KONKURS: Wygraj kalendarz adwentowy Balea!❄️ (WYNIKI)

Strona 4 / 8

Kajmak
Kajmak
373 lata temu

Także jeszcze nie miałam kalendarza kosmetycznego! Ale to musi być magiczne! Otwieranie codziennie nowego produktu 🤗 co tym razem? Czy mi się spodoba? To małe, codzienne niespodzianki! Bardzo ekscytujące i przyjemne ❤️

Neejsi
Neejsi
2983 lata temu

"Święta, święta i po świętach" - często słyszymy to powiedzenie i faktycznie jakby się zastanowić to dla niektórych święta to czas wigilii, pierwszy oraz drugi dzień świąt i koniec. U mnie święta zaczynają się w momencie otwarcia pierwszego okienka kalendarza adwentowego, który każdego dnia przypomina mi o tym magicznym czasie. Otwieranie okienka to mega ciekawość co kryje się w kolejnym okienku i wielka radość z dostawania codziennie nowego prezentu, który ma swój finał właśnie w święta. Więc emocje związane z otwieraniem kalendarza to możliwość przedłużenia tej cudownej atmosfery świąt o prawie miesiąc. ❤

marcik28
marcik28
433 lata temu

Mam olbrzymi sentyment do kalendarzy adwentowych. Kojarzą mi się z dzieciństwem, kiedy to moja ciocia przywoziła z za granicy, mi i bratu taki właśnie kalendarz. Były to wyśmienite słodycze, najlepsze jakie jadłam. Co roku czekałam aż ciocia nas odwiedzi. Największą radością było to, kiedy ciocia przyjeżdżała dopiero któregoś dnia grudnia i mogliśmy otworzyć kilka okienek. wprawdzie były to tylko słodycze, ale radość z otwierania poszczególnych okienek niezapomniana. Niestety ciocia nie żyje już kilka lat i w zasadzie od jakiś niespełna 10 lat nie miałam w dłoniach takiego kalendarza mimo to sentyment do nich pozostał.

Mantodea
Mantodea
413 lata temu

W tym roku zamówiłam swój pierwszy kosmetyczny kalendarz adwentowy. Zresztą takiego czekoladowego też chyba nie miałam, więc będzie to mój debiut.
Emocje podekscytowania jednak towarzyszą mi od samego początku - już w momencie gdy zamawiałam kalendarz (zwłaszcza, że miałam obawę, że nie zdążę przed wyprzedaniem). Dlatego jestem pewna, że ekscytacja z każdym dniem będzie narastać. Kolejne emocje, które dołączą to na pewno zniecierpliwienie pomieszane z radością. Bo kalendarz już będzie w moim domu, ale nie będę mogła go otworzyć. Ba! Nie będę mogła otworzyć wszystkich okienek na raz! Jestem osobą raczej niecierpliwą, więc będzie to dla mnie ogromne wyzwanie. Obym mu sprostała. Co będę czuła otwierając kolejne okienka? Myślę, że cień obawy, że kosmetyk mi się nie spodoba gdzieś się pojawi, ale szybko zniknie ustępując radości, takiej czystej, niezmąconej, bo wyczekiwanie się opłacało.
W tej całej zabawie w otwieranie okienek nie chciałabym zapomnieć o ich właściwej funkcji. Święta dla mnie są niezwykle ważne. Głównie dzięki temu, że wreszcie cała rodzina spotyka się przy jednym stole. Bez pośpiechu, w zdecydowanie lepszej atmosferze niż na co dzień, z radosnym gwarem rozmów. Jakie święta czekają nas w tym roku? Myślę, że zdecydowanie inne. Dlatego chciałabym by ten kalendarz był takim symbolem oczekiwania. Oczekiwania na normalność jaką do tej pory znaliśmy.

Lovcia
Lovcia
13 lata temu

Otwierając kolejne okienko kalendarza adwentowego odczuwam bezgraniczną radość, przyjemność. Niestety w tym roku nie zakupiłam żadnego kalendarza ale ten z balea zapowiada się bardzo obiecująco.Nie czuje jeszcze świat a wiem że Kalendarz balea w swoich okienkach ma tak pieknie pachnące produkty przez które napewno poczułabym nadchodzace święta.

