Nie dorastam wam swoim zdjęciem do pięt, ale moje będzie inne
Czuje się kobiet kiedy po całym dniu pracy mogę w końcu wejść do wanny wypełnionej gorącą wodą i pachnąca pianą. Nie muszę wtedy myśleć o makijażu, nieumytych naczyniach czy pięknej fryzurze. Mam chwilę dla siebie w której mi nikt nie przeszkadza
Moja ulubiona rzecz która dodaje mi kobiecości? Oj..... Jedna rzecz to nie jest Jak dla nie są to moje ulubione lakiery do paznokci Pięknie pomalowane pazurki to chyba największy atut kobiecości Ja osobiście nie wyobrażam sobie dnia w którym nie mogłabym mięć jakiegoś pięknego koloru na paznokciach. Uwielbiam malować je i to właśnie one sprawiają, że czuję się kobieco
Kobiecości dodają mi kosmetyki, zaczynając od podkreślającego kości policzkowe, różu z Make up Revolution w moim ulubionym odcieniu, kończąc na pomadce Golden Rose w zabójczo - bordowym kolorze. Jednak nieumiejętnie wykonany make up może oszpecić. Dlatego najpierw sięgam po książkę z tajnikami makijażu, następnie zdobytą wiedzę staram się odzwierciedlić na swojej twarzy. Po za tym nie ma nic bardziej seksowniejszego od kobiety czy mężczyzny z książką w rękach
Mi kobiecości dodają ulubione perfumy playboya, szminka GR, tusz do rzęs, eyeliner, bronzer no i oczywiście ulubione delikatne łańcuszki, które niestety słabo widać.
Moją ulubioną rzeczą, która dodaje mi kobiecości, a raczej rzeczami... są oczywiście perfumy! Mam ich mnóstwo i nie wyobrażam sobie dnia bez popsikania się nimi ♥ Myślę, że to one idealnie odwzorują nasz charakter i dodają nam mnóstwo kobiecości! ♥
Najbardziej kobieco czuję się wtedy kiedy zamienię zwykłe jeansy i T-shirt na seksowną obcisłą sukienkę, podkreślająca wszystkie atuty mojej sylwetki. Na nogi założę wysokie szpilki, które dodają mi nie tylko kilku centymetrów więcej, ale przede wszystkim pewności siebie. W torebce natomiast trzymam 3 rzeczy, które gwarantują mi dobre samopoczucie przez cały czas. Są to moje ulubione perfumy, szminka do ust w kolorze czerwonym oraz tusz do rzęs. Wszystkie te elementy sprawiają, że wzrasta poczucie mojej kobiecości i atrakcyjności, bo czasem każda kobieta pragnie poczuć się jak na czerwonym dywanie
Jestem osobą dość niewrażliwą na bodźce wzrokowe, o wiele łatwiej byłoby mi dobrać "kobiecy" utwór muzyczny, niż jakiś element garderoby czy kosmetyk. Ta wiosna to dla mnie dwa kolory przewodnie symbolizowane przez dwie wspaniałe piosenki: "Pink" zespołu Aerosmith oraz "Paint it black" od The Rolling Stones.
Muszę jednak przyznać, iż, o ile czerń to wspaniały, uniwersalny kolor bazowy, róż jest kolorem kojarzącym się raczej z delikatnością, zwiewnością i dziewczęcością, niezbyt odpowiadający mojemu wyobrażeniu świadomej swej kobiecości femme fatale. Ale gdy niewinny, słodki róż zamienimy na jego dojrzalszą wersję - czerwień, otrzymamy 100% wysmakowanej, klasycznej kobiecości.
Na razie jestem dość młoda i muszę przyznać, iż kobietą się nie czuję. Jestem raczej miotającym się, wystraszonym dziewczęciem, które żyje nadzieją, iż pewnego dnia, w okolicach trzydziestki, wróci z zakupów z pięknym, czerwonym płaszczem oraz irytująco drogimi, czarnymi klasycznymi szpilkami, założy te rzeczy, spojrzy w lustro i pomyśli: "A więc teraz już jestem kobietą, niezależną i pewną swej wartości. Mogę bez żalu pożegnać to naiwne dziewczę, które już mną nie jest." To zdjęcie to dla mnie swoiste połączenie teraźniejszości symbolizowanej przez czerń, którą kocham i prawdopodobnie będę kochać, z życzeniową przyszłością symbolizowaną przez czerwień, którą zostawiam sobie do czasu, aż wydorośleję.
