lichee
lichee
2.42k7 lat temu

Nieodpowiedzialni ludzie...

Dziewczyny, nie wiem dlaczego zakładam ten wątek, w sumie nie mam w tym jakiegoś konkretnego celu, być może chce tylko pogadać by zrozumieć ludzką ... głupotę...
Ale do rzeczy: Jak moze ktoś juz wie z mojego profilu czy komentarzy uczę angielskiego w szkole jezykowej, dodatkowo udzielam korków.
Mimo to, że mam do czynienia z osobami w różnym wieku, mam wrażenie, że dorośli zachowują się gorzej niż dzieci. Kombinują, nie szanują czyjegoś czas, innych ludzi. Zaraz wyjaśnie.

Mam uczennicę, bardzo zdolna, miła, elokwentna. Jest w 3 kl sp., ma nauczanie indywidualne, jestem więc jej jedyną nauczycielką. Zaczęłyśmy naukę pod koniec listopada, dostałam książkę, z której ona będzie miała w czerwcu egzamin, więc muszę się trzymać jej ram jak i zakresu rozdziałów, czyli po prostu musimy przerobić ją całą, bo nigdy nie wiadomo, z czego będzie egzamin końcowy.

Niestety mam problem z jej rodzicami. Otóż co chwila, wręcz notorycznie odwołują zajęcia. Mam z M. zaplanowane 2 x w tyg po 1 h. Nigdy nie podają powodu, najgorsze, że potrafią odwołać 15 min przed! Żeby dojechać do nich musze mieć pół godz tak więc 15 min to połowa mojej drogi. No i drugie pół godz. by wrocic do domu lub by dojechac do innego ucznia (jako jedyni mieszkaja na drugim koncu miasta).
Dzis odwołali lekcję godz przed, mam wrażenie, że traktują mnie jak przedmiot, mają chyba daleko w d.. że mam też innych uczniów i przecież tą godzinę, a raczej 2, bo na przyjazd i powrót, a nawet biorąc pod uwagę cały czas który musze poświęcic na dotarcie do nich w ciągu tygodnia - ogólem 4 godziny, mogłabym przeznaczyc dla innego ucznia, a nawet uczniów, którzy mieszkają wiele bliżej, lub których mogłabym przyjąć u siebie.

Ostatnim razem, jakieś 3 tyg temu (wow, 3 tyg nie odwoływali zajęć całe 3 tyg progres!) odwołali mi po chamsku 15 min przed, jak juz wyżej wspomniałam, a byłam w połowie drogi do nich. Wtedy też obiecałam sobie, że jeszcze raz mi odwołają zajęcia, zakończe z nimi współpracę. I dzis przyszedł ten czas. Tylko, że ja czasem nie wiem jak mam to ubrac w słowa. Mój chłopak sam mi doradził bym ich olała za to, że nie potrafią uszanować mojego czasu.

Studiuję dziennie, pracuję i udzielam korków. Czasem jest naprawde cieżko. Oni wiedzą gdzie mieszkam, ze mam daleko, że ucze się i pracuje poza uczeniem innych. Ba, sami są ludźmi wykształconymi, ona nawet pracuje w edukacji. Dlatego dziwi mnie tym bardziej taki brak szacunku..
Ale wiecie co? Najbardziej zal mi małej. Bo wiem, że będzie im ciężko znaleźć inną nauczycielkę żeby dokończyła naukę M. Najgorsze, że przez ciągłe odwoływanie zajęć nawet połowy ksiązki od poczaktu naszej nauki (koniec list.) nie zrobiłyśmy a zostało raptem pare miesiecy do egzaminów na początku czerwca.

