szarą glinką, tą maseczkę użył mój chłopak i był zadowolony z działania. Jego wysypana twarz wygląda już trochę lepiej.
Maska upiekszająco oczyszczająca Tołpa. Bardzo fajna maseczka, która oczyszcza i rozjaśnia naszą skórę nawilżając ją przy tym.

Zobacz post

-

Plasterek na nos Egg Pore Tony Moly, który dostałam od @claoos w paczce urodzinowej. Ten produkt czekał na przetestowanie dość długi czas w kolejce, ale w końcu przyszła na niego pora. Plasterek jest zamknięty w małym, cieniutkim przyjemnym dla oka opakowaniu. Plasterek bardzo mocno przywarł do mojego nosa i stał się bardzo twardy. Jego zapach był niestety trochę nieprzyjemny i lekko mi przeszkadzał. Po 15 minutach całkiem łatwo było odlepić go od skóry. Było to trochę bolesne, ale nie aż tak bardzo. Zostawił po sobie troszkę na nosie, ale nie były to uporczywe zabrudzenia. Zerkając na plaster nie widziałam zbyt wiele wyciągniętych niedoskonałości, ale to chyba dlatego, że nie mam dużych problemów z tą częścią twarzy. Mój nosek przez długi czas był gładki i błyszczący.

Zobacz post

tony moly tako pore one shot nose pack plaster na nos

Tony Moly Tako Pore one shot nose pack
Pierwszy produkt z wygranego SWOPA
Pierwszy raz miałam do czynienia z tym produktem. Podobne paski na nos już kiedyś używałam, o czym za późno sobie przypomniałam (ale o tym później :-D) a z firmą też już miałam do czynienia i bardzo ją lubię. Przed nałożeniem maski na twarz oczyściłam twarz i zaczęłam czytać polską instrukcję na opakowaniu. No i zgłupiałam...było napisane że maskę należy nałożyć na twarz zdejmując wierzchnią chropowatą warstwę. Następnie trzymać do pół godziny i resztę wklepać...a przecież to maska oczyszczająca pory, którą się nakleja i zdziera, o czym przekonałam się już kiedy ją nakładam. Sama wykombinowałam i przypomniałam sobie, że muszę najpierw zwilżyć nos, przykleić pasek i wyczytałam z oryginalnego tekstu, że powinnam go oderwać po 15 minutach. Maska trochę źle mi się przykleiła, ale to już moja wina. Samo zrywanie nie było bolesne, może lekko nieprzyjemne. Zdziwiłam się, bo na papierku zostało sporo czarnych kropek- czyli pory faktycznie zostały oczyszczone. Nos do tej pory jest gładki i o wiele lepiej wygląda. Ogólnie jestem zadowolona z efektu i myślę, że maskę kupię ponownie. No i tym razem już od razu będę wiedziała co robić i nie będę sugerować się polskim tłumaczeniem :-)

Zobacz post
1