KONKURS: Wygraj zestaw mini produktów od NaLi Natural!🌿(WYNIKI)

Strona 4 / 6

aporanek
aporanek
7.85k3 lata temu

Uwielbiam nowe kosmetyki kupować i próbki dorzucone do nich testować,
Malutkie prezenciki wartościowe mogą być niczym nowe buciki,
Lawendą poczuć je można, to sprawa ostrożna,
Ostrożna niczym konopie, więc ostrożnie filantropie,
Miniaturki ułatwiają mi wybór, bo od razu wiem, czy jakiś kosmetyk to gbur,
Czasem trafi się ideał niczym do gitary futerał,
Ważne, żeby były piękne jak śliweczki, czy nawet całe ich garsteczki,
Z cynamonem wymieszane tworzą prawdę szczerą,
Czy warto wypróbować, czy lepiej zrezygnować,
Mango prawdę też mi powie, że moja skóra się dowie,
Jaki to produkt, czy też półprodukt,
Próbki to mnie radują, a mini produkty dowartościowują,
Oczywiście moją skórę dowartościowują, a policzki kolorują,
Aż różu nie trzeba używać, bo radość z próbek będzie napływać,
Próbki zużyje, mini produkty jeszcze bardziej nadużyje,
Szybkie denko wpłynie, po czym kupię duże opakowanie,
Może nawet w Auchanie, czy w jakimś innym klanie.


OrzechOwa235
OrzechOwa235
4.48k3 lata temu

M-iłośnikiem maleńkich produktów jestem
I-le to już kosmetyków uraczyłam niewielkim testem.
N-iedzielne wieczory spędzam w łazience
I- testuje wszystkie próbki jakie mi wpadną w ręce.


P-oznawać nowe marki lubię dzięki próbką
R-zecz jasna jeśli nie są oczywiście podróbką.
O-trzymane próbki pozwalają mi uniknąć niechcianych kosmetyków
D-zięki temu mogę więcej przeznaczyć na fryzjera do moich włosowych kosmyków.
U-żywać ich będę z wielką przyjemnością
K-iedy mi podpasują to kupię je z radością.
T-eraz tylko zostaje testowanie
Y-yy pod koniec miesiąca będzie wielkie denkowanie.

Ametystova
Ametystova
2.29k3 lata temu

Mój stosunek do próbek jest dwojaki Bo jeżeli mam do czynienia z mnóstwem plastikowych, mini saszetek to jestem niepocieszona, ponieważ ekologia jest bliska mojemu sercu i sukcesywnie staram się ograniczać plastikowe odpady, które nie nadają się do recyklingu. Niestety opakowania takich próbek rzadko kiedy mogą być poddane temu procesowi. Niemniej, gdy mam do czynienia z produktem miniaturowym w opakowaniu, które albo nie jest plastikowe albo nadaje się do recyklingu, wówczas w oczach pojawia mi się błysk Bo tak oto mogę przetestować produkt, zobaczyć jego konsystencję, zapach, a także sprawdzić czy dobrze się wchłania lub czy nie podrażni i nie uczuli. Jednocześnie nie mam wtedy wyrzutów sumienia w związku z kolejnym śmieciem, który będzie wiele lat zalegał na wysypiskach śmieci. W takich sytuacjach nawet nie przeszkadza mi to, że taką miniaturkę muszę kupić, gdy cena jest atrakcyjna, nie stanowi to problemu!

Wera2897
Wera2897
93 lata temu

Moje podejście do próbek jest bardzo pozytywne, po króluje u mnie ciekawość do poznania jak największej ilości produktów dostępnych na rynku, a jak wiadomo czasem niektóre produkty to starczają na wiele miesięcy, a dzięki próbkom mogę zrobić przegląd szybszy. Dodatkowo próbki pozwalają mi wyrobić swoje pierwsze wrażenie o danym produkcie, może nie koniecznie o jego działaniu, ale o zapachu, konsystencji i zachowaniu na skórze/włosach, co pozwoli mi wyrobić wstępną opinie i może właśnie dzięki nim kupię coś czego nie planowała, bo nie myślałam, że tak mi się spodoba. Próbki to dobra rzecz na research środowiska kosmetycznego.