Nawet moja mama, która zawsze broni wszystkich, tylko nie mnie, uważa, że to, co robią rodzice ten młodej to przegięcie. Każdy ma swoje sprawy, jakieś wyjątkowe syttuacje. Ale nie wierze, że te wyjątkowe sytuacje zdarzją się im co tydz lub co 2 tyg. Zwłaszcza, że mam innych uczniów i z nimi nigdy nie miałam takiej akcji. Bo teraz co każdą środę i piątek wręcz czekam na esa od nich z wiadomością o odwołanych zajęciach... Do tego doszło.
Rozpisałam się, cała ja .
Powiedzcie, jak Wy widzicie ta sytuacje?

rosenthal
rosenthal
1587 lat temu

Ja na twoim miejscu powiedziałabym wprost, że odwolać mogą jedynie godzinę przed, inaczej zajęcia muszą się odbyć. Ewentualnie, że jeszcze raz odwołają w polowie drogi a konczysz współpracę. No sorry, nie szanują Cię w ogóle.

lichee
lichee
2.42k7 lat temu
rosenthal • 7 lat temu
Ja na twoim miejscu powiedziałabym wprost, że odwolać mogą jedynie godzinę przed, inaczej zajęcia muszą się odbyć. Ewentualnie, że jeszcze raz odwołają w polowie drogi a konczysz współpracę. No sorry, nie szanują Cię w ogóle.

Ale godz przed to przecież za mało, dziś mi tak dali znać, a akurat wczoraj ktoś z moich uczniów chciał na dziś sie umówić na dodatkową lekcję, ale miałam umówioną M. wiec nie mogłam. Jakbym wczoraj wiedziała, że mi odwołają, to bym na dziś sobie wzięła tego ucznia i bym zarobila. A przez tych **** jestem stratna finansowo.
Powinni dac znać dzień wcześniej lub z samego rana, chociaż w ten sam dzień to i tak poźno. Ciagle odwołują i nigdy nie było tak, że odwołali mi dzień wcześniej, tylko tego samego dnia....
Przecież ja wtedy jestem stratna finansowo, czas trace, bo mam ustawione lekcje pod nich i nagle bum - nie mogą i cały plan dnia mi sie wali. I to notoryczna sytuacja, bo jak juz mowilam, ucze zarowno w szkole jezykowej jak i mam innych uczniow, w roznych sytuacjach - ale takich akcji nigdy nie było z nikim jak z nimi.
To tacy wielcy biznesmeni... Myslą, ze wszystko im wolno.

martyna25
martyna25
487 lat temu

Skoro sama mówisz, ze jestes na tym stratna finansowo i przede wszystkim nerwowo to jest sens? Znajdziesz na jej miejsce kogos innego, mniej problemowego i zarobisz chociaz jakieś pieniazki bez problemow

monawerona
Nieznany profil
2.91k7 lat temu

Rozumiem, że żal Ci małej, ale też nie możesz tracić swojego czasu, który jest jednak cenny bo masz własne życie i problemy na głowie. Paliwo też kosztuję, a za nie nikt Ci nie zwraca pieniędzy. Rodzice są nieodpowiedzialni, możesz starać się z nimi szczerze porozmawiać, ale jeśli to nic nie wskóra odpuść sobie, bo tak będzie cały czas.

martyna25
martyna25
487 lat temu

Dodam, ze auto na wodę również nie jezdzi i w tej skali po prostu jestes na minusie pokrywajac ze swoich pieniążków koszty przejazdu. Po prostu nie warto

lichee
lichee
2.42k7 lat temu
martyna25 • 7 lat temu
Skoro sama mówisz, ze jestes na tym stratna finansowo i przede wszystkim nerwowo to jest sens? Znajdziesz na jej miejsce kogos innego, mniej problemowego i zarobisz chociaz jakieś pieniazki bez problemow :)

Tylko nie wiem jak ubrac w słowa tą rezygnację z nich, poza tym szkoda mi tej dziewczynki, bo jest naprawde fajna a będzie musiała zapłacić za głupotę starych I to jest najgorsze

lichee
lichee
2.42k7 lat temu
Nieznany profil • 7 lat temu
Rozumiem, że żal Ci małej, ale też nie możesz tracić swojego czasu, który jest jednak cenny bo masz własne życie i problemy na głowie. Paliwo też kosztuję, a za nie nikt Ci nie zwraca pieniędzy. Rodzice są nieodpowiedzialni, możesz starać się z nimi szczerze porozmawiać, ale jeśli to nic nie wskóra odpuść sobie, bo tak będzie cały czas.