ViolaBujak
ViolaBujak
8453 lata temu

Otwieram oczy i powoli dociera do mnie fakt, że trwa najcudowniejszy miesiąc w roku- grudzień. Błogi stan zawieszenia w świątecznym oczekiwaniu, w tle grające świąteczne piosenki w radiu, zapach suszących się na grzejnikach pomarańczy. Kolejny miły poranek najbardziej świątecznego miesiąca. I wtedy z odmętów umysłu nadpełza kolejna myśl: kalendarz adwentowy! Pora rozpakować kolejną paczuszką zawierającą niespodziankę- co to będzie tym razem? Książka, świeca, a może krem do rąk? Pachnie tak cudownie! Koniuszki palców mrowią z podekscytowania, serce bije szybciej, a moje wewnętrzne dziecko wprost skacze z radości. Jak ja kocham niespodzianki! Niecierpliwie rozrywam kolorowy papier. Tym razem to lukrowane pierniczki i uroczy kubek. Pierniczki trafią na choinkę, a ja już pędzę robić herbatkę w nowym kubku. We wcześniejszej paczuszce z kalendarza znalazłam aromatyczną mieszankę z pomarańczą i goździkami - będzie w sam raz. Jak ja kocham kalendarze adwentowe! Oczywiście od razu robię zdjęcie i wysyłam przyjaciółce, którą również cieszą takie świąteczne drobiazgi.

Powyższy opis idealnie oddaje stan mojego ubiegłorocznego podekscytowania adwentowym kalendarzem - miałam wyjątkowo piękny, wygrany w konkursie, który składał się z 24 pięknie zapakowanych paczek (kalendarz był pełen fantastycznych prezentów - pinów, podkoszulek, książek, świec, słodyczy, kremów do rąk, poszewek czy kubków). Codziennie rano czułam się, jakbym miała znowu pięć lat i z radością biegłam pod choinkę, by rozpakować kolejny miniprezent umilający oczekiwanie na Boże Narodzenie.

sztuczneIQ
sztuczneIQ
43 lata temu

Nie pamiętam, czy mieliśmy kalendarze co roku, ale doskonale pamiętam potajemne wyjadanie czekoladek z okienek, które jeszcze powinny pozostać zamknięte. Odkrywanie kolejnych okienek, sprawdzanie jaki kształt ma czekoladka, jaki smak i ile jeszcze dni zostało do świąt, jest dla mnie jednym z elementów Bożego Narodzenia, które bardzo miło mi się kojarzą. 🎅🏼🎁🎄

Madzia0013
Madzia0013
8263 lata temu

Miałam już wcześniej kalendarz adwentowy i za każdym razem emocje są nie do opisania, zawsze jest to samo podekscytowanie. Być może dlatego, że w dzieciństwie rzadko miałam możliwość na wymarzone prezenty, a jedynym kalendarzem adwentowym jaki miałam to ten z czekoladkami i to nie zawsze. Dlatego wydaje mi się, że teraz często zamieniam się w dziecko i cieszę się jak one kiedy ktoś wręcza mi prezent lub mogę poczuć te emocje związane z odkrywaniem okienek, w których nie do końca wiem co jest schowane i czego mam się spodziewać. Każde okienko takiego kalendarza to wielka niewiadoma, z jednej strony radość, że zaraz odkryję coś nowego, a z drugiej lekki niepokój czy ta rzecz będzie mi się podobała i czy w ogóle się przyda. Jednak jak wiadomo w przypadku kobiet, kosmetyki i różnorodne dodatki kosmetyczne i pielęgnacyjne są zawsze mile widziane. Mój narzeczony zawsze zastanawia się czym ja się tak ekscytuję, ale my już chyba takie jesteśmy. Uwielbiamy nowości i niespodzianki. Taki nasz urok!