Angel
Angel
3563 lata temu

Uwielbiam próbki i miniaturowe wersje kosmetyków, ponieważ mniejsze opakowania są przydatne podczas podróży i zajmują niewiele miejsca. Dodatkowo po wypróbowaniu próbki kosmetyku bardzo często kupuję jego pełnowymiarową wersję. Bardzo lubię kolorowe, urocze, malutkie opakowania, które stanowią ozdobę i umilają użytkowanie produktu. Próbki są dla mnie niezwykle ważne i cenne.

Biala33
Biala33
963 lata temu

Hej ❤️
Mini produkty są niezastąpione i pełnia duzo przydatnych funkcji . Dzięki nim można wypróbować kosmetyki których nie znamy . Ważne jest też że mieszczą się w torebce i mamy je pod ręką kiedy są potrzebne . Najistotniejsze jest właśnie ich rozmiar . Nie wyobrażam sobie wakacji czy wyjazdu służbowego z torbą kosmetyków pełnowymiarowych .

Lacrimosa
Nieznany profil
4.2k3 lata temu

Mój związek z próbkami i miniaturkami to trochę „love-hate relationship”: z jednej strony za nimi nie przepadam, bo... często zapominam, że je w ogóle mam . Chyba muszę pomyśleć nad jakąś lepszą organizacją i specjalnym, łatwo dostępnym miejscem na próbki, by mieć je pod ręką i pamiętać. Bo warto o nich pamiętać. Przytaczając (niedokładnie!) klasyka, najbardziej lubię to, co już znam - szczególnie w branży kosmetycznej. Nie przepadam za nowościami, bo po prostu... się ich boję. Trochę ze mnie przegryw w loterii genetycznej i po rodzinie odziedziczyłam głównie te cechy, których nie chciałabym odziedziczyć, w tym problemy ze skórą. Moja cera jest dość kapryśna i niewiele rzeczy toleruje, więc jak już mi się uda znaleźć coś, co jej nie szkodzi, cieszę się jak dziecko i tego nie zmieniam . Oczywiście jest to główny powód, dla którego tracę pieniądze na kosmetyki: już nie raz i nie dwa zdarzyło mi się kupić coś, co okazało się wywoływać reakcje niepożądane w rodzaju pieczenia, zaczerwienienia, czerwonych kropek. Z tego powodu chętnie przygarniam mini opakowania i próbki - pozwalają się one zorientować, czy zakup pełnowymiarowego produktu nie będzie równoznaczny z wrzuceniem banknotów do sedesu i naciśnięciem tego srebrnego guziczka na spłuczce . Czy coś tu może być źle? Jak najbardziej . Czasem zdarza się, że kupuję sobie całe opakowanie kosmetyku, z początku jestem nim zachwycona, a gdzieś w okolicach połowy moja skóra ni z tego, ni z owego daje komunikat „grrrl, stoph it! Put this where it belongs: waste bin!” No cóż, szczerze wątpię, by problemem był sam kosmetyk, problemem jestem ja, a konkretniej mój organ zwany skórą . Z tego powodu miniaturki czasem są dla mnie nieco za małe, by moja cera się zdecydowała, czy to love, czy to hate, ale i tak o wiele bardziej prawdopodobne, że w stronę „love” związek pójdzie, gdy po jednym użyciu nie pojawia się od razu „hate” - a to już bardzo dużo i na wagę złota, szczególnie dla biednego studenta z Poznania, który każdy grosz liczy.

Zupełnie osobna kategoria dla mnie to próbki perfum: jeśli o nie chodzi, prawdopodobieństwo, iż jakiś zapach przypadnie mi do gustu jest raczej nikłe - być może jeszcze po prostu nie dojrzałam do etapu miłości wobec perfum, ale jestem zdania, że każda kobieta powinna mieć chociaż jeden flakon, który lubi. Albo nawet kilka, bo różne okazje domagają się różnych perfum, a poza tym raz się żyje, szaleć czasem trzeba . Jak nietrudno się domyśleć - raczej nie ma opcji, bym kupiła zapach w ciemno, dlatego uwielbiam ideę tych maleńkich próbek z atomizerem. Pozwalają go sprawdzić, „zobaczyć” jak się z nim czujemy i pomóc podjąć decyzję o wydaniu kilku stówek (auć!) . Póki mnie nie stać na wydanie lekką rączką tych kilku stówek na kaprys, próbki są wręcz wybawieniem .

