ILKA021
ILKA021
6237 lat temu

Mam problem :(

Nie wiem już sama w czym chyba sama ze sobą. Mieszkam z narzeczonym za rok mamy ślub, budujemy powoli nasz dom. Obydwoje mamy tutaj stałą pracę i stałe zarobki. Wczoraj od kolegi mojego K dostaliśmy propozycję wyjazdu do Anglii, gdyż u nich w mieszkaniu zwalnia się jeden pokój. Na początek wiadomo najniższe zarobki + 350 funtów za ten pokój oraz wyżywienie i nasze inne rzeczy. Mój K napalił się na to strasznie chciał jechać. Ja nie chcę wyjeżdżać, nie chcę oddawać naszego mieszkania gdyż długo go szukałam, urządzaliśmy go razem i wszystko do niego kupowaliśmy. W razie gdy w Anglii podwinie nam się noga nie mamy dokąd tu wracać Przedstawiłam wczoraj wszystkie te argumenty mojemu K i powiedziałam że ja nigdzie nie jadę. Mam tu pracę rodzinę i znajomych. Nie znam dobrze języka angielskiego. Po powrocie mi pracę będzie bardzo ciężko znaleźć. Mój nie był tym zachwycony ale powiedział że beze mnie nie pojedzie i nie będzie już pytał i prosił kogoś o załatwienie pracy bo wychodzi na głupka.

Jest mi z tym źle strasznie sie tym przejmuję, sama nie wiem dlaczego, gdyż ta praca jest niepewna i jeszcze to referendum w Anglii 23 czerwca. Czy dobrze zrobiłam,że chcę zostać tutaj i nie wyjeżdżać nigdzie? Co wy byście zrobiły na moim miejscu w takiej sytuacji?

kamilja
kamilja
4.25k7 lat temu

Twoje rozumowanie jest dobre. Jeżeli tu się już urządziliście, macie plany, znajomych to tylko za samymi pieniędzmi nie ma co wyjeżdżać, tym bardziej, ze na miejscu też macie pracę i stać was na dom i jego urządzenie, raczej dobrze wam razem, skoro planujecie ślub. Poczekaj, aż narzeczony ochłonie, przejdzie mu entuzjazm i jeszcze raz wytłumacz mu swój punkt widzenia.
Nie warto porzucać wszystkiego, na co pracowaliście tylko dlatego, że nagle pojawiła się jakaś okazja. Trzymaj się swoich priorytetów. Na twoim miejscu bym nie wyjeżdżała.

Fabuleux
Fabuleux
2.73k7 lat temu

Nie wypowiem się powiem tylko UP ! Ale uspokoję z referendum, że nawet jak przejdzie to przynajmniej 3 lata potrzebują na to aby je zatwierdzić... Wiem bo przyjaciółka na studia jedzie do Anglii i dowiadywałam się dla niej tego Więc to nie jest takie hop siup

alex909
alex909
1.41k7 lat temu

Jeżeli macie tutaj stałą pracę to ja bym nie wyjeżdżała. Nie wiadomo na jakich warunkach jest tamta praca i jak długo będziecie ją w ogóle mieli.

ILKA021
ILKA021
6237 lat temu
kamilja • 7 lat temu
Twoje rozumowanie jest dobre. Jeżeli tu się już urządziliście, macie plany, znajomych to tylko za samymi pieniędzmi nie ma co wyjeżdżać, tym bardziej, ze na miejscu też macie pracę i stać was na dom i jego urządzenie, raczej dobrze wam razem, skoro planujecie ślub. Poczekaj, aż narzeczony ochłonie, przejdzie mu entuzjazm i jeszcze raz wytłumacz mu swój punkt widzenia. Nie warto porzucać wszystkiego, na co pracowaliście tylko dlatego, że nagle pojawiła się jakaś okazja. Trzymaj się swoich priorytetów. Na twoim miejscu bym nie wyjeżdżała.

Właśnie tego teraz potrzebuję zrozumienia i potwierdzenia, że dobrze robię. Tak zarabiamy dobrze, powoli wszystko robimy. Nasze rodziny nam pomagają. Mój K strasznie narzeka na swoją pracę , zarabiać zarabia dobrze. Ja wiem że on sam nie pojedzie jestem mu za to ogromnie wdzięczna, tylko strasznie się sama ze sobą czuję, że to przeze mnie nie jedziemy. Wiem że on mi tego nie powie ale ma żal do mnie na tą chwilę za to. A ja nie chcę potem wracać do domu rodzinnego kiedy już się usamodzielniłam i coś mam. Kurde za bardzo też to przeżywam i biorę do siebie jestem straszną histeryczką i beksą.

ILKA021
ILKA021
6237 lat temu
alex909 • 7 lat temu
Jeżeli macie tutaj stałą pracę to ja bym nie wyjeżdżała. Nie wiadomo na jakich warunkach jest tamta praca i jak długo będziecie ją w ogóle mieli.