Nuanda
Nuanda
6543 lata temu

Kalendarz Adwentowy to świetne rozwiązanie,
By umilić sobie do Świąt odliczanie.
Każde okienko to pełna emocji chwila,
Uczucie jakbym w brzuchu miała motyla.
Każdy kolejny dzień jest pełen ekscytacji,
Przy tych produktach nie doświadczę frustracji.
Codziennie coś niezwykłego i nowego.
Takie czekanie na Święta to coś pięknego.
24 cudne zapachy i kolory,
Któż by nie był z tego zadowolony?
Pobudka codzienna przyjemną się staję,
Gdy czeka na mnie "okienkowe" wyzwanie.
Grudzień dzięki temu staję się słoneczny.
Marzę o tym kalendarzu, bo jest bajeczny!

lollipops
lollipops
553 lata temu

Nigdy nie otwieralam żadnego kalendarza oprócz tego z czekoladkami 😥 ale bardzo lubię oglądać na you tube jak ktoś otwiera kalendarze, jest to bardzo relaksujące ❤️ wydaje mi się że przy otwieraniu kalendarza trzeba mieć dużo silnej woli żeby nie otworzyć całego od razu 😂 bo wiadomo ciekawi co może znajdować się w kolejnych okienkach. Wydaje mi się że otwieranie kalendarza codziennie właśnie po jednym okienku to taki test naszej silnej woli i oczywiście radość z codziennych niespodzianek które wyciągamy z okiennek ❤️❤️

Bambo
Bambo
11.64k3 lata temu

Moja przygoda z kalendarzami z kosmetykami tak naprawdę zacznie się dopiero w tym roku. Nigdy wcześniej nie miałam okazji sobie kupić, w tym roku jednak na chwilę obecną mam już 2 i czaję się na 3🤭. Nauczyłam się cieszyć z małych rzeczy więc każde okienko to dla mnie wielkie zaskoczenie oraz fascynacja nowym przedmiotem 🌹


Ja już nie mogę doczekać się świat 🌠

Lifka
Lifka
13 lata temu

Odkąd pamiętam, z początkiem grudnia dostawałam od swojej babci kalendarz adwentowy wypełniony czekoladkami. Bardzo mnie on cieszył, ponieważ na co dzień nie miałam możliwości jeść takiej ilości czekolady. Każde okienko, choć zawierało małą czekoladkę, sprawiało, że czułam się jakbym odkrywała jakąś tajemnicę. Zawsze sprawdzałam jaki kształt znajduje się w okienku, czy czekoladka powtarza się, czy jest zupełnie nowa. Gdy na rynku pojawiły się również kalendarze kosmetyczne, straciłam zainteresowanie czekoladkami zamkniętymi w okienku, ponieważ chciałam odkrywać i testować produkty do makijażu czy pielęgnacji. Niestety, mam już 23 lata i jeszcze nie miałam możliwości przetestować ani jednego kalendarza kosmetycznego. Z pewnością byłby dla mnie bardziej zaskakujący niż te z czekoladkami, ponieważ kosmetyki to moje hobby i naprawdę każdy nowy produkt wzbudza moją ekscytację.

pizamka94
pizamka94
1.69k3 lata temu

Uwielbiam kalendarze adwentowe !

Gdy ja i mój brat byliśmy mali, zawsze dostawaliśmy kalendarz adwentowy na Mikołajki. Tradycją było czyszczenie zimowego buta i stawianie go na parapecie. Rano zawsze mogliśmy znaleźć mnóstwo upominków. Ale największą radość sprawiał kalendarz. Dlaczego ? Bo w Mikołajki mogliśmy zjeść od razu sześć czekoladek.
Z niecierpliwością czekaliśmy na ostatnie, duże okienko. Ta niepewność, czy znajdziemy tam dużą czekoladkę, czy okienko jest oszukane i słodkość w środku jest taka jak pozostałe. Zawsze porównywaliśmy kształty naszych czekoladek. Była przy tym świetna zabawa.

W tym roku tradycyjnie sprezentuję słodki kalendarz mojemu mężowi. Czeka mnie jednak coś nowego. Pierwszy raz przygotowuję kalendarz adwentowy dla jednej z Clouders, w ramach świątecznych paczuszek. Nie mogę się doczekać jej reakcji !