Ostatni czynnik, przez który kocham próbki i miniaturki nazwać mogę „generalnym czynnikiem xs”. Co tu dużo ukrywać: jestem osobą w rozmiarze xs, więc duża część mojego świata jest również rozmiarze xs i wokół małych rzeczy się kręci . Dwie moje ciocie o podobnych miniaturowych gabarytach zawsze lubią powtarzać, że to, co małe, zostało stworzone do kochania i reguła ta musi mieć zastosowanie do maleńkich kosmetyków. Poziom uroczości małych rzeczy zazwyczaj jest ogromny, co wspaniale koresponduje z moim ciężkim uzależnieniem od słodyczy w każdej postaci (nie tylko spożywczej) .

Sanderka02
Sanderka02
123 lata temu

Czy próbki są potrzebne? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam a jednak 🙈 przydatne i to bardzo możemy wypróbować nowe kosmetyki których nie znamy przetestować je na naszej skórze czy są odpowiednio dobrane, bądź sprawdzić kolor. Osobiście uwielbiam testować próbki perfum są to takie malutkie flaszeczki dzięki którym sprawdzam zapach. Tak samo korzystam z próbek maseczek czy są odpowiednie dla mojej cery uwielbiam je dostawać w zestawach nowej marki. Co by tu więcej powiedzieć cieszyłabym się z nowych próbek marki której jeszcze nie znam, kocham testować czy to są Mini próbki czy większe opakowania po prostu uwielbiam. 🥰🤩 Z okazji nadchodzących moich urodzin byłby to ogromny prezent gdyby udałoby mi się pierwszy raz wygrać, a wyniki konkursu są dzień po moich urodzinach. 🥳

kinxi
kinxi
3333 lata temu

A moje podejście do próbek, mini kosmetyków jest neutralne. Mogłyby wgl nie istnieć, ale równie dobrze fajnie je mieć.
Przyznam, że o próbkach dorzuconych do kupowanych kosmetyków często zapominam, odkładam na bok i jak sobie o nich przypomnę już są po terminie. 🙈 Zazwyczaj kupuje nowy kosmetyk, w normalnej wersji, nie tej mini aby go przetestować i wtedy stwierdzam czy jest dla mnie czy nie. Po mini produkty sięgam tylko wtedy, kiedy szykuje się na jakąś krótką podróż, gdzie wystarczy tylko 50 ml, a nie opłaca się brać np dużego żelu pod prysznic. Mimo, że przezylabym bez mini wersji, chętnie poznałabym te cudownosci które można wygrać w konkursie. 😍

cami
cami
6.43k3 lata temu

Kiedyś ich nienawidziłam, teraz nie wyobrażam sobie żyć bez nich! Ich ogromnym plusem jest nie tylko to, że przed zakupem pełnowymiarowego produktu mogę wypróbować jego mniejszą wersję lub próbkę ale to, że zawsze i wszędzie mogą być ze mną. W domu, w podróży, w pracy - wszędzie gdzie ja, tam i one. Oszczędzają mnóstwo miejsca - od razu torebka robi się lżejsza, czasu - pakowanie ich nawet w najdalszą i najdłuższą podróż zajmuje tylko chwilę i nigdy się nie marnują - zawsze zużywam je co do ostatniej kropelki. Nie od dziś wiadomo, że małe jest do kochania a duże do wieszania firanek!

agyness
agyness
5.01k3 lata temu

Jeśli chodzi o mini produkty, to uważam przede wszystkim, że są bardzo praktyczne. Przede wszystkim w podróży, chociaż w ostatnim czasie nie dało się zbyt często podróżować. Poznałam i pokochałam mini produkty właśnie dzięki podróżowaniu, bo wcześniej nie skupiałam się na ich pozytywnych cechach. Przede wszystkim zajmują mniej miejsca w walizce i kosmetyczce, a ich opakowania zazwyczaj są kompaktowe. Drugą ważną cechą mini produktów jest to, że dzięki takim miniaturowym wersjom mam szansę najpierw zapoznać się z produktem, czyli pasuje - sprawdza się to idealnie zwłaszcza przy droższych kosmetykach. Z natury jestem osobą oszczędną i staram się rozsądnie wydawać pieniądze na sprawdzone produkty. Dzięki takim mini produktom wiele razy uratowałam swój portfel przed nieudanymi zakupami kosmetyków.