Masz rację, ale nie wiem jak mam z nimi rozmawiać, zwykle nie mam problemu z prowadzeniem konwersacji z ludźmi, w końcu nie moge mieć w swoim zawodzie, ale oni są strasznie wyniośli i mam wrażenie, że nie traktują mnie poważnie. Może myślą, że skoro jestem młoda, to powinnam się cieszyć, że mam ich jako stałych klientów Więc nie sądzę by się dostosowali do mojej prośby o nieodwoływanie zajęć.

lichee
lichee
2.42k7 lat temu

Dodam, że oni nie odwołują, bo coś wypadnie NAGLE. Córka jak już wspomniałam do szkoły nie chodzi, tak więc oni sobie jeżdżą na różne wycieczki za miasto, pikniki, zakupy... Wiem, bo mała mi potem wszystko mówi....

martyna25
martyna25
487 lat temu
martyna25 • 7 lat temu
Skoro sama mówisz, ze jestes na tym stratna finansowo i przede wszystkim nerwowo to jest sens? Znajdziesz na jej miejsce kogos innego, mniej problemowego i zarobisz chociaz jakieś pieniazki bez problemow :)

lichee • 7 lat temu
Tylko nie wiem jak ubrac w słowa tą rezygnację z nich, poza tym szkoda mi tej dziewczynki, bo jest naprawde fajna a będzie musiała zapłacić za głupotę starych :/ I to jest najgorsze

Jak to sie mówi.. nic na siłę. Powiedz im ze mozecie kontynuować naukę, jeśli wezmą sprawę na poważnie a może da im to cos do myslenia? Albo zwroc uwage, ze przy takiej częstotliwości spotykan i odwoływaniem zajec nie bedziecie w stanie przerobic materialu. Albo jeszcze inaczej.. moze raz w tygodniu a systematycznie i np przez 1.5h?

lichee
lichee
2.42k7 lat temu
martyna25 • 7 lat temu
Skoro sama mówisz, ze jestes na tym stratna finansowo i przede wszystkim nerwowo to jest sens? Znajdziesz na jej miejsce kogos innego, mniej problemowego i zarobisz chociaz jakieś pieniazki bez problemow :)

lichee • 7 lat temu
Tylko nie wiem jak ubrac w słowa tą rezygnację z nich, poza tym szkoda mi tej dziewczynki, bo jest naprawde fajna a będzie musiała zapłacić za głupotę starych :/ I to jest najgorsze

martyna25 • 7 lat temu
Jak to sie mówi.. nic na siłę. Powiedz im ze mozecie kontynuować naukę, jeśli wezmą sprawę na poważnie a może da im to cos do myslenia? Albo zwroc uwage, ze przy takiej częstotliwości spotykan i odwoływaniem zajec nie bedziecie w stanie przerobic materialu. Albo jeszcze inaczej.. moze raz w tygodniu a systematycznie i np przez 1.5h?

Szczerze ma ochotę całkiem odwołać lekcje z nimi. Ale trzyma mnie ta mała nic nie poradzę, ale polubiłam ją. Ale masz rację, jednym z argumentów powinno być to, że nie wyrobimy się do końca roku szkolnego... Bo skoro nie trafia do nich ze traca mój czas i pozbawiają mnie zarobku to moze trafi do nich, że ich córka moze mieć problemy ze zdaniem egzaminu?

maktao
maktao
6.72k7 lat temu

A gdybyś to Ty odwołała lekcję? tak 15 minut przed, siedząc wygodnie w domu u siebie. a co, dopiec im. Ja bym pewnie tak zrobiła, bo często podejmuję decyzje pochopnie a potem żałuję

Ja bym powiedziała tak - Drodzy państwo, odwołujecie lekcje bez powodu, a ja nie zamierzam tracić czasu przez wasz brak szacunku do mojej osoby, dlatego rezygnuję z nauczania panstwa córki, bo skutecznie mi to uniemożliwiacie.

lichee
lichee
2.42k7 lat temu
maktao • 7 lat temu
A gdybyś to Ty odwołała lekcję? tak 15 minut przed, siedząc wygodnie w domu u siebie. :) a co, dopiec im. Ja bym pewnie tak zrobiła, bo często podejmuję decyzje pochopnie a potem żałuję :P Ja bym powiedziała tak - Drodzy państwo, odwołujecie lekcje bez powodu, a ja nie zamierzam tracić czasu przez wasz brak szacunku do mojej osoby, dlatego rezygnuję z nauczania panstwa córki, bo skutecznie mi to uniemożliwiacie.