Kalendarze adwentowe mają w sobie coś magicznego. Pomagają nam cudownie przeżywać zimowe, grudniowe dni i odliczać do najcudowniejszego czasu w roku. Otwierając kolejne okienka czuję radość i ekscytację ! Otwierając kalendarz jako dorosła osoba znowu czuję się dzieckiem i to jest wspaniałe.

Kitoslawa
Kitoslawa
1613 lata temu

Ja muszę się odrobinkę rozpisać ponieważ kalendarz adwentowy nauczył mnie pokory .

Niespodzianki zawsze były dla mnie bardzo ważne, jest to dla mnie coś zaskakującego i nieprzewidywalnego, co mimo wszystko zawsze sprawia przyjemność.
Wstyd się przyznać ale jako dziecko byłam osobą wręcz nienawidzącą czekania. Gdy dostawałam kalendarz adwentowy, który moja mama robiła własnoręcznie i indywidualnie dla każdego z naszej 4 (mam 3 braci), otwierałam w ukryciu okienko po okienku (JEDNEGO DNIA!). Niestety wtedy podstawową emocją była złość i smutek. Moi bracia codziennie cieszyli się nowym prezentem, natomiast ja przez swoją chciwość byłam "poszkodowana". Całe szczęście dorosłam, a kalendarz towarzyszy nam cały czas.

Kalendarz adwentowy jest urozmaiceniem życia, ponieważ poniekąd odpowiada na potrzebę przygody i ryzyka. Ryzyko jest zawsze, nigdy nie mamy pewności że kolejne okienko zadowoli nas równie mocno jak poprzednie.

W moim przypadku kalendarz adwentowy zapewnia ogrom emocji
RADOŚĆ, która pojawia się zawsze gdy zostajemy obdarowani.
OCZEKIWANIE, towarzyszy mi odkąd nauczyłam się poskramiać ciekawość i czekam codziennie na kolejną dawkę ZASKOCZENIA.
STRACH będący ze mną przez 24 dni przed otwarciem każdego nowego okienka, jednocześnie przekształcający się w ZAUFANIE bo jednak każdy prezent sprawia pierwotną RADOŚĆ.

BeataBeauty
BeataBeauty
43 lata temu

Na początku chciałabym powiedzieć ,ze bardzo cieszę się ,że dołączyłam do tego portalu DressCloud.Kalendarz adwentowy od razu skradł moje serce,było by mi miło gdybym miała przyjemność go wygrać.Z każdym dniem,gdybym otwierała takie okienko wzbudzało by to we mnie podekscytowanie,ciekawość,radość co za niespodzianka kryje się w nałym okienku.Możliwość otwierania codziennie tych okienek,budziła by we mnie szczęście,że zawsze znajdę coś nowego,co będę mogła przetestować.Szczęście jest tam ,gdzie potrafimy je dostrzec,nawet w tak małych,drobnych rzeczach.

Maja
Maja
8413 lata temu

Jak byłam mała często dostawałam kalendarze adwentowe od prababci, oczywiście wtedy były to Słodycze zamknięte w okienkach. Teraz kiedy jestem już trochę dojrzalsza zdecydowanie wole te z kosmetykami oraz herbatami. Z radością czekam na grudzień, wtedy zaczyna się magiczna świąteczna auta. Podczas otwierania okienek zawsze jestem bardzo podekscytowana i ciekawa co w dzisiejszym dniu przyniesie mi kalendarzowe okienko. Po otwarciu zawsze zastanawiam się czy dana rzecz zostawię sobie czy obdaruje ją siostre bądź mamę. Uwielbiam dzielić się takimi rzeczami z najbliższymi, nie tylko ja mogę przetestować daną rzecz ale też inni. Czy to nie cudowne moc dzielić się dobrociami z innymi? 💙

