california
california
4509 lat temu

Nasze najgorsze wyjazdy

Lato 2014, czas na relaks, słońce i wyjazdy, zapewne wiele z Was ma w planach jakieś podróże. Niestety nie każdy wyjazd jest strzałem w dziesiątkę, sama się przekonałam o tym w poprzednim tygodniu. : (
OTWIERAM WIĘC TEMAT ZWIERZEŃ O NASZYCH WYJAZDACH, KTÓRE OKAZAŁY SIĘ TOTALNĄ KLAPĄ.
Takie tam kółko wsparcia.

Poprzedni tydzień spędziłam z przyjaciółką w Trójmieście. Spać miałyśmy w mieszkaniu jej cioci, a ona w tym czasie miała gdzieś wyjechać(tak zrozumiałam). Okazało się jednak, że wszyscy śpimy w jednym pokoju(!) co może nie byłoby takim problemem, gdyby nie fakt, że nie mogłyśmy późno wracać czy pić(obie mamy ukończone 18 lat i miałyśmy w planach właśnie lekkie szaleństwo), nie mówiąc już o tym, że nawet nie mogłyśmy porozmawiać w nocy. Na dodatek zepsuł mi się aparat(wart nie mało) i telefon, bo jakaś obca grupa facetów postanowiła wrzucić mnie do morza podczas spaceru, nie zważając, że mam torbę i przez cały Sopot wracałam z przemokniętą pupą. Ostatniego dnia na pocieszenie postanowiłyśmy wstąpić do baru, zamówiłyśmy kilka drinków, a rachunek narobił się na parę stów, obie nie dowierzałyśmy jakim cudem aż tak się naliczył bar. Ledwo co miałyśmy na bilet. Załamka. Pogoda też była beznadziejna, ale to był raczej najmniejszy problem.

california
california
4509 lat temu

Nikt nie pocieszy ?

stepelkaa
stepelkaa
3569 lat temu

Dobra to teraz ja :

Miałam jechać z dwoma kumpelami na Sycylię, dla mnie przygoda życia ( ogółem to nie stać mnie na takie wyjazdy) i miałyśmy nocować u babci jednej z nich bo tam mieszka. Oczywiście czym bliżej do wyjazdu tym bardziej tęskniłam za moim P.chwilami nawet chciałam to odwołać;/ 17 dni bez niego było dla mnie straszną perspektywą. Pojechałam - a tam uliczki, uliczki, uliczki. Z tego wszystkiego zawiodłam się bo nawet myśli i ciała nie miałam czym zająć ( no może oprócz wycieczki nad morze i do Palermo ) i tak straszliwie tęskniłam. Codziennie tylko ryczałam, starałam się chociaż tak, żeby nikt nie widział, i było tak strasznie gorąco, że nawet nie wychodziłyśmy zbytnio. Chodziłam przygnębiona 24/7. No masakra. Jakoś kompletnie nie mogłam sobie ze sobą poradzić do tego stopnia, że namówiłam jedną z nich, że chcę wracać wcześniej. Komputera nie było bo bym przez skype sb pogadała, a przez telefon i tak nabiłam kosmiczny rachunek mimo, że nie gadałam więcej niż 5 min dziennie. Umówiłam się z P., że będziemy pisać do siebie pamiętnik ( swoją drogą jak dla mnie zarąbisty pomysł ) i rozpisałam się na .. 80 stron! Ciągle tylko pisałam, o wszystkim , o tym, że mi źle, masakra. Dobra wiem, że to się może komuś wydawać śmieszne. Jak pogadałyśmy z kumpelą, tą u której babci byłyśmy, że chcemy wcześniej wracać ( swoją drogą spalone na raki i ze schodzącą skórą ) to zaczęła płakać i jeszcze miałyśmy ciche dni choć wcześniej nie pojechałyśmy. Tym wszystkim zasmuciłyśmy jej babcię i w efekcie wyszła z tego katastrofa. Były miłe chwile, ale nie wspominam tego dobrze, oj nie..