Fajne ale nie chce sie znizac do ich poziomu, pojde tam w środę i powiem tak jak napisałaś, moze trochę to złagodzę, by nie brzmiało tak ostro, bo ze względu na tą małą chciałabym im dac szansę. Wcześniej nic nie mówiłam, a teraz czytam w necie, że nauczyciele na poczatku nauki przedstawiają coś w stylu regulaminu np odwoływanie zajęć najpóźniej 24 h przed, płacenie za lekcje jeżeli odwoła się w ten sam dzień itd. I teraz jak będę mieć nowego ucznia to zacznę taki regulamin przedstawiać. Ludzie mają gdzieś czas innych więc trzeba ich uświadomić, że brak uszanowania go liczy się z konsekwencjami.

maktao
maktao
6.72k7 lat temu
maktao • 7 lat temu
A gdybyś to Ty odwołała lekcję? tak 15 minut przed, siedząc wygodnie w domu u siebie. :) a co, dopiec im. Ja bym pewnie tak zrobiła, bo często podejmuję decyzje pochopnie a potem żałuję :P Ja bym powiedziała tak - Drodzy państwo, odwołujecie lekcje bez powodu, a ja nie zamierzam tracić czasu przez wasz brak szacunku do mojej osoby, dlatego rezygnuję z nauczania panstwa córki, bo skutecznie mi to uniemożliwiacie.

lichee • 7 lat temu
Fajne :D ale nie chce sie znizac do ich poziomu, pojde tam w środę i powiem tak jak napisałaś, moze trochę to złagodzę, by nie brzmiało tak ostro, bo ze względu na tą małą chciałabym im dac szansę. Wcześniej nic nie mówiłam, a teraz czytam w necie, że nauczyciele na poczatku nauki przedstawiają coś w stylu regulaminu np odwoływanie zajęć najpóźniej 24 h przed, płacenie za lekcje jeżeli odwoła się w ten sam dzień itd. I teraz jak będę mieć nowego ucznia to zacznę taki regulamin przedstawiać. Ludzie mają gdzieś czas innych więc trzeba ich uświadomić, że brak uszanowania go liczy się z konsekwencjami.

Oj tak, płatne najlepiej całość za lekcję jeśli odwołają 15 minut przed + zwrot pieniędzy za dojazd.

lichee
lichee
2.42k7 lat temu
maktao • 7 lat temu
A gdybyś to Ty odwołała lekcję? tak 15 minut przed, siedząc wygodnie w domu u siebie. :) a co, dopiec im. Ja bym pewnie tak zrobiła, bo często podejmuję decyzje pochopnie a potem żałuję :P Ja bym powiedziała tak - Drodzy państwo, odwołujecie lekcje bez powodu, a ja nie zamierzam tracić czasu przez wasz brak szacunku do mojej osoby, dlatego rezygnuję z nauczania panstwa córki, bo skutecznie mi to uniemożliwiacie.

lichee • 7 lat temu
Fajne :D ale nie chce sie znizac do ich poziomu, pojde tam w środę i powiem tak jak napisałaś, moze trochę to złagodzę, by nie brzmiało tak ostro, bo ze względu na tą małą chciałabym im dac szansę. Wcześniej nic nie mówiłam, a teraz czytam w necie, że nauczyciele na poczatku nauki przedstawiają coś w stylu regulaminu np odwoływanie zajęć najpóźniej 24 h przed, płacenie za lekcje jeżeli odwoła się w ten sam dzień itd. I teraz jak będę mieć nowego ucznia to zacznę taki regulamin przedstawiać. Ludzie mają gdzieś czas innych więc trzeba ich uświadomić, że brak uszanowania go liczy się z konsekwencjami.

maktao • 7 lat temu
Oj tak, płatne najlepiej całość za lekcję jeśli odwołają 15 minut przed + zwrot pieniędzy za dojazd.