Dokładnie tylko żeby ktoś mojemu też przedstawił takie argumenty nie tylko ja

GlamRock
GlamRock
3.41k7 lat temu

Tutaj macie zabezpieczenie w postaci mieszkania, pracę (która nie zawsze jest pewna), znajomych, rodzinę a tam niestety pewne nie jest nic więc jak dla mnie postąpiłaś słusznie odmawiając pracy za granicą. Gdybyście taki wyjazd planowali razem kilka miesięcy w celach zarobkowych bo np. brakuje do wesela czy na budowe domu to jak najbardziej, ale jeśli to wszystko jest nie pewne to moim zdaniem postąpiłaś słusznie

GlamRock
GlamRock
3.41k7 lat temu
kamilja • 7 lat temu
Twoje rozumowanie jest dobre. Jeżeli tu się już urządziliście, macie plany, znajomych to tylko za samymi pieniędzmi nie ma co wyjeżdżać, tym bardziej, ze na miejscu też macie pracę i stać was na dom i jego urządzenie, raczej dobrze wam razem, skoro planujecie ślub. Poczekaj, aż narzeczony ochłonie, przejdzie mu entuzjazm i jeszcze raz wytłumacz mu swój punkt widzenia. Nie warto porzucać wszystkiego, na co pracowaliście tylko dlatego, że nagle pojawiła się jakaś okazja. Trzymaj się swoich priorytetów. Na twoim miejscu bym nie wyjeżdżała.

ILKA021 • 7 lat temu
Właśnie tego teraz potrzebuję zrozumienia i potwierdzenia, że dobrze robię. Tak zarabiamy dobrze, powoli wszystko robimy. Nasze rodziny nam pomagają. Mój K strasznie narzeka na swoją pracę , zarabiać zarabia dobrze. Ja wiem że on sam nie pojedzie jestem mu za to ogromnie wdzięczna, tylko strasznie się sama ze sobą czuję, że to przeze mnie nie jedziemy. Wiem że on mi tego nie powie ale ma żal do mnie na tą chwilę za to. A ja nie chcę potem wracać do domu rodzinnego kiedy już się usamodzielniłam i coś mam. Kurde za bardzo też to przeżywam i biorę do siebie jestem straszną histeryczką i beksą.

U mnie była podoba sytuacja tylko chodziło o Wrocław, przeze mnie zrezygnowaliśmy pomimo że wszystko było ustawione. Długo się obwiniałam, ale pół roku po tej decyzji ojciec mojego K. zachorował i zmarł... Mój K. cały czas mi dziękuję, że wtedy się nie zgodziłam na wyjazd, bo wtedy straciłby ostatnie miesiące z ojcem.

ILKA021
ILKA021
6237 lat temu

Dziękuję Wam moje Kochane . Poprawiacie mi humor i sprawiacie że zaczynam wierzyć że postąpiłam słusznie

ILKA021
ILKA021
6237 lat temu
kamilja • 7 lat temu
Twoje rozumowanie jest dobre. Jeżeli tu się już urządziliście, macie plany, znajomych to tylko za samymi pieniędzmi nie ma co wyjeżdżać, tym bardziej, ze na miejscu też macie pracę i stać was na dom i jego urządzenie, raczej dobrze wam razem, skoro planujecie ślub. Poczekaj, aż narzeczony ochłonie, przejdzie mu entuzjazm i jeszcze raz wytłumacz mu swój punkt widzenia. Nie warto porzucać wszystkiego, na co pracowaliście tylko dlatego, że nagle pojawiła się jakaś okazja. Trzymaj się swoich priorytetów. Na twoim miejscu bym nie wyjeżdżała.

ILKA021 • 7 lat temu
Właśnie tego teraz potrzebuję zrozumienia i potwierdzenia, że dobrze robię. Tak zarabiamy dobrze, powoli wszystko robimy. Nasze rodziny nam pomagają. Mój K strasznie narzeka na swoją pracę , zarabiać zarabia dobrze. Ja wiem że on sam nie pojedzie jestem mu za to ogromnie wdzięczna, tylko strasznie się sama ze sobą czuję, że to przeze mnie nie jedziemy. Wiem że on mi tego nie powie ale ma żal do mnie na tą chwilę za to. A ja nie chcę potem wracać do domu rodzinnego kiedy już się usamodzielniłam i coś mam. Kurde za bardzo też to przeżywam i biorę do siebie jestem straszną histeryczką i beksą.

GlamRock • 7 lat temu
U mnie była podoba sytuacja tylko chodziło o Wrocław, przeze mnie zrezygnowaliśmy pomimo że wszystko było ustawione. Długo się obwiniałam, ale pół roku po tej decyzji ojciec mojego K. zachorował i zmarł... Mój K. cały czas mi dziękuję, że wtedy się nie zgodziłam na wyjazd, bo wtedy straciłby ostatnie miesiące z ojcem.

