Jakie studia?
Cześć dziewczyny
Po pierwsze, musicie wiedzieć, że jestem osobą dość niezdecydowaną.
Jestem maturzystką, wstępnie zdecydowałam się zdawać na maturze rozszerzoną chemię, matematykę, angielski i polski. Chcę iść na studia koniecznie do Krakowa. Raczej poszukuję czegoś technicznego i koniecznie- czegoś po czym znajdę dobrą pracę, a nie siedzenie na kasie w Biedrze.
Nie znoszę fizyki, dlatego raczej automatyka i robotyka odpada. Zastanawiałam się nad metalurgią, technologią chemiczną, inżynierią materiałową na AGH lub Politechnice Krakowskiej.
Czy któraś z Was studiuje coś tego typu?
Czy możecie coś doradzić, pomóc?
To dla mnie mega ważne, bo uczę się w jednym z lepszych liceów w moim województwie i mam średnią w granicach 4,5 wiec nie chcę po takiej harówie skończyć kopiąc doły czy licząc grosze w Tesco ;x
A co do fizyki... Warto się do niej przekonać jeśli już jesteś umysłem ścisłym i ma się warunki.. Mój daleki kuzyn studiował jakiś kierunek ściśle związany z fizyką (niestety nie pamiętam jaki, bo to kompletnie nie moje klimaty coś związanego z fizyką jądrową) ale wiem, że mieszka teraz w Szwajcarii w Genewie i pracuje w ośrodku badawczym w CERN i co dwa miesiące jeździ na Bali, Kubę itp. Zawsze byłam zdania, że jak dobrze zapłacą to prawie każdą pracę można polubić.
Ja wiem, ale fizyka po prostu mi nie wchodzi Moj umysł ma jakąś blokadę na to ;x O ile chemię mogę robić i nawet elementy fizyki robione podczas chemii są spoko, to sama fizyka nie
Praktycznie wszędzie będziesz miała fizykę niestety Inzyniera materiałowa chyba jest do przejscia. Sporo moich znajomych to studiuje, ale sporo osób odpada własnie na fizyce.
Technologię chemiczną studiuje moja dobra kolezanka. Uczy się cale dnie, przez caly rok i zawsze ma minimum 3 poprawki i czaasem warunki, no i fizyka tez tam niestety występuje Musisz się przekonać
Mój znajomy studiował mechatronikę i teraz ma bardzo dobrą pracę w BMW w Niemczech Moim zdaniem bardzo dobrym pomysłem jest też informatyka, po tym kierunku bezrobocie na pewno Ci nie grozi Mam kilku znajomych z informatyki, większość z nich pracuje już od II - III roku i nieźle zarabiają
ANgielski, chemia i matematyka rozumiem, ale po co Ci rozszerzony polski? Raczej mało przydatny przedmiot, zwłaszcza w grupie kierunków, o któych myślisz ;/
Po 1: po cholerę Ci język polski na rozszerzeniu skoro chcesz iść na kierunek ścisły?
Po 2: zaproponowałabym transport lub logistykę Przyjemne kierunki
Jeśli chce zdawać, to przecież nigdy nie zaszkodzi? Nigdy nic nie wiadomo a jeżeli wie, że sobie poradzi to czemu by nie napisać i z tego polskiego?
@sailor zdając polski rozszerzony nie tracę nic, bo nie uczę się go zupełnie, czytam jedynie lektury na podstawę. Napisałam już kilkanaście rozprawek/interpretacji, rzeczy które są na rozszerzeniu. Za każdym razem mam 48-50/50 więc nic nie szkodzi mi zdawanie tego. Tak czy siak, czas poświęcam tylko na ścisłe.
Życie bywa zaskakujące, nigdy nie wiadomo co nam do czego będzie potrzebne
Skoro się na to porywa, to widocznie posiada umiejętności, żeby ten polski zdać.. to czemu by nie? Jeśli potrafi pisać, to nie jest żaden problem, bo się do niego w ogóle nie trzeba uczyć, jak ktoś się w miarę inteligentny to sobie poradzi, jedynie lektury przeczytać i tyle...
Tak czy inaczej dążę do tego, że nic nie straci zdając go a jedynie może zyskać.
Z tego co wiem to na rozszerzenie dochodzą dodatkowe lektury, które nie są omawiane na podstawie, a autorka tylko takowe czyta. Ale jeśli faktycznie dobrze się z tym czujesz to to zdawaj, choć uważam,że to całkowicie zbędne i do niczego niepotrzebne. Gorzej jak jednego dnia będzie do pisania polski i chemia, mój kolega tak miał i nie było zbyt łatwo, bo umysł jest już wykończony po 3 godzinach pisania, a co dopiero 3 kolejne
Ja nadal uważam, że nic nie straci zdając ten polski a jedynie może zyskać, ewentualnie przy ogólnym rozrachunku wyjdzie na zero i zostanie jej "jedynie" satysfakcja. Ale zadowolenie i samorealizacja to też bardzo dużo.
I bez przesady, nie będzie siedzieć 24/h nad książką z matmy, chemii itp. taka lektura nawet z tych rozszerzonych to może być dobra przerwa w nauce. Bo to jedyny czas jaki może przeznaczyć na naukę polskiego.. Więc jeżeli autorka ma lekkie pióro i nie jest to dla mniej problem, to why not?