Ale wiesz, nie mam firmy założonej, więc z tym płaceniem za odwołaną przez nich lekcje może być cieżko

Dell
Dell
4.77k7 lat temu

Moim zdaniem nie powinnaś niczego ułagadzać, ubierać w piękne słowa czy pisać wierszy. W ten sposób pokażesz im, że jesteś uległa i nadal mogą Tobą rządzić. Przez kilka tygodni będzie spokój, a potem znowu to samo. Niestety, ale w ten sposób właśnie tak się to skończy. Przykro mi, ale musisz być ostra. Najlepiej omówić to też z małą, powiedzieć jej, że Ci bardzo przykro, ale przy takim postępowaniu jej rodziców nie będziesz w stanie nadal prowadzić lekcji. Jest już w tym wieku, że powinna potrafić przełożyć to rodzicom i Cię wesprzeć. Jeśli nie, nic na to nie poradzisz. Nie jesteś od tego, żeby im usługiwać i być na każde zawołanie. Moim zdaniem dawanie im ostatniej szansy byłoby błędem, powinnaś to przełknąć i całkowicie zakończyć współpracę. Inaczej sytuacja się nie zmieni...

lichee
lichee
2.42k7 lat temu
Dell • 7 lat temu
Moim zdaniem nie powinnaś niczego ułagadzać, ubierać w piękne słowa czy pisać wierszy. W ten sposób pokażesz im, że jesteś uległa i nadal mogą Tobą rządzić. Przez kilka tygodni będzie spokój, a potem znowu to samo. Niestety, ale w ten sposób właśnie tak się to skończy. Przykro mi, ale musisz być ostra. Najlepiej omówić to też z małą, powiedzieć jej, że Ci bardzo przykro, ale przy takim postępowaniu jej rodziców nie będziesz w stanie nadal prowadzić lekcji. Jest już w tym wieku, że powinna potrafić przełożyć to rodzicom i Cię wesprzeć. Jeśli nie, nic na to nie poradzisz. Nie jesteś od tego, żeby im usługiwać i być na każde zawołanie. Moim zdaniem dawanie im ostatniej szansy byłoby błędem, powinnaś to przełknąć i całkowicie zakończyć współpracę. Inaczej sytuacja się nie zmieni...

@Dell
No tak masz rację niestety... Wiesz, że z tym usługiwaniem to trafiłas w sedno. U każdego innego ucznia czuję, że rodzice (czy tez sami uczniowie, bo uczę też dorosłe osoby) traktują mnie po partnersku, a tutaj czasem mam wrażenie, że jestem ich służącą, że mogą sobie odwołać, przesunąć, bez podania przyczyny. Ja tylko raz odwołałam lekcje z nimi - dzień przed Wiglią, kiedy wiadomo, przygotowania itd. Ale wiedzieli o tym kilka dni wcześniej bo na lekcji im to przekazałam. Nawet nie jest mi przykro, jestem po prostu zła.

Dell
Dell
4.77k7 lat temu
Dell • 7 lat temu
Moim zdaniem nie powinnaś niczego ułagadzać, ubierać w piękne słowa czy pisać wierszy. W ten sposób pokażesz im, że jesteś uległa i nadal mogą Tobą rządzić. Przez kilka tygodni będzie spokój, a potem znowu to samo. Niestety, ale w ten sposób właśnie tak się to skończy. Przykro mi, ale musisz być ostra. Najlepiej omówić to też z małą, powiedzieć jej, że Ci bardzo przykro, ale przy takim postępowaniu jej rodziców nie będziesz w stanie nadal prowadzić lekcji. Jest już w tym wieku, że powinna potrafić przełożyć to rodzicom i Cię wesprzeć. Jeśli nie, nic na to nie poradzisz. Nie jesteś od tego, żeby im usługiwać i być na każde zawołanie. Moim zdaniem dawanie im ostatniej szansy byłoby błędem, powinnaś to przełknąć i całkowicie zakończyć współpracę. Inaczej sytuacja się nie zmieni...