california
california
4509 lat temu
stepelkaa • 9 lat temu
Dobra to teraz ja : Miałam jechać z dwoma kumpelami na Sycylię, dla mnie przygoda życia ( ogółem to nie stać mnie na takie wyjazdy) i miałyśmy nocować u babci jednej z nich bo tam mieszka. Oczywiście czym bliżej do wyjazdu tym bardziej tęskniłam za moim P.chwilami nawet chciałam to odwołać;/ 17 dni bez niego było dla mnie straszną perspektywą. Pojechałam - a tam uliczki, uliczki, uliczki. Z tego wszystkiego zawiodłam się bo nawet myśli i ciała nie miałam czym zająć ( no może oprócz wycieczki nad morze i do Palermo ) i tak straszliwie tęskniłam. Codziennie tylko ryczałam, starałam się chociaż tak, żeby nikt nie widział, i było tak strasznie gorąco, że nawet nie wychodziłyśmy zbytnio. Chodziłam przygnębiona 24/7. No masakra. Jakoś kompletnie nie mogłam sobie ze sobą poradzić do tego stopnia, że namówiłam jedną z nich, że chcę wracać wcześniej. Komputera nie było bo bym przez skype sb pogadała, a przez telefon i tak nabiłam kosmiczny rachunek mimo, że nie gadałam więcej niż 5 min dziennie. Umówiłam się z P., że będziemy pisać do siebie pamiętnik ( swoją drogą jak dla mnie zarąbisty pomysł ) i rozpisałam się na .. 80 stron! Ciągle tylko pisałam, o wszystkim , o tym, że mi źle, masakra. Dobra wiem, że to się może komuś wydawać śmieszne. Jak pogadałyśmy z kumpelą, tą u której babci byłyśmy, że chcemy wcześniej wracać ( swoją drogą spalone na raki i ze schodzącą skórą ) to zaczęła płakać i jeszcze miałyśmy ciche dni choć wcześniej nie pojechałyśmy. Tym wszystkim zasmuciłyśmy jej babcię i w efekcie wyszła z tego katastrofa. Były miłe chwile, ale nie wspominam tego dobrze, oj nie..

Miałam też podobną sytuację, z tym że ja z moim (nadal obecnym) chłopakiem przeżywaliśmy swego czasu kiepski okres w naszym związku. Po jednym z rozstań postanowiłam wyjechać ze znajomymi na tydzień nad morze i zapomnieć o problemach, ale tylko tęskniłam i płakałam po kątach.

Ewsik
Ewsik
1399 lat temu
stepelkaa • 9 lat temu
Dobra to teraz ja : Miałam jechać z dwoma kumpelami na Sycylię, dla mnie przygoda życia ( ogółem to nie stać mnie na takie wyjazdy) i miałyśmy nocować u babci jednej z nich bo tam mieszka. Oczywiście czym bliżej do wyjazdu tym bardziej tęskniłam za moim P.chwilami nawet chciałam to odwołać;/ 17 dni bez niego było dla mnie straszną perspektywą. Pojechałam - a tam uliczki, uliczki, uliczki. Z tego wszystkiego zawiodłam się bo nawet myśli i ciała nie miałam czym zająć ( no może oprócz wycieczki nad morze i do Palermo ) i tak straszliwie tęskniłam. Codziennie tylko ryczałam, starałam się chociaż tak, żeby nikt nie widział, i było tak strasznie gorąco, że nawet nie wychodziłyśmy zbytnio. Chodziłam przygnębiona 24/7. No masakra. Jakoś kompletnie nie mogłam sobie ze sobą poradzić do tego stopnia, że namówiłam jedną z nich, że chcę wracać wcześniej. Komputera nie było bo bym przez skype sb pogadała, a przez telefon i tak nabiłam kosmiczny rachunek mimo, że nie gadałam więcej niż 5 min dziennie. Umówiłam się z P., że będziemy pisać do siebie pamiętnik ( swoją drogą jak dla mnie zarąbisty pomysł ) i rozpisałam się na .. 80 stron! Ciągle tylko pisałam, o wszystkim , o tym, że mi źle, masakra. Dobra wiem, że to się może komuś wydawać śmieszne. Jak pogadałyśmy z kumpelą, tą u której babci byłyśmy, że chcemy wcześniej wracać ( swoją drogą spalone na raki i ze schodzącą skórą ) to zaczęła płakać i jeszcze miałyśmy ciche dni choć wcześniej nie pojechałyśmy. Tym wszystkim zasmuciłyśmy jej babcię i w efekcie wyszła z tego katastrofa. Były miłe chwile, ale nie wspominam tego dobrze, oj nie..

california • 9 lat temu
Miałam też podobną sytuację, z tym że ja z moim (nadal obecnym) chłopakiem przeżywaliśmy swego czasu kiepski okres w naszym związku. Po jednym z rozstań postanowiłam wyjechać ze znajomymi na tydzień nad morze i zapomnieć o problemach, ale tylko tęskniłam i płakałam po kątach.