Płaszcz i szpilki nie byłyby jednak kompletne bez manicuru koloru klasycznej czerwieni (stąd lakier na zdjęciu) oraz czerwonej szminki starannie nałożonej na usta (czerwonej szminki nie posiadam, na zdjęciu jest ona symbolizowana przez lip stain Essence dający w gruncie rzeczy bardzo ładny, czerwony kolor).
Póki co jednak nie żałuję swojego poczucia nie-kobiecości, przeciwnie: uwielbiam je, daję mu czas, gdyż jestem świadoma, iż kiedyś on się skończy. Do czerni dobieram więc róż, buty na płaskim obcasie i, na ogół, brak makijażu. Ten piękny płaszczyk i szpilki dodają kobiecości... mojej szafie i czekają, aż poczuję się na nie gotowa.
PS. Nie wiem, na ile jest to wyraźne, lecz miejsce szpilki w kartce nie jest dziełem przypadku. Oszczędzę Wam myślenia, "Co autor miał na myśli?" i napiszę wprost, iż przebite serce to dość widoczny symbol, można go interpretować, jak kto lubi najbardziej, a obcas wraz z literą "O" tworzy symbol zbioru pustego, który dobrze oddaje moje lekko nihilistyczne podejście do świata i ludzi.
Rzeczą, która nadaje mi kobiecości są oczywiście perfumy! Nie chodzi mi jednak o jeden wybrany zapach, ale ogólnie o ten typ kosmetyku. Kiedy noszę perfumy czuję się stuprocentowo pewna siebie i kobieca. Czuję, że mogę więcej
To one również potrafią przyciągnąć do siebie drugą osobę, nadać pewności siebie albo dystansu. Uważam, że zapach wiele o nas mówi i też wiele może wyrazić. Często mogą kojarzyć nam się z radosnymi lub wzruszającymi wspomnieniami z przeszłości, mogą przywodzić na myśl bliską nam osobę czy mogą sprawić, ze o sobie będziemy myśleć w inny sposób niż zazwyczaj. Naprawdę mają niezwykłą moc
Od zawsze najbardziej kobieco czuję się w wysokich szpilkach. Dodają mi one pewności siebie, seksapilu, przyciągają spojrzenia. Chód w wysokich szpilkach staje się pewny, ruch bioder lekko kołyszący, a nogi zgrabne i ponętne. Mogłabym w nich chodzić nawet do łóżka Moje ulubione szpilki to właśnie te na zdjęciu, różowe, ażurkowe i mega wysokie. Cokolwiek miałabym na sobie, kiedy je wkładam czuję się wyjątkowo. Kobieco w 100 %
Jestem dość nietypowym człowiekiem, dlatego też kwiaty, a głównie storczyki i orchidee dodają mi kobiecości. Są jak kobieta - delikatne i piękne. Ich otoczenie wprowadza we mnie spokój i harmonię. Nic nie dodaje kobiecości tak jak towarzystwo pięknych, ulubionych kwiatów.
Sukienki to moja ulubiona rzecz dodająca kobiecości.
Połączona z odpowiednimi butami, biżuterią i makijażem sprawia, że czuje się piękna, pewna siebie i pociągająca
Moją ulubioną rzeczą jaka dodaje mi kobiecości jest makijaż, dlatego na zdjęciu przedstawiłam kosmetyki. Nic nie sprawia, że czuje się bardziej kobieco, bo nie ma nic bardziej kobiecego niż długie rzęsy czy czerwone usta.
Kobiecości dodaje mi moja pasja, bo to dzięki niej czuję się pewna siebie, silna i odważna. To właśnie pole dance czyni mnie bardziej kobiecą