lichee • 7 lat temu
@Dell No tak masz rację niestety... Wiesz, że z tym usługiwaniem to trafiłas w sedno. U każdego innego ucznia czuję, że rodzice (czy tez sami uczniowie, bo uczę też dorosłe osoby) traktują mnie po partnersku, a tutaj czasem mam wrażenie, że jestem ich służącą, że mogą sobie odwołać, przesunąć, bez podania przyczyny. Ja tylko raz odwołałam lekcje z nimi - dzień przed Wiglią, kiedy wiadomo, przygotowania itd. Ale wiedzieli o tym kilka dni wcześniej bo na lekcji im to przekazałam. Nawet nie jest mi przykro, jestem po prostu zła.

Powinnaś być zła, masz do tego całkowite prawo. Za żadne skarby świata nie daj się im przekonać, że powinnaś robić to, czego oni chcą. To Ty jesteś tam dla nich, nie oni dla Ciebie. Nie sądzę, że oni zrozumieją sytuację, lub będzie im rzeczywiście przykro. Jeśli już, będą zapewne czuli się urażrni, a całą winę będą próbowali zrzucić na Ciebie. "Bo to Ty powinnaś ją nauczyć" itp. Masz swoją wartość i nie daj im się poniżyć i wepchnąć w błoto. Mam nadzieję, że wszystko skończy się dla Ciebie jak najlepiej

lichee
lichee
2.42k7 lat temu
Dell • 7 lat temu
Moim zdaniem nie powinnaś niczego ułagadzać, ubierać w piękne słowa czy pisać wierszy. W ten sposób pokażesz im, że jesteś uległa i nadal mogą Tobą rządzić. Przez kilka tygodni będzie spokój, a potem znowu to samo. Niestety, ale w ten sposób właśnie tak się to skończy. Przykro mi, ale musisz być ostra. Najlepiej omówić to też z małą, powiedzieć jej, że Ci bardzo przykro, ale przy takim postępowaniu jej rodziców nie będziesz w stanie nadal prowadzić lekcji. Jest już w tym wieku, że powinna potrafić przełożyć to rodzicom i Cię wesprzeć. Jeśli nie, nic na to nie poradzisz. Nie jesteś od tego, żeby im usługiwać i być na każde zawołanie. Moim zdaniem dawanie im ostatniej szansy byłoby błędem, powinnaś to przełknąć i całkowicie zakończyć współpracę. Inaczej sytuacja się nie zmieni...

lichee • 7 lat temu
@Dell No tak masz rację niestety... Wiesz, że z tym usługiwaniem to trafiłas w sedno. U każdego innego ucznia czuję, że rodzice (czy tez sami uczniowie, bo uczę też dorosłe osoby) traktują mnie po partnersku, a tutaj czasem mam wrażenie, że jestem ich służącą, że mogą sobie odwołać, przesunąć, bez podania przyczyny. Ja tylko raz odwołałam lekcje z nimi - dzień przed Wiglią, kiedy wiadomo, przygotowania itd. Ale wiedzieli o tym kilka dni wcześniej bo na lekcji im to przekazałam. Nawet nie jest mi przykro, jestem po prostu zła.

Dell • 7 lat temu
Powinnaś być zła, masz do tego całkowite prawo. Za żadne skarby świata nie daj się im przekonać, że powinnaś robić to, czego oni chcą. To Ty jesteś tam dla nich, nie oni dla Ciebie. Nie sądzę, że oni zrozumieją sytuację, lub będzie im rzeczywiście przykro. Jeśli już, będą zapewne czuli się urażrni, a całą winę będą próbowali zrzucić na Ciebie. "Bo to Ty powinnaś ją nauczyć" itp. Masz swoją wartość i nie daj im się poniżyć i wepchnąć w błoto. Mam nadzieję, że wszystko skończy się dla Ciebie jak najlepiej :powodzenia: :)