emiEmily
emiEmily
60.43k3 lata temu

Próbki i mini produkty mam zawsze w sporej ilości, nigdy mi ich dość. Dzięki nim mogę osobiście wypróbować przed zakupem interesujący mnie produkt. Wielokrotnie złapałam się na tym, że kosmetyk, który wydawał mi się być pewniakiem okazywał się totalnym rozczarowaniem i odwrotnie. Produkt, co do którego byłam przekonana, że zupełnie się u mnie nie sprawdzi okazywał się hitem. Dzięki próbkom i mini produktom już kilkukrotnie udało mi się zaoszczędzić spore pieniądze. Gdybym przed wypróbowaniem zakupiła produkty pełnowartościowe o których piszę, w najlepszym wypadku oddałbym komuś innemu, a w najgorszym wyrzuciła do śmieci. Dodatkowo kosmetyki w tej formie doskonale nadają się na mniejsze i większe wyjazdy. Pomagają zaoszczędzić miejsce w i tak przepełnionej kosmetyczce. Zużywam i wyrzucam opakowanie i na powrocie mam już nieco więcej luzu w bagażu. Proste i wygodne rozwiązanie, z którego korzystam od lat.

Youlia
Youlia
4793 lata temu

Nie mogę się doczekać wyników! ❤️🙈

eveliina96
eveliina96
8.56k3 lata temu

Próbki i mini produkty jest to coś co uwielbiam. Dzięki nim mogę sprawdzić czy dany produkt mi odpowiada. Na początku zawsze zwracam uwagę na konsystencje, zapach oraz to czy mnie nie podrażni/uczuli. W wielu przypadkach już po pierwszym użyciu wiem, czy produkt mi odpowiada czy nie. Bez sensu jest wydawać pieniądze na coś, co nie wiem czy się u mnie sprawdzi.
Dodatkowym plusem próbek i mini produktów jest to, że świetnie sprawdzają się podczas podróży czy wyjazdów. Nie muszę wtedy zabierać dodatkowej torby z kosmetykami. Wystarczy że wezmę próbki i dzięki temu zaoszczędzę mnóstwo miejsca.
W ostatnim czasie staram się sięgać po kosmetyki z bardziej naturalnym składem. Jestem na etapie szukania zamienników do produktów, których używałam tyle lat. Mini produkty są świetną alternatywą, aby sprawdzić czy dany produkt przypadnie mi do gustu.

Buniaa
Buniaa
3193 lata temu

Mini produkty bądź próbki są dla mnie bardzo pożyteczne i pomocne. Dzięki małym ilością mam szanse wypróbować produkt którego wcześniej nie znałam. I wiem że w razie jak mi się on nie spodoba czy nie będzie skuteczny to się nie zmarnuje bo będzie łatwiej mi go skączyć.

pieguslife
pieguslife
33 lata temu

Miniatury produktów, czy też próbki są dla mnie idealnym rozwiązaniem , żeby wypróbować dany produkt przed zakupem pełnowymiarowego. Niestety niektóre produkty mi nie odpowiadają ,a gdy nie mam ich komu wydać ,to niestety musiałabym je wyrzucać. Wiele razy korzystając z próbek i miniatur sięgałam później po produkty w pełnym wymiarze ❤️❤️ Takie małe produkty ,to zdecydowanie ułatwienie w wyborze właściwych produktów 😍

basiek86
basiek86
5613 lata temu

Bardzo lubię różnego rodzaju mini produkty i próbki. ❤ Dzięki nim mogę się przekonać czy dany produkt mi służy, a przy tym czy warto kupić produkt pełnowymiarowy, czy też byłyby to zmarnowane pieniądze. Szczególnie dotyczy to droższych kosmetyków. Mini produkty ułatwiają mi też bardzo pakowanie kosmetyczki na jakiejś kilku dniowe wyjazdy. Dzięki temu moja kosmetyczka jest lżejsza i zaoszczędzam trochę miejsca np. na spakowanie dodatkowego ubrania. 😀

Mika1888
Mika1888
123 lata temu

Lubię próbeczki, ponieważ dzięki nim mogę zobaczyć jak zareaguje moja skóra z danym produktem i czy warto jest zakupić pełnowartościowy produkt. U mnie często nietolerancja występuje od razu, więc opakowania próbek są idealne do testu Przydatne są również podczas wyjazdów, zajmują mało miejsca, przez co można wziąć więcej wariantów jednego produktu. Przydają się również jako dodatki do prezentów, bądź podarunek bez okazji