doolary12
doolary12
1.27k3 lata temu

Dumam i dumam, myślę tak od wczoraj,
jakie emocje przy otwieraniu towarzyszą mi?
Odrobina tajemniczości pełna zagadek?
Nie przekonuje, bo ze mnie sekretów niejadek.
Zamiast zabawy w małego detektywa ja wolę,
raczej odrobinę zabawy i optymizmu swawole 😉
Lecz by publicznie hołdować figle i psoty?
Oj to raczej nie wypada - kobieto no co ty!
Ale czy to jest to uczucie, infantylne i niewinne,
które tak miłe mi jest, czy może jakieś inne?
Jeszcze jeden krok bliżej w gorączce oczekiwania?
Chęć spokojnego, pełnego refleksji wytrwania?
Albo przywiązanie do tradycji zachwyca nieodparcie?
nie, to też nie to tak czaruje - przyznaję otwarcie...
To co mnie za serce chwyta i w kalendarzu ujmuje,
to element zaskoczenia co w okienku kiełkuje! ❤
Zawartość okienek powoli uczy mnie mobilizacji,
bo to co skrywają wyzwala uczucie ekscytacji!
Tak, tym co najbardziej mnie kusi i zawsze wzrusza,
to kuszącej wizji odkrywcy - sekretna pokusa. ❤
Każdy skarb co w kalendarzu adwentowym gości,
przynosi mi tyle skąpanej w adrenalinie radości,
że gdy kolejne okienko zniecierpliwiona otwieram,
czuję jak wraz z nim woal świątecznej magii zabieram...
Pojawia się pragnienie, są emocje i ekscytacji dreszcze,
a krew w żyłach buzuje, pędzi jak oszalała wciąż i jeszcze!
Więc przyznaję się Wam tutaj szczerze bez bicia,
to te wrażenia są nieodłącznym elementem mego życia.
Tyle mam w sobie energii i pozytywnego uczucia,
bo kalendarz adwentowy wzbudza we mnie takie odczucia.
Moja żądza odkrywcy ląduje na wyżynach kreatywności,
jak go nie uwielbiać, nie kochać i nie wyznawać mu miłości?
Oj gdybym taki kalendarz kosmetyków pełen dorwała,
to moja buzia byłaby nieźle uchachana. 😁

Ewelinka123
Ewelinka123
13 lata temu

Jeszcze nigdy nie miałam okazji otworzyć kalendarza adwentowego z kosmetykami. Gdy otwieram ten z czekoladkami towarzyszy mi dużo emocji takich jak podekscytowanie ciekawość a gdy już otworzę to jestem bardzo zadowolona i pryska ze mnie dużo radości. Może chociaż raz będę miała okazję dostać taki kalendarz. Byłabym bardzo zadowolona. 🙂

poliraksa
poliraksa
23 lata temu

Oh!🙈 Uwielbiam ten moment zaskoczenia, podekscytowania, dreszczyk emocji. Mimo, że mam już parę dobrych lat, wstyd się przyznać 😂 to czuję się, jak mała dziewczynka obdarowana codziennie nowym prezentem!a która z nas nie lubi prezentów?🙈

ankch
ankch
303 lata temu

Emocje jakie towarzyszą otwieraniu okienek kalendarza adwentowego?
Najcudowniejsze jest to niezmierzone poczucie szczęścia, kiedy wiem że każdy grudniowy dzień powita mnie kolejną niespodzianką.
Przy każdym okienku otwieranym co dzień czuję ciekawość oraz zainteresowanie tym, co akurat pod nim znajdę.
Po wyjęciu zawartości okienka zazwyczaj przychodzi ogromna radość, ponieważ każda niespodzianka jest po to, aby cieszyć.
Czasami też jestem nawet zaskoczona, kiedy znajdę produkt, który bardzo chciałam mieć, ale jest to wtedy bardzo miłe zaskoczenie połączone z fascynacją oraz niecierpliwością, przez to że od razu chciałabym dany produkt przetestować na sobie samej!
Kalendarze adwentowe są dla mnie straszną pokusą i co dzień testują moją silną wolę, gdyż mam ochotę od razu otworzyć wszystkie okienka.
Z drugiej strony jednak, wtedy nie czułabym tych wszystkich emocji, a tak mogę z przyjemnością wyczekiwać następnego wspaniałego poranka, wiedząc że czeka mnie taka drobnostka sprawiająca tyle ogromu radości i szczęścia.

1 2 3 4 5 6 7 8
albo dołącz do nas i udzielaj się na forum.