Widzisz kobieca intuicja działa Obym ja też się nie pomyliła

pewnapani
pewnapani
317 lat temu

Rozumiem Cię. Ja też nie chciałabym wyjeżdżać.

paulinoowo
paulinoowo
3.08k7 lat temu

jestem Twojego zdania i skoro urządziliście się tutaj to nie ma sensu żaden wyjazd tym bardziej że za rok ślub + nie będziecie mieli mieszkania

ILKA021
ILKA021
6237 lat temu
paulinoowo • 7 lat temu
jestem Twojego zdania i skoro urządziliście się tutaj to nie ma sensu żaden wyjazd tym bardziej że za rok ślub + nie będziecie mieli mieszkania

Dokładnie tak

MissSilly
MissSilly
5557 lat temu

Bardzo dobrze zrobiłaś i wyrzuty szybciutko miną, też często się na takie pomysły napalam, bo pieniądze, ale jeśli odpuszczę to zazwyczaj wychodzi na dobre. W zeszłym roku chciałam jechać na zbiory do Niemiec, dobrze, że nie pojechałam bo kiedy tu w Polsce poszłam na zbieranie wiśni to złapał mnie straszny ból karku i po tym okazało się, że mam problemy z kręgosłupem. Twojemu też minie, trzymaj się stabilnej sytuacji, bo np. ja Ci bardzo zazdroszczę konkretnych planów i już trwającej budowy

Estrella
Estrella
2.03k7 lat temu

Ja na Twoim miejscu też bym nie wyjechała może nie ze strachu przed językiem, nowym otoczeniem ale najzwyczajniej w świecie ryzyko jest zbyt duże. Skoro macie tu mieszkanie, stałą pracę i perspektywy to po co z tego rezygnować praca za granicą na zmywaku czy w jakiejś fabryce to nie jest spełnienie marzeń i raczej nie jest to zajęcie do emerytury a po latach emigracji trudno jest znaleźć dobrą pracę w kraju bo w tym czasie na rynek wejdą tysiące młodych, wykształconych osób. Ja np też mam możliwość wyjazdu na wakacje do pracy za granicą gdzie zarabiałabym kilka razy więcej niż w swojej obecnej pracy. Mimo to nie chcę jej rzucać bo to praca w zawodzie i po prostu inwestuję w swoją przyszłość. Za jakiś czas będę mogła startować na wyższe stanowisko, więc będę mogła się realizować zawodowo czego nie mogę powiedzieć o pracy przy zbiorach malin w Niemczech Moim zdaniem podjęłaś dobrą decyzję i życie to zweryfikuje

Sonrisaa
Sonrisaa
9.91k7 lat temu

Hmm ja bym nie wyjechała z tego powodu, ze w Angli ciągle pada, a ja nienawidzę deszczu Jeśli tutaj wszystko macie dobrze, to nie wyjeżdżałabym, Chyba że Wasze mieszkanie zająłby ktoś z rodziny chwilowo. A w razie gdy tam Wam nie pójdzie to wrócicie tutaj.

naaatka
naaatka
5.8k7 lat temu

Skoro macie tu stałą pracę, mieszkanie, budujecie dom, to po co wyjechać? Gdyby tam była pewna praca, to pewnie by się opłaciło dorobić, ale w tej sytuacji, gdy nic nie jest pewna to zrobiłabym to samo co Ty

sandra1312
sandra1312
1377 lat temu

Jeśli tutaj Wam się dobrze powodzi to nie ma sensu wyjeżdżać. Później będzie ciężko wrócić, wiem to po swojej Rodzinie, którzy co roku mówią, że to już ostatni za granica a jednak to się przedłuża, bo mogą jeszcze zarobić. Widzimy się dwa razy w roku i tęsknimy. A tutaj ludzie też jakoś żyją i dają radę.

ove3
ove3
2.6k7 lat temu

Nie nam oceniać czy dobrze zrobiłaś każdy jest inny
skoro czujesz że tutaj Ci dobrze nie chcesz zmian
tam nie czułabyś się szczęśliwa pewna itd
to dobrze zrobiłaś

wera1903
wera1903
2007 lat temu

Jeśli tu macie wszystko - nie wyjeżdżajcie . Moim zdaniem, jeśli jest dobrze, to nie ma sensu tego zmieniać . Taki wyjazd to zawsze ryzyko, rzucacie wszystko i jedziecie i albo się uda, albo się nie uda. Ja bym się trzymała tego, co jest

Swallow
Nieznany profil
2147 lat temu

Szczerze ci powiem, że teraz Polacy już kokosów w Anglii nie mają. Weterani mają już status a ci co teraz jadą to klepią biedę albo robią za popychadła... Skoro macie tu stabilną sytuację lepiej chyba zostać

1 2
Niestety nie możesz się już wypowiedzieć w tym temacie, ponieważ został zamknięty.