@Dell Właśnie, jestem pewna w 99.9 %, ze nie zrozumieją i będą mieć pretensję, coś w stylu "ale przecież my mamy prawo odwołać...". No tak, a ja mam prawo być zła, że mi burza plany. I tak poszłam im na rękę z terminami i godzinami zajęć na samym początku.
Nawet nie starają się tego odrobić, nie wiem, przesunąć, tylko odwołać i pocałuj sie w Teraz jak czytam różne wypowiedzi korepetytorów, takie sytuacje są dla nich karygodne i nie do zaakceptowania. A ja głupia od listopada takie coś uważałam za normalne...
Niestety korepetytorów nie zawsze traktuje się poważne, jak już wspomniałam żałuję, że przed rozpoczęciem tej działalności nie założyłam sobie jakiegoś regulaminu, teraz na 100% będę takowy przedstawiać nowym uczniom.
Dziękuję za mądre słowa

Dell
Dell
4.77k7 lat temu
Dell • 7 lat temu
Moim zdaniem nie powinnaś niczego ułagadzać, ubierać w piękne słowa czy pisać wierszy. W ten sposób pokażesz im, że jesteś uległa i nadal mogą Tobą rządzić. Przez kilka tygodni będzie spokój, a potem znowu to samo. Niestety, ale w ten sposób właśnie tak się to skończy. Przykro mi, ale musisz być ostra. Najlepiej omówić to też z małą, powiedzieć jej, że Ci bardzo przykro, ale przy takim postępowaniu jej rodziców nie będziesz w stanie nadal prowadzić lekcji. Jest już w tym wieku, że powinna potrafić przełożyć to rodzicom i Cię wesprzeć. Jeśli nie, nic na to nie poradzisz. Nie jesteś od tego, żeby im usługiwać i być na każde zawołanie. Moim zdaniem dawanie im ostatniej szansy byłoby błędem, powinnaś to przełknąć i całkowicie zakończyć współpracę. Inaczej sytuacja się nie zmieni...

lichee • 7 lat temu
@Dell No tak masz rację niestety... Wiesz, że z tym usługiwaniem to trafiłas w sedno. U każdego innego ucznia czuję, że rodzice (czy tez sami uczniowie, bo uczę też dorosłe osoby) traktują mnie po partnersku, a tutaj czasem mam wrażenie, że jestem ich służącą, że mogą sobie odwołać, przesunąć, bez podania przyczyny. Ja tylko raz odwołałam lekcje z nimi - dzień przed Wiglią, kiedy wiadomo, przygotowania itd. Ale wiedzieli o tym kilka dni wcześniej bo na lekcji im to przekazałam. Nawet nie jest mi przykro, jestem po prostu zła.

Dell • 7 lat temu
Powinnaś być zła, masz do tego całkowite prawo. Za żadne skarby świata nie daj się im przekonać, że powinnaś robić to, czego oni chcą. To Ty jesteś tam dla nich, nie oni dla Ciebie. Nie sądzę, że oni zrozumieją sytuację, lub będzie im rzeczywiście przykro. Jeśli już, będą zapewne czuli się urażrni, a całą winę będą próbowali zrzucić na Ciebie. "Bo to Ty powinnaś ją nauczyć" itp. Masz swoją wartość i nie daj im się poniżyć i wepchnąć w błoto. Mam nadzieję, że wszystko skończy się dla Ciebie jak najlepiej :powodzenia: :)

lichee • 7 lat temu
@Dell Właśnie, jestem pewna w 99.9 %, ze nie zrozumieją i będą mieć pretensję, coś w stylu "ale przecież my mamy prawo odwołać...". No tak, a ja mam prawo być zła, że mi burza plany. I tak poszłam im na rękę z terminami i godzinami zajęć na samym początku. Nawet nie starają się tego odrobić, nie wiem, przesunąć, tylko odwołać i pocałuj sie w :swinka: Teraz jak czytam różne wypowiedzi korepetytorów, takie sytuacje są dla nich karygodne i nie do zaakceptowania. A ja głupia od listopada takie coś uważałam za normalne... Niestety korepetytorów nie zawsze traktuje się poważne, jak już wspomniałam żałuję, że przed rozpoczęciem tej działalności nie założyłam sobie jakiegoś regulaminu, teraz na 100% będę takowy przedstawiać nowym uczniom. Dziękuję za mądre słowa :kwiatek:

Mam nadzieję, że choć trochę pomogły w podjęciu decyzji

lichee
lichee
2.42k7 lat temu
Dell • 7 lat temu
Moim zdaniem nie powinnaś niczego ułagadzać, ubierać w piękne słowa czy pisać wierszy. W ten sposób pokażesz im, że jesteś uległa i nadal mogą Tobą rządzić. Przez kilka tygodni będzie spokój, a potem znowu to samo. Niestety, ale w ten sposób właśnie tak się to skończy. Przykro mi, ale musisz być ostra. Najlepiej omówić to też z małą, powiedzieć jej, że Ci bardzo przykro, ale przy takim postępowaniu jej rodziców nie będziesz w stanie nadal prowadzić lekcji. Jest już w tym wieku, że powinna potrafić przełożyć to rodzicom i Cię wesprzeć. Jeśli nie, nic na to nie poradzisz. Nie jesteś od tego, żeby im usługiwać i być na każde zawołanie. Moim zdaniem dawanie im ostatniej szansy byłoby błędem, powinnaś to przełknąć i całkowicie zakończyć współpracę. Inaczej sytuacja się nie zmieni...

lichee • 7 lat temu
@Dell No tak masz rację niestety... Wiesz, że z tym usługiwaniem to trafiłas w sedno. U każdego innego ucznia czuję, że rodzice (czy tez sami uczniowie, bo uczę też dorosłe osoby) traktują mnie po partnersku, a tutaj czasem mam wrażenie, że jestem ich służącą, że mogą sobie odwołać, przesunąć, bez podania przyczyny. Ja tylko raz odwołałam lekcje z nimi - dzień przed Wiglią, kiedy wiadomo, przygotowania itd. Ale wiedzieli o tym kilka dni wcześniej bo na lekcji im to przekazałam. Nawet nie jest mi przykro, jestem po prostu zła.

Dell • 7 lat temu
Powinnaś być zła, masz do tego całkowite prawo. Za żadne skarby świata nie daj się im przekonać, że powinnaś robić to, czego oni chcą. To Ty jesteś tam dla nich, nie oni dla Ciebie. Nie sądzę, że oni zrozumieją sytuację, lub będzie im rzeczywiście przykro. Jeśli już, będą zapewne czuli się urażrni, a całą winę będą próbowali zrzucić na Ciebie. "Bo to Ty powinnaś ją nauczyć" itp. Masz swoją wartość i nie daj im się poniżyć i wepchnąć w błoto. Mam nadzieję, że wszystko skończy się dla Ciebie jak najlepiej :powodzenia: :)

lichee • 7 lat temu
@Dell Właśnie, jestem pewna w 99.9 %, ze nie zrozumieją i będą mieć pretensję, coś w stylu "ale przecież my mamy prawo odwołać...". No tak, a ja mam prawo być zła, że mi burza plany. I tak poszłam im na rękę z terminami i godzinami zajęć na samym początku. Nawet nie starają się tego odrobić, nie wiem, przesunąć, tylko odwołać i pocałuj sie w :swinka: Teraz jak czytam różne wypowiedzi korepetytorów, takie sytuacje są dla nich karygodne i nie do zaakceptowania. A ja głupia od listopada takie coś uważałam za normalne... Niestety korepetytorów nie zawsze traktuje się poważne, jak już wspomniałam żałuję, że przed rozpoczęciem tej działalności nie założyłam sobie jakiegoś regulaminu, teraz na 100% będę takowy przedstawiać nowym uczniom. Dziękuję za mądre słowa :kwiatek:

Dell • 7 lat temu
Mam nadzieję, że choć trochę pomogły w podjęciu decyzji :)

Tak, decyzja podjęta, tylko teraz trzeba to rozegrać stanowczo, ale grzecznie .

1 2 3
Niestety nie możesz się już wypowiedzieć w tym temacie, ponieważ został zamknięty.