Ja bym korzystała z tylu dni wolności. : D Wiem, jestem bez serca.

malinkowa
malinkowa
4609 lat temu

@Ewsik , ja tak samo A tu mogę sobie tylko pomarzyć o jakimś dłuższym, dalszym wyjeździe z koleżankami

Ja jedynie raz miałam skopany wyjazd, kiedy pojechałam na tydzień nad jezioro, dostałam za wcześnie okres i tak się męczyłam w tym upale z kiepskim samopoczuciem Dobrze, że chociaż mieszkaliśmy w domkach, a nie w namiocie

smiling95
smiling95
9129 lat temu

Moja pierwsza myśl - obóz integracyjny w 1 klasie LO Bardzo się na to cieszyłam, chciałam lepiej poznać ludzi z klasy i w ogóle zabawić się przed rozpoczęciem nauki. Wstępnie znalazłam sobie 3 koleżanki, z którymi byłam w pokoju. Wszystko fajnie, dopóki nie włączyły telewizora, bo siedziałyśmy tak chyba do 3.30 a wstać trzeba było przed 7.00... Do tego jeszcze w drugi dzień kilkugodzinny spacer do lasu, więc wieczorem chodziłam już jak zombie (jestem śpiochem i jeśli nie prześpię minimum 6 godzin, nie mogę normalnie funkcjonować, ale koleżanki tego nie zrozumiały -_-) Nie miałam siły nawet na fajną dyskotekę, która była wieczorem. Ogólnie mówiąc przez cały wyjazd miałam kiepski humor, a wszystko wyjaśniło się w 3 dzień kiedy to przed wyjazdem dostałam okres... Chociaż nie to najgorsze. Od 2 dnia miałam katar (a nie posiadałam ani zapasu chusteczek ani kropli do nosa, bo wywieźli nas na takie zadupie, że ani apteki ani sklepu spożywczego) i do tego jeszcze chodziłam głodna, bo jedzenie takie że to jakaś masakra, a ja nie zaopatrzyłam się w jakieś zapasy. Po obozie wytrwałam w tej klasie 1,5 miesiąca, potem się przeniosłam, ale nie tylko przez towarzystwo, ale też z powodu geografii, z której miałam prawie same pały

california
california
4509 lat temu
stepelkaa • 9 lat temu
Dobra to teraz ja : Miałam jechać z dwoma kumpelami na Sycylię, dla mnie przygoda życia ( ogółem to nie stać mnie na takie wyjazdy) i miałyśmy nocować u babci jednej z nich bo tam mieszka. Oczywiście czym bliżej do wyjazdu tym bardziej tęskniłam za moim P.chwilami nawet chciałam to odwołać;/ 17 dni bez niego było dla mnie straszną perspektywą. Pojechałam - a tam uliczki, uliczki, uliczki. Z tego wszystkiego zawiodłam się bo nawet myśli i ciała nie miałam czym zająć ( no może oprócz wycieczki nad morze i do Palermo ) i tak straszliwie tęskniłam. Codziennie tylko ryczałam, starałam się chociaż tak, żeby nikt nie widział, i było tak strasznie gorąco, że nawet nie wychodziłyśmy zbytnio. Chodziłam przygnębiona 24/7. No masakra. Jakoś kompletnie nie mogłam sobie ze sobą poradzić do tego stopnia, że namówiłam jedną z nich, że chcę wracać wcześniej. Komputera nie było bo bym przez skype sb pogadała, a przez telefon i tak nabiłam kosmiczny rachunek mimo, że nie gadałam więcej niż 5 min dziennie. Umówiłam się z P., że będziemy pisać do siebie pamiętnik ( swoją drogą jak dla mnie zarąbisty pomysł ) i rozpisałam się na .. 80 stron! Ciągle tylko pisałam, o wszystkim , o tym, że mi źle, masakra. Dobra wiem, że to się może komuś wydawać śmieszne. Jak pogadałyśmy z kumpelą, tą u której babci byłyśmy, że chcemy wcześniej wracać ( swoją drogą spalone na raki i ze schodzącą skórą ) to zaczęła płakać i jeszcze miałyśmy ciche dni choć wcześniej nie pojechałyśmy. Tym wszystkim zasmuciłyśmy jej babcię i w efekcie wyszła z tego katastrofa. Były miłe chwile, ale nie wspominam tego dobrze, oj nie..

california • 9 lat temu
Miałam też podobną sytuację, z tym że ja z moim (nadal obecnym) chłopakiem przeżywaliśmy swego czasu kiepski okres w naszym związku. Po jednym z rozstań postanowiłam wyjechać ze znajomymi na tydzień nad morze i zapomnieć o problemach, ale tylko tęskniłam i płakałam po kątach.

Ewsik • 9 lat temu
Ja bym korzystała z tylu dni wolności. : D Wiem, jestem bez serca.

Też tak myślałam! Chciałam korzystać z wolności, ale jak dojechaliśmy do miejsca pobytu, była to mała miejscowość nadmorska, nie było tam nic! Dyski dla emerytów, dużo rodzin z dziećmi, więc bawiłam się w gronie znajomych i szybko zdałam sobie sprawę, że nie ma dla mnie innego faceta.

albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.