Nari
Nieznany profil
13 lata temu

Przy tańszych produktach nie czuję potrzeby kupowania próbek, tylko sięgam od razu po produkt w pełnym wymiarze. Nawet jeśli nie będę zadowolona z produktu, to moja kieszeń (ani serce ) bardzo nie ucierpi. Jednak przy droższych produktach zaczynają się schodki. Gdy nie ma opcji kupienia próbki, a zwykle niestety nie widzę takiej opcji, to pozostaje mi do wyboru albo nie kupić produktu albo ryzykować wydanie dużej ilości pieniędzy na nic, a potem czucia się z tego powodu źle. Zdecydowanie jestem za większą ilością próbek na półkach sklepowych, ułatwiłoby mi to wybór i uchroniło od złych wyborów. Dodatkowo z racji, że używam kosmetyków codziennie to zawsze gdy gdzieś wyjeżdżam zabieram kosmetyki ze sobą. W tych sytuacjach mini-kosmetyki ratują mnie przed niepotrzebnym noszeniem wielkich i ciężkich opakowań. Niestety takie produkty wychodzą drożej niż te w większych opakowaniach, ale czasem się przydają i dobrze, że istnieją.

domkapodomka
domkapodomka
6.79k3 lata temu

Zamknijmy ma chwilę oczy i wyobraźmy sobie dwa światy.
Pierwszy z nich - szary, smutny, nudny i przewidywalny. Wstajesz codziennie rano, używasz tych samych kosmetyków, nIe masz z tego żadnej radości. Pielęgnacja przestała być przyjemnością, nie wzbudza ekscytacji, bo ciągle używasz tego samego kremu, toniku, żelu do mycia. A dlaczego? Bo nigdy nie miałaś okazji wypróbować czegoś nowego. Przecież nie będziesz płacić za pełnowymiarowy produkt, skoro jest możliwość, że wtopisz pieniądze (a wszystkie wiemy, że każda Clouder jest piękna i dba nie tylko o siebie, ale i o swoje finanse ). W momencie, kiedy kończy się opakowanie Twojego już nieulubionego, ale sprawdzonego i wymęczonego toniku dreptasz do sklepu po szarych chodnikach, z rękoma w kieszeniach, wejście do drogerii to jak wejście do piekarni - ekscytacji w tym tyle, że można zasnąć. Krążysz między regałami, oglądasz te wszystkie nowości, podziwiasz piękne opakowania. Ale przecież nie kupisz, bo nie wiesz, czy ten produkt jest akurat dla Ciebie. Sięgasz wreszcie po znajomy tonik, który będzie z Tobą już zawsze (no chyba, że spełniasz warunki i weźmiesz udział w mikołajkowych corocznych akcjach i inna Clouder sprawi Ci tonikowy prezent i nagle okazuje się, że inny tonik też jest okej, ale skąd mogłaś o tym wiedzieć, przecież coś takiego jak próbki nie istnieje!).
Druga rzeczywistość jest jak wieczna wiosna. Świeci słońce, zielone liście otulają drzewa, kwiatki kwitną, ptaki ćwierkają. Gdzieś w tym wszystkim, natłoku spraw biegniesz do drogerii, bo zdenkowałaś ciekawy krem do twarzy i zacierasz już ręce nad kolejnymi nowościami do testowania. Masz milion możliwości na które możesz się zdecydować i nie masz pojęcia co wziąć! I wtedy z pomocą przychodzi bardzo miła Pani Ekspedientka, która oczaruje Cię opowieściami o produktach i daje Ci kilka próbek, bo przecież wszystko trzeba poznać i wypróbować! Każda z nich kolorowa, w cieszących oko saszetkach. Masz szansę przetestować je wszystkie! Poznać te produkty, zastanowić się, który jest stworzony specjalnie dla Ciebie. Wychodzisz podekscytowana ze sklepu, bo przecież to jak prezent urodzinowy, biegniesz do domu i nie możesz się doczekać testowania i pisania solidnej recenzji dla innych Clouders - a co, niech wszystkie poznają te produkty!
●●●
Uwielbiam próbki, dają mi możliwość poznać produkt, na który nigdy bym się nie zdecydowała. Pozwala mi testować moją skórę pod względem jej reakcji na konkretne składy, nie marnując przy tym pieniędzy i nie tworząc sobie bubli zalegających w szafce! W taki sposób zakochałam się w śliwkowej wersji Papilio i dowiedziałam się, że chwalona Orientana nie jest dla mnie.

Świat bez próbek byłby... NUDNY I SMUTNY!!!

1 2 3 4 5 6
albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.